Ostatnio w mediach można było usłyszeć, iż Polska potrzebuje armii liczącej około 500 tysięcy żołnierzy, w tym rezerwistów. Zapowiedź ta została przedstawiona przez premiera Donalda Tuska w trakcie sesji w Sejmie. Jednak czy taka liczba jest wystarczająca, aby zapewnić bezpieczeństwo naszego kraju? Zgodnie z opinią gen. dyw. Bogusława Paczka, rezerwa mobilizacyjna musi być liczniejsza niż armia zawodowa.
W wielu państwach, które znam, rezerwa mobilizacyjna stanowi podwójną liczbę armii zawodowej. Oznacza to, iż na każdego 300 tysięcy żołnierzy zawodowych powinno przypadać 600 tysięcy rezerwistów. Ci ludzie muszą być odpowiednio przeszkoleni, wyposażeni w broń i mundury, oraz posiadać miejsca zakwaterowania. Dopiero wtedy taka liczba zaczyna mieć sens.
Polska armia w czasie wojny może i powinna być większa. To dotyczy nie tylko wojsk operacyjnych, ale również obrony terytorialnej. Nasz kraj posiada potencjał ludnościowy i strukturalny, aby zbudować większą siłę. Według danych z Ministerstwa Obrony Narodowej, w 2022 roku Polska armia liczyła około 160 tysięcy żołnierzy. W porównaniu z innymi państwami europejskimi, nasza armia jest stosunkowo mała.
Jednym z rozwiązań, aby zwiększyć liczbę żołnierzy, jest wprowadzenie powszechnych szkoleń wojskowych. Taka propozycja została przedstawiona przez premiera Donalda Tuska. Zgodnie z planami, do 2027 roku możliwości szkoleniowe wojska mają być zwiększone do 100 tysięcy osób rocznie. w tej chwili jest to około 40 tysięcy.
Powszechne szkolenia wojskowe to krok w dobrym kierunku. Każde działanie, które zwiększa zdolności obronne Polski, należy odbierać pozytywnie. However, diabeł tkwi w szczegółach, a tych szczegółów wciąż mamy za mało. Tydzień szkolenia dla kogoś, kto już wcześniej był szkolony, to czas wystarczający na przypomnienie umiejętności. Miesiąc dla osoby, która nie była nigdy w wojsku, to i tak więcej niż 16 dni szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej.
W ramach programu w planach jest upowszechnienie różnego rodzaju programów, takich jak „Trenuj z wojskiem”. Ich celem jest zapoznawanie społeczeństwa z wojskiem, upowszechnianie postaw proobronnych i zachęcanie do wstępowania w szeregi Sił Zbrojnych RP. Według danych z Ministerstwa Obrony Narodowej, w 2022 roku w programie „Trenuj z wojskiem” wzięło udział ponad 10 tysięcy osób.
Aby ocenić powszechne szkolenia wojskowe w pełni pozytywnie, musimy znać więcej szczegółów: kto, gdzie, w jakim zakresie i w jakich specjalnościach będzie szkolony. Warto również zauważyć, iż powszechne szkolenia wojskowe nie są nowością w Polsce. W latach 90. i na początku XXI wieku, tego typu szkolenia były prowadzone w ramach obowiązkowej służby wojskowej.
W tym roku Ministerstwo Obrony Narodowej planuje zwiększyć wydatki na obronę narodową o ponad 10 miliardów złotych. To oznacza, iż całkowite wydatki na obronę sięgną ponad 70 miliardów złotych. Według danych z NATO, w 2022 roku Polska wydała na obronę około 2,3% PKB. To jeden z najwyższych wskaźników w Unii Europejskiej.
Warto zauważyć, iż powszechne szkolenia wojskowe nie są jedynym rozwiązaniem, aby zwiększyć liczbę żołnierzy. Inne możliwości to zwiększenie naboru do wojska oraz zmiana przepisów dotyczących obowiązkowej służby wojskowej. Według danych z Ministerstwa Obrony Narodowej, w 2022 roku do wojska wstąpiło ponad 20 tysięcy osób.
W celu zwiększenia liczby rezerwistów, Ministerstwo Obrony Narodowej planuje zwiększyć wysokość stypendiów dla rezerwistów. Według danych z Ministerstwa Obrony Narodowej, w 2022 roku stypendium dla rezerwisty wynosiło około 2 tysięcy złotych miesięcznie.
Podsumowując, powszechne szkolenia wojskowe są krokiem w dobrym kierunku, aby zwiększyć liczbę żołnierzy i poprawić bezpieczeństwo Polski. Jednak aby to osiągnąć, musimy znać więcej szczegółów na temat programu i mieć pewność, iż diabeł tkwi w szczegółach.
More here:
Polska armia: Czy rezerwa mobilizacyjna jest wystarczająco liczna?
