Kolejne dwa z ośmiu wyleasingowanych od Amerykanów śmigłowców Apache dotarły do 1 Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych w Inowrocławiu. Maszyny posłużą do szkolenia polskich załóg i techników. Łącznie w inowrocławskiej bazie stacjonuje już sześć AH-64D. Dwa ostatnie dotrą tam na przełomie tego i przyszłego roku.
O przylocie maszyn poinformował dziś na portalu X wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. „Nasza umowa z USA na leasing w sumie ośmiu maszyn realizowana jest zgodnie z zapisami. Dzięki temu szkolenie żołnierzy Wojska Polskiego przebiega według harmonogramu” – podkreśla szef MON-u. Użytkowanie tych maszyn, jak przypomina, pozwoli na odpowiednie przygotowanie pilotów i personelu naziemnego do przyjęcia nowych śmigłowców Apache w wersji AH-64E, które zamówił resort obrony.
W sierpniu 2024 roku resort obrony kupił 96 śmigłowców AH-64E. Dzięki kontraktowi, którego wartość opiewa na 10 mld dolarów, Polska stanie się największym po Stanach Zjednoczonych użytkownikiem tych maszyn na świecie. Apache’e będą stacjonować w Inowrocławiu, Malborku i Świdniku, ich dostawy zaś zostaną zrealizowane w latach 2028–2032.
REKLAMA
Krótko po podpisaniu umowy w USA ruszyły szkolenia polskich lotników i specjalistów z obsługi technicznej. Niebawem też MON ogłosił, iż dodatkowo wyleasinguje od Amerykanów osiem śmigłowców w nieco starszej wersji AH-64D. Latem do 56 Bazy Lotniczej w Inowrocławiu trafiły cztery z nich. Maszyny są wykorzystywane do szkolenia załóg i techników, którzy pierwsze szlify zdobyli za oceanem. Zajęcia prowadzą amerykańscy instruktorzy. Teraz w szkolenie włączone zostaną kolejne dwie maszyny. Dwie ostatnie powinny dotrzeć do Inowrocławia na przełomie tego i przyszłego roku.
AH-64E w opinii fachowców uchodzi za najnowocześniejszy śmigłowiec szturmowy na świecie. Maszyny tego typu dysponują zaawansowanym systemem radarowym, a także sieciocentrycznym systemem dowodzenia i kierowania walką. Oznacza to, iż podczas działań bojowych załoga w czasie rzeczywistym może wymieniać informacje między innymi ze stanowiskami dowodzenia na ziemi, pilotami F-35 czy żołnierzami zawiadującymi artylerią precyzyjną. Dodatkowo dzięki podsystemom AAG i MUT-X lotnicy są w stanie kierować różnego typu bezzałogowymi statkami powietrznymi. Atutem Apache’ów jest również silne uzbrojenie. Śmigłowce można wyposażyć choćby w kierowane pociski przeciwpancerne Hellfire czy rakiety przeciwlotnicze AIM-92 Stinger. Do tego dochodzi działko pokładowe kalibru 30 mm.
Zakup Apache'ów, w zgodnej opinii wojskowych, znacząco podniesie możliwości lotnictwa wojsk lądowych. – Polska potrzebuje silnego komponentu uderzeniowego, zdolnego do skutecznego niszczenia sił pancernych i zmechanizowanych przeciwnika. AH-64E to sprawdzona platforma walki przeciwpancernej, umożliwiająca prowadzenie operacji zarówno w dzień, jak i w nocy, także w warunkach zakłóceń elektronicznych – argumentował na łamach „Polski Zbrojnej” płk Krzysztof Kwiatkowski, szef Oddziału Śmigłowcowego Lotnictwa Bojowego w Dowództwie Generalnym. Maszyny zastąpią przestarzałe śmigłowce Mi-24D/W, które nie są już w stanie sprostać wymaganiom nowoczesnego pola walki. Brakuje im choćby nowoczesnych systemów kierowania ogniem czy efektywnego uzbrojenia. Apache takich niedostatków nie mają. – AH-64E w pełni spełnia standardy sojusznicze, umożliwiając skuteczne prowadzenie wspólnych operacji z wojskami państw NATO, w tym Stanów Zjednoczonych – podkreślał płk Kwiatkowski.