Dostałem e-mailem informację, iż można dostać 100% dofinansowania na następujące szkolenia:
Marzec:
- 11-12.03 Komunikacja interpersonalna – 3 – wolne miejsca
- 13-14.03 Lider 360 stopni. Przywództwo w każdej sytuacji – 5 wolnych miejsc
- 13-14.03 Excel dla średniozaawansowanych – 5 wolnych miejsc
- 19-20.03 AI dla menedżerów – 7 wolnych miejsc
- 17-18.03 Zarządzanie projektami wg tradycyjnych i zwinnych metodologii – 4 wolne miejsca
- 27-28.03 Redukcja stresu – 4 wolne miejsca
Kwiecień:
- 22-23.04 Profesjonalna obsługa trudnego klienta – 2 wolne miejsca
- 28-29.04 Zarządzanie czasem i efektywnością pracy – 4 wolne miejsca
Maj:
- 08-09.05 Negocjacje mistrzowskie WIN WIN – 5 wolnych miejsc
- 08-09.05 Power selling – Jak zamknąć każdą transakcję – 4 wolne miejsca
Jak widzę taką tematykę, to wszystko mi opada, nie tylko ręce.
Inżynierowie nie wiedzą, jak działa frezarka, nauczyciele nie potrafią uczyć, dziennikarze pisać, naukowcy, jak robić badania, lekarze, jak leczyć, a politycy myśleć. I w takiej sytuacji finansujemy jakieś idiotyczne szkolenia nie jak co porządnie zrobić, tylko jak udawać, iż coś się robi.
Przyczepiliśmy się do Collegium Humanum, ale tak naprawdę to taka edukacja jest i w szkołach państwowych, w dużych miastach i tych mniejszych.
Nie miałbym nic przeciwko, żeby państwo dofinansowywało kursy fizyki kwantowej (komputery kwantowe, kwantowa kryptografia) dla informatyków, ale jak ktoś dostaje państwową kasę za nauczanie takich bzdetów, jak powyższe, to mnie diabli biorą, bo jest to okradanie podatnika.
Michał Leszczyński