„Tragedia Górnośląska – rzeź Ślązaków i naszych Niemców ze Śląska w 1945 roku wydarzyła się przy wsparciu polskich „patriotów”, którzy chcieli Śląsk tylko dla siebie, nie rzadko mordując sąsiadów z zimną krwią” – trudno w to uwierzyć, ale to fragment wpisu polityka mającego reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej. Popełnił go europoseł Koalicji Obywatelskiej Łukasz Kohut. Jego słowa są tak bulwersujące, iż zareagował choćby jego były asystent, który wezwał Kohuta do złożenia mandatu parlamentarzysty.
Skandaliczny wpis europosła KO
Kohut na początku roku zamieścił na platformie X wpis, w którym stwierdził, iż „rzeź Ślązaków i naszych Niemców ze Śląska w 1945 roku wydarzyła się przy wsparciu polskich ‘patriotów’, którzy chcieli Śląsk tylko dla siebie, nie rzadko mordując sąsiadów z zimną krwią”.
Tragedia to deportacje, gwałty, pootwierane na nowo obozy koncentracyjne dla Ślązaków i Niemców i tragedie dziesiątek tysięcy Ślązaczek, których mężowie – często jedyni żywiciele rodziny zostali zamordowani czy wywiezieni do sowieckiego Donbasu, Kazachstanu czy na Białoruś
— napisał.
Następnie dodał, iż „Polska musi w końcu zrozumieć, iż ma swoje czarne, wstydliwe karty w swojej historii”.
O tym wszystkim będę głośno mówił w tym miesiącu, bo prawda historyczna jest jedna, a Polska musi w końcu zrozumieć, iż ma swoje czarne, wstydliwe karty w swojej historii. I się nie boję
— zakończył.
Antypolska postawa Kohuta nie jest niczym nowym. Przypomnijmy, iż w kwietniu 2024 r. głosował w Parlamencie Europejskim za przyjęciem paktu migracyjnego.
Mocny wpis b. asystenta Kohuta
Na wpis europosła Koalicji Obywatelskiej zareagował jego były asystent Wacław Jan Kroczek. W długim wpisie pyta Kohuta o to, dlaczego nie wspomina o tym, iż to hitlerowskie Niemcy napadły na Polskę we wrześniu 1939, „rozpoczynając najkrwawszą wojnę w dziejach”.
Dlaczego Kohut o tym nie wspomina? Dlaczego wspomina jedynie o „obozach koncentracyjnych dla Ślązaków i Niemców”? Czyżby zabrakło odwagi by dodać jeszcze przymiotnik „polskie”. Może jednak nie jesteś aż tak odważny jakim się kreujesz, Łukasz?
— zapytał ironicznie.
Nie musiał tego robić, bo wróg w tym poście, jednym z najgorszych jakie czytałem jego autorstwa, jest jasno zdefiniowany. To Polska. Innymi słowy – to Ty. To ja. To my. To każdy Polak i Polka, Ślązak i Ślązaczka, która/który nie podziela sposobu myślenia kohutowców. Polska to nasza wspólnota, a kohutowcy chcą tą wspólnotę podzielić i skłócić
— zaznacza.
Kroczek odniósł się również do słów Kohuta o „naszym Niemcach”. Kogo miał na myśli europoseł?
Zastanawiam się kogo adekwatnie ma na myśli. Czy ludność cywilną, zwykle najdotkliwiej doświadczaną wojnami, która jednak demokratycznie wyniosła Adolfa Hitlera do władzy w Niemczech w 1933 r.? Czy niemieckich żołnierzy, członków SS, SA, NSDAP i organizacji nazistowskich oraz strażników z obozów jenieckich, którzy kierowani byli przez władze komunistyczne do Obozu w Łambinowicach a następnie przymusowo deportowani do Republiki Federalnej Niemiec? Czy może ma na myśli to o czym pisał jego bliski towarzysz Langer, lider Ślonsko Ferajna, który pisał o ojcu, iż ten nie umrze dopóki „nasi niy przyjdą curik ”? Chodziło o powrót Śląska w polityczne granice Niemiec
— pisze b. asystent Kohuta.
Koncentrowanie się na wydarzeniach z roku 1945 z celowym pominięciem lat 1939-1945 to nędzna próba siania propagandy i rewizjonizmu historycznego, które powinny zadowolić jedynie skrajne niemieckie środowiska neonazistowskie
— dodaje.
Następnie odnosi się do politycznych wyborów europarlamentarzysty.
Co za ironia, iż w swojej karierze politycznej związał się Kohut z partią spadkobierczynią PZPR, odszedł z niej koniunkturalnie i w ostatniej chwili gdy stało się jasne, iż nie dostanie upragnionej jedynki w wyborach do europarlamentu w 2024 r., a jego najbliższy polityczny towarzysz Kopiec jest przez cały czas (mimo wniosków do Sądu Partyjnego Nowej Lewicy pisanych przez współpracowników Roberta Biedronia) przewodniczącym tej partii w województwie śląskim
— czytamy.
Odnosząc się z kolei do tej części wpisu Kohuta, w której ten pisze o „czarnych kartach” polskiej historii, Kroczek podkreśla, iż Kohut jest „ostatnią osobą, która miałaby moralną czy naukową powinność dowodzić rzekomych ‘czarnych kart’ polskiej historii”.
Żaden naród nie ma samych białych kart w swojej historii. Ale ze świecą szukać narodów, które miałyby podobnie szlachetną historię jak Polska. Wg nazistowskiej ideologii byliśmy narodem „podludzi” (niem. „Untermensch”), przeznaczonym do niewolniczej pracy a następnie eksterminacji. Polska od pierwszych dni II WŚ walczyła z nazizmem, nie idąc na żadne kompromisy. Nie istniała na ziemiach polskich żadna forma kolaboranckiego rządu
— przypomina.
Łukasz Kohut w sposób niemal obsesyjny od lat szkaluje Polskę, bezwstydnie i bezlitośnie pluje na państwo, które dwukrotnie powierzyło mu mandat w najwyższym politycznym gremium
— pisze, dodając, iż Kohut oczerniał Polskę już dawno.
Dla Łukasza Kohuta, kompulsywne demonizowanie Polski to element strategii politycznej, która pozwala mu się uwiarygodnić w najbardziej radykalnym antypolskim elektoracie. Nie ma wyboru, ponieważ gdyby złagodził przekaz, zostałby przez ten osobliwy elektorat wyklęty, a jego miejsce zająłby większy radykał – nowy guru antypolskich resentymentów. Tak działają polityczne mechanizmy. Kohut wszedł na tą drogę dobrowolnie i czerpie z niej gigantyczne korzyści. Obok finansowych również społeczne – wśród liberalnego elektoratu tej antypolskiej agendy niezauważającego. Jednak taki styl uprawiania polityki budzi mieszane uczucia
— ocenia Kroczek.
Zachowanie Niemców na Śląsku niczym nie różniło się od ich postępowania w innych rejonach okupowanej Polski. Kiedy dziś próbuje się oddzielić historię Śląska od historii Polski, próbuje się wspomniane ofiary okryć powłoką zapomnienia
— podkreśla.
I dodaje:
Próba obarczenia Polski, państwa wówczas zdziesiątkowanego, zrujnowanego i niesuwerennego odpowiedzialnością za wydarzenia z roku 1945 na polityczny współczesny użytek to niebywała podłość i nadużycie. To realna krzywda współcześnie wyrządzana Polsce. Niesprowokowana i niezasłużona.
Na koniec Kroczek obwinia kierownictwo Koalicji Obywatelskiej za to, iż dało miejsce na liście Kohutowi.
Za to polityczną odpowiedzialność ponosi polityczne kierownictwo KO, które z powodów niezrozumiałych z punktu widzenia racji stanu zdecydowało rzucić politykowi Kohutowi koło ratunkowe – biorące miejsce na liście do europarlamentu – pomijając lepsze kandydatury polityków z obozu KO nieobarczonych antypolską polityką w wydaniu Kohuta i jego współpracowników
— napisał.
„Najgorszy polityk w historii III RP”
Pod wpisem Kohuta pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy osób, które są zbulwersowane tym, co napisał europarlamentarzysta.
„Polska musi w końcu zrozumieć, iż ma swoje czarne, wstydliwe karty w swojej historii”. Przypisywanie zbrodni stalinistów Polsce to parszystwo wyższego formatu
— napisał Adam Czarnecki.
Krótszy wpis niż ten przywołany powyżej zamieścił również b. asystent Kohuta.
Kohut to najgorszy polityk w historii III RP. Za zakłamywanie historii, plucie na własne państwo, które posadziło cię dwa razy w europarlamencie, zamiast zgrywać „chojraka”, który się „nie boi”, ty powinieneś się po prostu wstydzić. Wstyd, iż poparliście to radykalne środowisko. @ko_klub @trzaskowski_ Środowisko realizujące agendę, która spodobałaby się AfD. Stop nacjonalizmom, a przede wszystkim stop wrogim Polsce nacjonalizmom
— napisał Kroczek.
Głośno to będziemy tu walczyć z niemiecką dezinformacją i Twoimi separatystycznymi zakusami kolego
— czytamy w innym wpisie.
Pańskie słowa o „naszych Niemcach” to hańba i policzek dla milionów Polaków pomordowanych przez Niemców podczas II wojny światowej. W czasie, gdy Niemcy zabili 5 milionów polskich obywateli, nazywanie ich „naszymi” to nie tylko brak szacunku, ale jawna zdrada pamięci narodowej.