Ołeksij Arestowycz wypowiadał się na temat przyszłości władz w Ukrainie na kanale Youtube Dziennikarza Wasilija Gołowanowa. Były doradca w administracji prezydenta Ukrainy stwierdził, iż Wołodymyr Zełenski nie będzie starał się o kolejne lata prezydentury.
– Dziś znana formuła wygląda tak: Zełenski dobrowolnie zrezygnuje na pewnym etapie po zawieszeniu broni – przekonywał.
Zdaniem byłego urzędnika prezydent Ukrainy opuści swoje stanowisko najpóźniej w trakcie kampanii wyborczej. Ta odbyć się może po zniesieniu na terytorium kraju stanu wojennego, a to zaś uzależnione jest od rozmów pokojowych.
ZOBACZ: Rozmowy pokojowe. Andrij Sybiha mówi o warunkach Kijowa
Arestowycz wyjaśnił, iż decyzja Wołodymyra Zełenskiego związana będzie z bardzo dużymi zmianami politycznymi, które nastąpią po wstrzymaniu walk. Jak przekonuje, na politycznej sile zyskają między innymi wojskowi i nacjonaliści, którzy będą chcieli rozliczeń obecnej władzy.
Wojna w Ukrainie. Arestowycz o politycznej przyszłości kraju
W dalszej części wypowiedzi Ołeksij Arestowycz zwrócił uwagę na możliwe, burzliwe miesiące polityczne po podpisaniu rozejmu z Rosją. Kampania będzie nasycona bardzo dużą ilością emocji, które będą wpływały na społeczeństwo
– Możliwe jest, iż proces ten stanie się chaotyczny, na co nikt nie może sobie pozwolić, gdyż doprowadzi to do zawalenia się całej, z trudem budowanej struktury – mówił, dodając, iż chaos polityczny w Ukrainie będzie stanowił poważny problem dla systemu bezpieczeństwa całej Europy Wschodniej.
Według byłego doradcy prezydenckiej administracji skutecznym rozwiązaniem, na czas kampanii wyborczej, jest powołanie rządu technicznego. Jego zadaniem będzie m.in. zaktualizowanie przepisów prawa dotyczących wyborów.
ZOBACZ: Ukraińcy ujawnili straty Rosjan w 2025 roku. Komunikat szefa armii
Arestowycz podkreślił, iż dotychczasowe normy nie będą mogły być zastosowane chociażby przez fakt, iż co trzeci Ukrainiec opuścił kraj, a także wielu obywateli przebywać będzie na terytoriach okupowanych, bez możliwości udziału w głosowaniu.
– Jak długo to potrwa, nie wiadomo, pokaże to stanowisko stron. jeżeli USA będą wywierać na to presję, nastąpi to tak szybko, jak to możliwe. Może to potrwać do trzech miesięcy. jeżeli nie, zrobimy wszystko po kolei, przygotujemy spokojnie to może być sześć lub osiem, ale najprawdopodobniej w tym roku – podsumował.
