“Tęcza” została na lodzie! Łka. Trump zabiera fundusze lewicowym organizacjom z Polski

dakowski.pl 8 hours ago

“Tęcza” została na lodzie! Trump zabiera fundusze lewicowym organizacjom z Polski

22.02.2025 https://nczas.info/2025/02/22/tecza-zostala-na-lodzie-trump-zabiera-fundusze-lewicowym-organizacjom-z-polski/ Autor:Waldemar Krysiak

Donald Trump oraz “stop LGBT”. / foto: domena publiczna (kolaż)

Od powrotu Trumpa wiele się zmienia. Jedne z największych zmian, które zawdzięczamy byłemu i ponownemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych, to skuteczna walka z ideologią gender. Walka ta jest na tyle efektowna, iż choćby polskie organizacje LGBT, które od lat promowały skrajną lewicę, zostały bez pieniędzy.

Administracja Bidena, jak się okazuje, sypała kasą nie tylko swoim rodzimym działaczom queer, ale pomagała także destabilizować politykę w Polsce. Finansowane były choćby organizacje kompletnie skompromitowane, takie jak Kampania przeciw Homofobii.

„Trump zablokował środki na pomoc zagraniczną, co uniemożliwiło działanie wielu organizacjom społeczeństwa obywatelskiego. Również tym, które walczą o prawa dla osób LGBT+ w Polsce”

– czytamy w obwieszczeniu, które KPH zamieściła w swoich mediach kilka dni temu. Kampania przeciw Homofobii wbrew pozorom, które może stwarzać jej nazwa, nie zajmowała się tylko walką z uprzedzeniami wobec gejów i lesbijek. KPH już wiele lat temu zajęła się forsowaniem legalności aborcji w Polsce, niesprawiedliwą krytyką Kościoła, promowaniem masowej migracji i polityki „otwartych granic”, i transowaniem dzieci. To również KPH współodpowiedzialna była za tworzenie raportu ILGA. Gdyby nie KPH, o wiele mniej osób poszłoby na obsceniczne parady równości, mniej ludzi dowiedziałoby się o propagandzie szerzonej przez Bartosza Staszewskiego i mniej kobiet wzięłoby udział w „czarnych marszach”. KPH od dawna szkodziła naszemu krajowi i obywatelom, którzy nie popierają progresywnego ekstremum.

Na antypolskie działania KPH składali się oczywiście lewicowi działacze.

Znaczna część finansów grupy płynęła jednak z USA za czasów administracji Bidena. Sytuacja prawna jednak w USA się zmieniła i kurek, z którego płynęła forsa na KPH, został dokręcony:

100 tys. dolarów rocznie, które trafiało do nas przez pośredników od amerykańskiego Departamentu Pracy, wydawaliśmy na rzecznictwo, szkolenia dla aktywistów, czy lokalną walkę z uchwałami anty-LGBT. Ta pula została niemal w całości wydana, ale mieliśmy obietnicę kontynuacji – kolejne 75 tys. dolarów. Chcieliśmy je przeznaczyć m.in. na wielką kampanię społeczną o związkach partnerskich. Z dnia na dzień straciliśmy 350 tys. złotych”

– dowiadujemy się jednak teraz z mediów społecznościowych KPH.

KPH nie jest też jedyną poszkodowaną przez działania Trumpa organizacją – o stratach finansowych rozpisują się też inne media, np. OKOpress, działające od lat na rzecz otwierania polskich granic nielegalnym imigrantom:

Administracja Trumpa na trzy miesiące wstrzymała środki na pomoc zagraniczną. Perspektywa wstrzymania prac i wydawania pieniędzy dotknie tysiące organizacji na świecie. „Nikt się tego nie spodziewał – ani my, ani grantodawcy. Wciąż liczymy straty”

– czytamy więc w OKOpress.

Żeby jednak rozumieć, jak pozytywne skutki dla naszej Ojczyzny mają zmiany za Oceanem, wystarczy przyjrzeć się historii KPH i dyskredytacji, którą organizacja sama na siebie ściągnęła. A żeby zrozumieć to, trzeba zacząć od agresywnych anarcho-komunistów ze Stop Bzdurom, którzy pojawili się, naszkodzili, a potem kompletnie zniknęli ze świadomości społecznej.

Stop “Stop Bzdurom”

“Stop Bzdurom” było kolektywem anarcho-komunistycznym, którego założycielami był Michał Szutowicz (ps. Margot), Zuzanna Madej (ps. Łania) oraz Maja Gaszyńska, identyfikująca się jako „Lu”. Wszystkie trzy osoby używały w różnym czasie różnych „genderowych” zaimków i twierdziły, się są jakiejś innej płci niż ta, na którą wskazywały dokumenty. Założyciele Stop Bzdurom pozostawali też rzekomo w relacji romantycznej, której szczegóły nie są znane – wiadomo jednak, iż Michał przez jakiś czas uznawał się za lesbijkę, a Łanię – za swoją partnerkę.

“Stop Bzdurom” zyskało jednak swój rozgłos nie tyle dzięki swojej niestandardowej intymności, ale dzięki atakom na katolików. W czerwcu 2020 roku, Michał „Margot” Szutowicz, aktywista zdający się przewodniczyć grupie Stop Bzdurom, rozpoczął akcję przeciwko furgonetce Fundacji Pro – Prawo do Życia. Dnia 26 czerwca 2020, Margot i inni członkowie grupy zaatakowali pojazd, zamazując na nim antyaborcyjne hasła. Samochód został kompletnie zwandalizowany: zniszczono jego plandekę, połamano lustra, wyrwano tablice rejestracyjne i przebito opony auta. Akcja ta, nazwana przez lewicowych aktywistów „obywatelskim zatrzymaniem”, była tylko jednym z pierwszych głośnych incydentów, które przyniosły grupie rozpoznawalność.

“Stop Bzdurom” nie ograniczało się jednak tylko do wandalizowania katolickich pojazdów. Działacze chętnie napadli na kierowców katolickich furgonetek, wdawali się z nimi w bójki i wszczynali przepychanki z policją. Gdy nie starczyła realna przemoc, anarcho-komuniści sięgnęli po tę symboliczną. W lipcu 2020, członkowie grupy wywiesili bowiem tęczowe flagi na pomnikach w Warszawie, w tym na pomniku Mikołaja Kopernika, Syrenki Warszawskiej oraz na figurze Chrystusa.

Starcia z policją stały się częste; jedno z najbardziej znaczących miało miejsce 7 sierpnia 2020, kiedy Margot został aresztowany za wcześniejszy atak na furgonetkę. Po aresztowaniu Margot, przed siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii zebrała się grupa protestujących, co doprowadziło do zamieszek na Krakowskim Przedmieściu. Policja aresztowała wtedy 48 osób, w tym Margot, który zostały tymczasowo aresztowany na dwa miesiące. KPH stanęła oczywiście po stronie zadymiarzy.

Kampania przeciw Homofobii zaangażowała się jednak znaczenie głębiej we wsparcie dla StopBzudrom – KPH poparła bowiem na ślepo kłamstwo o zamachu na życie Lu.

Tramwaj morderca

„Hej osoby, bardzo potrzebuję Waszej uwagi i Waszego działania. Ktoś mnie dzisiaj wepchnął na tory tramwajowe. Uprzedzając pytania – nic nie pamiętam, zareagował maszynista, nie jestem teraz sam (sic!) fizycznie nic mi nie jest. Natomiast: Strasznie się boję poruszać. Strasznie się boję cokolwiek teraz zrobić, strasznie się boję (…). W sensie, ktoś próbował mnie dzisiaj zabić? Czy za to, iż mam nieco rozpoznawalny pyszczek? Za tęczowe przypinki na plecaku? Po prostu? Nie wiem, ale po prostu strasznie bym nie chciał umrzeć, tym bardziej na czyichś warunkach…”

– pisała Lu (która uważa się za mężczyznę; interpunkcja w cytacie została poprawiona – przyp. red.), zachęcając dalej, by jej zwolennicy radykalizowali się w imię genderyzmu, feminizmu i ekologizmu, i podkreślając, iż nie może wskazać ani dokładnego miejsca, ani czasu, gdzie dojść miało do zamachu. Czy tak wygląda reakcja osoby, która właśnie otarła się o śmierć? Czy potencjalna ofiara nie jest w stanie podać żadnych danych na temat poważnego przestępstwa, które właśnie miało miejsce?

Sprawa od początku była podejrzana, Kampania przeciw Homofobii automatycznie jednak stanęła po stronie agresywnej aktywistki.

„Poszukujemy świadków i świadkiń (sic!) próby wepchnięcia Lu ze Stop Bzdurom pod koła
tramwaju! Osoby, które były naocznymi świadkami próby wepchnięcia Lu pod tramwaj lub
posiadają jakiekolwiek informacje proszone są o kontakt z grupą prawną KPH:
[email protected]

– grzmiała KPH w swoich mediach. choćby jednak bardziej lewicowi odbiorcy wpisu zaczęli pod nim zadawać niewygodne pytania. O jaki tramwaj chodzi? Jaka była to linia tramwajowa? O której godzinie miał wydarzyć się zamach na Lu? Czy znana jest chociaż godzina albo dzielnica, gdzie doszło niby do zdarzenia? Dlaczego zachęca się do kontaktu mailowego z jakąś lewicową grupą, a nie z policją?

Zamiast konkretnych informacji, KPH zamieściło kolejną zbiórkę na rzecz Stop Bzdurom. Takich zbiórek było wiele, a każda z nich zebrała od kilku do kilkuset tysięcy, z których aktywiści rozliczyli się tylko częściowo, ironizując nawet, iż część pieniędzy poszła na… pizzę i seks. I wspieranie aborcji.

ZTM kontra kłamstwa

KPH podkreślało jednak, iż jest w kontakcie z ZTMem – warszawskimi tramwajami – i poszukuje nagrania z monitoringu, które miałoby udowodnić zeznania Lu.

Wtedy do akcji postanowiłem włączyć się ja, skromny autor tego tekstu, i wysłałem zapytanie do ZTMu, prosząc o szczegóły sprawy. ZTM odpowiedział bardzo gwałtownie i zaprzeczył wersji Lu. Co więcej! ZTM zaprzeczył nawet, jakoby współpracował w tej sprawie z KPH.

„Uprzejmie informujemy, iż w przedmiotowej sprawie do Zarządu Transportu Miejskiego nie wpłynęło żadne oficjalne zgłoszenie. Sytuacja nie dotyczy również zachowania pracownika stołecznej komunikacji miejskiej ani zdarzenia w pojeździe Warszawskiego Transportu Publicznego. Mając to na uwadze, informujemy, iż ZTM nie prowadził w przedmiotowej sprawie żadnego postępowania wyjaśniającego w trybie skargowym. Niemniej na podstawie doniesień medialnych sprawdzone zostały raporty z tego dnia, które nie potwierdziły żadnego zatrzymania mogącego wynikać z opisanej sytuacji. W sprawie tej nie wpłynęło również zgłoszenie ze strony motorniczego”

– można było przeczytać w wiadomości od ZTMu. Szczególnie ważna była informacja, która potwierdzała, iż żaden motorniczy na żaden zamach nie musiał zareagować – Lu kłamała bowiem w swojej historii, iż to motorniczy uratował jej życie, hamując na czas. Poza pracownikami ZTMu nie zgłosił się też żaden świadek sprawy, a na pogłoski o zamachu na życie kobiety zareagowało Ordo Iuris.

KPH idzie w zaparte

Instytut OI złożył choćby zawiadomienie do Prokuratury Krajowej o możliwości popełnienia przestępstwa – usiłowania zabójstwa. Jednak również zawiadomienie złożone przez katolickich prawników pokazało, iż nie ma dowodów na potwierdzenie historii opowiedzianej przez Lu i nagłośnionej przez KPH.

Kampania przeciw homofobii poszła jednak w zaparte i dalej broniła anarcho-komunistów, nigdy nie przepraszając za fejka, którego podała w świat. To odebrało jej wielu odbiorców, dotychczas ślepo wierzących tęczowej organizacji.

Od tych wydarzeń minęło wiele lat i niektórzy zapomnieli o szkodach, jakie wyrządziła Kampania przeciw Homofobii. Teraz jednak można cieszyć się, iż KPH straciło dofinansowanie, które szerokimi strumieniami płynęło z USA. Nie ma kasy na propagandę, będzie mniej propagandy.

Taką przynajmniej można mieć nadzieje – iż efekt Trumpa dosięga właśnie i naszą Ojczyznę!

Read Entire Article