Szymon Hołownia, marszałek Sejmu i kandydat na prezydenta Polski, którego poparcie dynamicznie spada, znów wzbudza kontrowersje. Tym razem nie tylko jego słowa, ale także reakcja tłumacza języka migowego stały się tematem szerokiej dyskusji. Podczas wystąpienia w Częstochowie Hołownia wygłosił szereg enigmatycznych stwierdzeń, które skłoniły tłumacza do… zrezygnowania z tłumaczenia.
– o ile dzisiaj ja jestem tym, który – nie daj Boże miałoby się coś stać panu prezydentowi – ma przejąć zwierzchnictwo sił zbrojnych… – mówił Hołownia. Już po tych słowach towarzyszący mu tłumacz języka migowego wymownie spojrzał na marszałka i powoli opuścił ręce. Ta scena gwałtownie stała się symbolem całego wystąpienia.
Hołownia kontynuował swoje przemówienie, snując wizje, które zdawały się nie mieć związku z rzeczywistością:
– …to wyobraźcie sobie teraz, czy pan Święczkowski zbierze ten Trybunał, czy najpierw będzie robił fochy, iż nie dostają pensji, a może nie mają na ogrzewanie, a może ja robię zamach stanu, w związku z powyższym i tak mi nie można tego przekazać. Putin będzie czekał, aż to sobie ogarniemy? – mówił dalej. Tymczasem mina tłumacza stawała się coraz bardziej wymowna, a na koniec wymachnął ręką, jakby rezygnując z dalszego tłumaczenia.
„Nic dodać, nic ująć” – najlepsze tłumaczenie słów Hołowni?
Reakcja tłumacza języka migowego została przez wielu uznana za najlepsze podsumowanie całego wystąpienia. Jego gesty i mimika mówiły więcej niż słowa. W mediach społecznościowych gwałtownie pojawiły się komentarze, iż „ręce same opadają” po każdym zdaniu wypowiedzianym przez marszałka Sejmu.
To nie pierwszy raz, gdy Szymon Hołownia wzbudza kontrowersje swoimi wypowiedziami. Jego styl bywa określany jako „telewizyjny”, pełen metafor i niedopowiedzeń, które często trudno zrozumieć. Tym razem jednak to nie tylko słowa, ale także reakcja tłumacza stały się symbolem całego wydarzenia.
Czy Hołownia traci poparcie?
W ostatnich miesiącach notowania Szymona Hołowni systematycznie spadają. Jego wystąpienia, pełne enigmatycznych sformułowań, zamiast przyciągać zwolenników, zdają się ich odstraszać. Wystąpienie w Częstochowie tylko potwierdziło ten trend.
Czy marszałek Sejmu zdoła odzyskać zaufanie wyborców? Na razie wydaje się, iż jego słowa, zamiast budować autorytet, stają się przedmiotem żartów i krytyki. A reakcja tłumacza języka migowego tylko to potwierdza.
Podsumowanie
Szymon Hołownia znów znalazł się w centrum uwagi, ale nie z powodu przekonujących argumentów czy inspirujących wizji. Jego wystąpienie w Częstochowie, pełne niezrozumiałych metafor i niedopowiedzeń, skłoniło choćby tłumacza języka migowego do rezygnacji z tłumaczenia. Czy to początek końca politycznej kariery Hołowni? Czas pokaże.
Solidaryzuję się z Panem tłumaczem. Ile można słuchać tych głupot pic.twitter.com/oujepLJj4t
— Wolność__Słowa (@WolnoscO) March 16, 2025
More here:
Tłumacz języka migowego rezygnuje z tłumaczenia „mądrości” Hołowni podczas wystąpienia w Częstochowie