

Putin de facto odmówił zgody na pełne 30-dniowe zawieszenie broni podczas 90-minutowej rozmowy telefonicznej z prezydentem USA Donaldem Trumpem. niedługo po tej rozmowie Rosja rozpoczęła atak dronów nad Kijowem i innymi ukraińskimi miastami.
Oferując dyplomatyczne minimum, rosyjski przywódca powiedział, iż wstrzyma się z atakiem na ukraińską infrastrukturę energetyczną przez 30 dni.
Ogólnie rzecz biorąc, Trump i jego pstrokata ekipa specjalnych wysłanników, członków rodziny i prezydenckich kumpli wydaje się bardziej skłonna do zbliżenia z Rosją w szerszych kwestiach geopolitycznych, niż naprawdę mocno naciskać na Putin w sprawie Ukrainy.
Kreml w swoim raporcie z rozmowy długo podkreślał ideę szerokiego resetu na linii Waszyngton-Moskwa — w tematach od współpracy gospodarczej po hokej na lodzie — i brakowało w nim czegokolwiek, co wyglądałoby na znaczące porozumienie pokojowe dla Ukraińców.
Na znak, iż prawdziwy przełom jest odległą perspektywą, Rosja mocno trzymała się swoich maksymalistycznych żądań, domagając się zakończenia pomocy wojskowej i wywiadowczej dla Kijowa, jednocześnie chcąc naprawić „pierwotne przyczyny” wojny — kremlowski skrót oznaczający wypatroszenie demokracji w Ukrainie i udaremnienie politycznej trajektorii kraju w kierunku NATO i UE.
Iść w ślady Wołodii
Obóz Trumpa pokazuje, iż jest aż nazbyt gotowy, by pójść na rękę Putinowi, który celowo miesza poszczególne etapy negocjacji w sprawie Ukrainy, zmieniając ich kolejność, by zapewnić, iż ostateczne porozumienie będzie zdecydowanie na korzyść Rosji lub by uniknąć całkowitego zawieszenia broni.
W ostatnich tygodniach rosyjski przywódca i jego najważniejsi doradcy stanowczo określili swoje czerwone linie dla porozumienia pokojowego — warunki, które w efekcie rozerwałyby Ukrainę na strzępy. Chcą gwarancji, iż Ukraina nigdy nie dołączy do NATO; iż pozostanie neutralna geopolitycznie i niezdolna do kierowania własnym losem, z poważnymi ograniczeniami dotyczącymi broni.
Moskwa chce również, aby Krym i cztery wschodnie obwody, które uważa za część Federacji Rosyjskiej, zostały uznane za takie na arenie międzynarodowej. Moskwa wykluczyła również rozmieszczenie europejskich wojsk w celu monitorowania jakiegokolwiek uzgodnionego porozumienia pokojowego.
Zamiast czekać na formalne rozmowy pokojowe, Kreml próbuje teraz wymusić porozumienie w sprawie swoich czerwonych linii, trzymając propozycję zawieszenia broni jako zakładnika bez konieczności jej formalnego odrzucenia — to ostatnie to byłby ruch, który mógłby rozgniewać Trumpa. Trump obiecał nałożenie większych sankcji przeciwko Moskwie, jeżeli Putin nie zobowiąże się do zawarcia porozumienia pokojowego, ale przynajmniej na razie pozwala rosyjskiemu prezydentowi nadać tempo tej dyplomatycznej grze.
Znany podręcznik gry
Niektórzy komentatorzy twierdzą, iż Putin się waha, gra na czas i nie jest w stanie podjąć decyzji. Ale można też powiedzieć, iż po prostu zanurza się w podręczniku, którego używał wcześniej. Podobnie jak zrobił to z amerykańskimi negocjatorami w sprawie Syrii, zmusza swoich rozmówców do zagłębiania się w labirynt warunków i „przyczyn źródłowych”, starając się ich zmęczyć i albo uda mu się zabezpieczyć swoje główne cele, albo doprowadza do niekończącej się wymiany zdań.
Z punktu widzenia Kremla negocjacje są kontynuacją wojny — tylko innymi środkami.
Odwracając proces negocjacji, Putin otrzymuje pomocną dłoń ze strony zespołu Trumpa.
Prezydent USA i jego specjalny wysłannik Steven Witkoff omawiali już warunki ugody, aby spróbować uzyskać porozumienie w sprawie zawieszenia broni, podczas gdy Trump i Putin rozmawiali o „ziemi”, „elektrowniach” i „podziale niektórych aktywów” przed jakimikolwiek „oficjalnymi” rozmowami pokojowymi.
Przed rozmową z Putinem w tym tygodniu Trump pochwalił się na swojej platformie mediów społecznościowych Truth Social, iż „uzgodniono wiele elementów ostatecznego porozumienia”.
Gdyby Ukraina sprzeciwiła się przedstawieniu jej faktów dokonanych, Putin mógłby po prostu obwinić Kijów za jakiekolwiek załamanie negocjacji, co wpisałoby się w retorykę Trumpa, który wówczas oznajmiłby, iż ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski to czarny charaktery.
Zespół Trumpa już wyraźnie pokazał swoją pogardę dla Zełenskiego. Było to publicznie widoczne podczas brzydkiego starcia w Gabinecie Owalnym w lutym. Stało się to również oczywiste za kulisami, dzięki tajnym rozmowom między członkami świty Trumpa a krajowymi rywalami politycznymi Zełenskiego, które POLITICO ujawniło na początku tego miesiąca.
Rozmowy te były częścią amerykańskiej próby uzyskania poparcia dla przedterminowych wyborów — które, jak są przekonani, Zełenski przegrałby, pomimo aktualnych sondaży opinii publicznej wskazujących inaczej.
Od tego czasu POLITICO skontaktowało się z całą czwórką w celu uzyskania komentarza na temat rozmów, ale nie otrzymało odpowiedzi.
— Postrzegają Zelenskiego jako przeszkodę — mówi republikański ekspert do spraw polityki zagranicznej. — Jak osłabić Zełenskiego i sprawić, by był bardziej uległy? Cóż, angażując jego politycznych przeciwników i pokazując mu, iż Stany Zjednoczone mają innych ukraińskich partnerów i inne opcje — dodaje.
— Ale myślę, iż większość świata Trumpa, a przynajmniej jego część, łudzi się, myśląc, iż mogą namaścić kogoś w Ukrainie na swojego partnera i odnieść wyborczy sukces w krótkim lub średnim okresie, gdy odbędą się wybory — zaznacza. — To w dużej mierze brak zrozumienia Ukrainy.
Może też istnieć pewne złudzenie co do tego, o co chodzi Putinowi, który próbuje podyktować ogólne warunki ostatecznego porozumienia, zanim ucichną działa. Ich akceptacja sprawi, iż rosyjski prezydent osiągnie główny cel wojenny: podporządkowanie Ukrainy i utrzymanie jej w rękach Moskwy.
„Wydaje się, iż Putin odniósł częściowy sukces, trzymając propozycję zawieszenia broni jako zakładnika w ramach swoich wysiłków zmierzających do uzyskania wyprzedzających ustępstw od prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach mających na celu zakończenie wojny” — zauważa w podobnym duchu Instytut Studiów nad Wojną (Institute for the Study War).
„Putin próbuje zmienić sekwencję rozmów, aby zmusić Trumpa do wyprzedzających ustępstw w kwestiach, które nie są częścią amerykańsko-ukraińskiego tymczasowego zawieszenia broni, ale są częścią rosyjskich celów wojennych” — ostrzega think tank.