Pokój? Jaki pokój? Imperialista Putin chce zmieść ukraiński naród z powierzchni ziemi

news.5v.pl 1 day ago

Prezydent Rosji Władimir Putin zgodził się na 30-dniowe zawieszenie broni w sektorze energetyki i infrastruktury oraz wymianę 175 więźniów, ale postawił również warunek całkowitego zaprzestania zagranicznej pomocy wojskowej i dostarczania Ukrainie informacji wywiadowczych. Putin podkreślił, iż każde rozwiązanie konfliktu musi być „kompleksowe, zrównoważone i długoterminowe” oraz musi obejmować zakończenie wysiłków Ukrainy na rzecz ściślejszej integracji z demokratycznym Zachodem.

Jego niepełna odpowiedź na propozycję prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczącą zawieszenia broni, na którą zgodził się ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, prawdopodobnie będzie zawierać dodatkowe żądania, które mogą sprawić, że jakikolwiek znaczący postęp będzie mało prawdopodobny. Ukraińscy przywódcy będą mieli nadzieję, iż niechęć Putina do zaakceptowania inicjatywy zawieszenia broni pod przewodnictwem USA pomoże przekonać ich amerykańskich partnerów, iż rosyjski dyktator nie jest naprawdę zainteresowany zakończeniem wojny.

Większość Ukraińców była zdenerwowana niedawnymi twierdzeniami USA, iż Rosja jest gotowa do poważnych rozmów pokojowych, i odniosła się do konsekwentnie twardego stanowiska negocjacyjnego Moskwy jako dowodu na to, iż Putin chce kontynuować wojnę. Twierdzą oni, iż obecna dyskusja na temat potencjalnych kompromisów i ustępstw terytorialnych pokazuje zasadniczo wypaczone zrozumienie ekstremistycznych motywów stojących za inwazją Putina.

Putin próbuje zapewnić sobie miejsce w historii

Ukraińcy uważają, iż mają o wiele bardziej pragmatyczny pogląd na prawdziwe cele Kremla. Są przekonani, iż Putin nigdy nie zadowoli się pewnymi zdobyczami terytorialnymi, ponieważ nie jest to jego ostatecznym celem. On nie szuka ziemi w Ukrainie, ale prowadzi wojnę przeciwko samemu istnieniu odrębnego suwerennego narodu ukraińskiego. Ten przerażający cel sabotuje całą koncepcję pokojowego kompromisu. Innymi słowy, nie istnieje żaden kompromis pomiędzy rosyjskim ludobójstwem a przetrwaniem narodu ukraińskiego.

Zarówno poprzedni, jak i obecni lokatorzy Białego Domu źle ocenili stopień imperialistycznych aspiracji Putina w Ukrainie. Administracja Bidena często oceniała inwazję Rosji na Ukrainę jako „strategiczną porażkę”, wskazując na niezwykle wysokie koszty, jakie poniósł Kreml pod względem strat gospodarczych i ofiar wojskowych. Taka praktyczna ocena inwazji zakładała, iż Putin kieruje się zachodnią logiką, podczas gdy w rzeczywistości tak nie jest.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Podczas gdy demokratyczni przywódcy martwią się o skutki gospodarcze i wskaźniki poparcia, Putin nie ma opozycji w kraju i skupia się na zapewnieniu sobie należnego mu miejsca w historii Rosji. Nigdy nie ukrywał swojego przekonania, iż upadek ZSRR był ogromną tragedią, a wynikający z niego pozimnowojenny porządek świata ogromną niesprawiedliwością. W jego umyśle Ukraina uosabia obie te trudności, dlatego Putin wierzy, iż nie może osiągnąć swojej historycznej misji odwrócenia decyzji z 1991 r. i wskrzeszenia Imperium Rosyjskiego bez uprzedniego wyeliminowania niepodległej Ukrainy.

Ostatnie dwie dekady wyraźnie pokazały obsesję Putina na punkcie Ukrainy. Jego próby podbicia sąsiada ewoluowały od ingerencji politycznej do konfliktu zbrojnego. W 2004 r. jego niepowodzenie w ustawieniu wyborów prezydenckich na Ukrainie i zainstalowaniu przyjaznego Moskwie kandydata doprowadziło do Pomarańczowej Rewolucji. W 2014 r. jego odpowiedzią na kolejne prodemokratyczne powstanie na Ukrainie była aneksja Krymu i inwazja na wschodnią Ukrainę.

Z czasem okazało się, iż ograniczona agresja z 2014 r. nie przyniosła pożądanego rezultatu w postaci prorosyjskiej Ukrainy. Zasadniczo miała ona odwrotny skutek, wzmacniając przywiązanie Ukrainy do Zachodu i dążenie do euroatlantyckiej przyszłości. Zamiast przyznać się do porażki swojej ograniczonej kampanii wojskowej z 2014 r., Putin zdecydował się pójść na całość, rozpoczynając największą europejską inwazję od czasów II wojny światowej.

Putin może zostać zapamiętany jako ten, który na zawsze utracił Ukrainę

Od lutego 2022 r. Putin nie ukrywa swojego zamiaru wyeliminowania Ukrainy z powierzchni ziemi. Ogłosił, iż okupowane terytoria ukraińskie na zawsze pozostaną rosyjskie i porównał swoją inwazję na Ukrainę do XVIII-wiecznych podbojów imperialnych Piotra Wielkiego. Gwałtowne antyukraińskie sformułowania stały się tak normalne w rosyjskich mediach państwowych, iż urzędnicy ONZ twierdzą, iż mogą one stanowić „podżeganie do ludobójstwa”. W międzyczasie Rosja systematycznie niszczy wszelkie oznaki ukraińskiej państwowości i tożsamości narodowej na obszarach Ukrainy znajdujących się pod kontrolą Moskwy.

EPA/MAXIM SHIPENKOV / PAP

Władimir Putin podczas parady wojskowej z okazji Dnia Zwycięstwa na Placu Czerwonym. Moskwa, 9 maja 2024 r.

Pomimo terroru i traumy związanej z rosyjską inwazją, naród ukraiński się nie poddał. Dla Putina jest to osobiste upokorzenie, erozja jego ostrożnie wytworzonego charakteru siłacza. To także kpina z jego nalegań, iż Rosjanie i Ukraińcy to „jeden naród”. Zamiast zyskać rozgłos jako jeden z największych władców w historii Rosji, Putin może teraz zostać zapamiętany jako ten, który utracił Ukrainę.

Utrata Ukrainy jest prawdopodobnie najgorszym koszmarem Putina. Odkąd zobaczył rozpad sowieckiego imperium, gdy służył jako młody oficer KGB w Niemczech Wschodnich, prześladują go wizje populistycznych ruchów obalających imperia. Wyjaśnia to jego gwałtowny sprzeciw wobec żywej kultury demokratycznej, która rozwinęła się na postsowieckiej Ukrainie. Od czasu Pomarańczowej Rewolucji w 2004 r. Putin postrzega konsolidację ukraińskiej demokracji jako empiryczne zagrożenie dla swojego autorytarnego reżimu i potencjalny impuls do kolejnego etapu wycofywania się Rosji ze statusu imperium.

Putin zdaje sobie sprawę, iż jego inwazja na Ukrainę ostatecznie zdefiniuje całe jego rządy i prawdopodobnie zadecyduje o przyszłości Federacji Rosyjskiej. Chociaż może on zdecydować się na strategiczną przerwę w działaniach wojennych, jeżeli otrzyma korzystne warunki, nigdy nie zaakceptuje istnienia odrębnego suwerennego narodu ukraińskiego sąsiadującego z Rosją. Obecne negocjacje pokojowe prowadzone przez USA nie są w żadnym wypadku bezcelowe, chociaż jakiekolwiek zamrożenie konfliktu wzdłuż obecnych linii frontu nigdy nie zakończy wojny.

Przez kilka dziesięcioleci zachodni sojusznicy błędnie postrzegali Władimira Putina w kontekście własnego realizmu politycznego, nie rozumiejąc znaczenia jego rewizjonistycznej ideologii imperialnej. Teraz, w czwartym roku wojny w sercu Europy, to życzeniowe myślenie musi się skończyć. Putin stawia wszystko na zniszczenie Ukrainy i wierzy, iż zostanie pozytywnie osądzony przez historię. jeżeli nie powstrzyma go przytłaczająca siła kolektywnego Zachodu, będzie kontynuował wojnę przeciwko Ukrainie, aż osiągnie swój przerażający cel.

Read Entire Article