Oburzenie wśród Republikanów. Stali się ofiarą własnej polityki. „Media społecznościowe dolały benzyny”

news.5v.pl 2 hours ago

Platformy technologiczne, w tym Meta, TikTok i X, momentalnie znalazły się pod presją niektórych republikańskich prawodawców, aby usunąć drastyczne filmy krążące w sieci po zabójstwie Charliego Kirka. Na drugi dzień większość z nich zniknęła.

Od tego czasu spór o rolę mediów społecznościowych przerodził się w złość na użytkowników publikujących negatywne opinie na temat Kirka w internecie. Wypowiedzi te są prawnie dozwolone i w dużej mierze zgodne z zasadami platform, ale oburzają krytyków.

— Prawica wielokrotnie wypowiadała się na temat moderowania treści i tego, jak kontrolować żadnych treści — mówi lobbysta Meta, któremu przyznaliśmy anonimowość, ponieważ nie był upoważniony do wypowiadania się w imieniu firmy. — Teraz sytuacja się odwróciła i ci sami ludzie mówią, iż nie można zezwalać na tego rodzaju treści.


Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Inny lobbysta technologiczny powiedział, iż gniew z powodu treści o Kirku był tematem częstych rozmów w świecie lobbingu technologicznego w weekend. Nawet niektórzy demokraci twierdzą, iż martwią się tego typu postami. — Niezależnie od tego, czy jest to kontekst retoryki politycznej, czy nie, platformy technologiczne wiedzą, iż narastający konflikt zwiększa zaangażowanie, i sądzę, iż musimy upilnować, żeby one także były odpowiedzialne — powiedziała Alexandria Ocasio Cortez.

Nie jest jednak jasne, co mógłby zrobić Kongres — jeżeli cokolwiek. Spiker Mike Johnson powiedział dziennikarzom w zeszłym tygodniu, iż „media społecznościowe były toksyną w polityce” i „dolały benzyny”, ale powstrzymał się od zaproponowania jakichkolwiek kroków legislacyjnych.

Od czasu powszechnego usuwania kont konserwatystów w konsekwencji zamieszek na Kapitolu 6 stycznia i wybuchu pandemii COVID-19 prawica przedstawiała siebie jako ofiarę ograniczeń i naciskała, aby zdjąć hamulce z tego, co jest dozwolone w rozmowach w internecie. Elon Musk kupił Twittera i przekształcił go w bardziej swobodną, przyjazną konserwatystom platformę X, a przewodniczący kongresowej komisji do spraw sądownictwa Jim Jordan przeprowadził serię przesłuchań, aby podkreślić domniemaną zmowę między Demokratami a ograniczeniami treści w mediach społecznościowych.

Rzecznicy X i TikTok nie odpowiedzieli na prośby o komentarz.

„Prezydent Trump jest orędownikiem wolności słowa”

Zabójstwo Kirka pogłębia rozłam w republikańskiej koalicji. Niektórzy liderzy chcą złagodzić nacisk na wolność słowa, wycofując się, z różnych powodów, z publikowanych treści — niezależnie od tego, czy są one szkodliwe dla dzieci, czy też zwodniczo reklamują farmaceutyki. Pomijając zatwardziałych libertarian, którzy odrzucają wszelkie koncepcje regulowania treści na platformach, trudno wyznaczyć dokładne linie podziału.

— Istnieje wiele nakładających się na siebie kategorii — tłumaczy Ari Cohn, główny doradca do spraw polityki technologicznej w Foundation for Individual Rights and Expression, grupie broniącej wolności słowa. — Nie jestem pewien, czy istnieją wyraźne frakcje i myślę, iż wynika to z faktu, iż jest to tak doraźne.

Sam prezydent Donald Trump uosabia obie strony tego konfliktu — utrudniając życie zarówno republikanom szukającym stabilnego kierunku dla partii, jak i firmom szukającym politycznie niekontrowersyjnego podejścia.

Donald Trump, prezydent USA, rozmawia z dziennikarzami. Waszyngton, 16 września 2025 r.PAP/EPA/JIM LO SCALZO

Pierwszego dnia po powrocie do Białego Domu Trump zdawał się postawić wyraźną granicę, wydając rozporządzenie, które brzmiało: „rządowa cenzura wypowiedzi jest niedopuszczalna w wolnym społeczeństwie”. A jednak w następstwie zabójstwa Kirka udostępnił w sobotę wideo na Truth Social osoby, która błaga go o stosowanie prawa w celu ścigania „twórców treści, którzy konsekwentnie rozpowszechniają kłamstwa, propagandę i półprawdy w Internecie”.

Zapytana o tę sprzeczność, Abigail Jackson, rzeczniczka Białego Domu, opowiedziała: — Prezydent Trump jest orędownikiem wolności słowa. Podobnie jak wielu Republikanów, był ofiarą lewicowej cenzury i wie z pierwszej ręki, jakie niebezpieczeństwa ona stwarza. A prezydent Trump ma rację, celując w radykalnych lewicowców, którzy przez lata oczerniali swoich przeciwników politycznych jako nazistów i faszystów, inspirując lewicową przemoc wobec konserwatystów.

Inne wymiany zdań między członkami Partii Republikańskiej sprawiły, iż konflikt nabrał równie ostrego charakteru. Kongresmen Clay Higgins opublikował na X post, w którym zapowiedział, iż zmusi „platformy technologiczne do nakazania natychmiastowego dożywotniego zakazu publikowana każdego postu lub komentarza, który bagatelizuje zabójstwo Charliego Kirka„. Natychmiastową odpowiedział wysłał mu republikański influencer Robby Starbucka. „Charlie zginął, walcząc o wolność słowa. Nie zgodziłby się na dożywotnie zakazy w mediach społecznościowych”.

„Nie zezwalamy na żadne treści, które gloryfikują przemoc”

Zabójstwo Kirka nastąpiło w momencie, gdy platformy już zlikwidowały wiele swoich zabezpieczeń przed toksycznymi treściami — w wielu przypadkach w celu uniknięcia krytyki ze strony Republikanów.

— Zespoły, które zajmowały się tego typu treściami, zostały zdziesiątkowane — powiedział Nu Wexler, konsultant, który wcześniej pracował w zespołach ds. komunikacji politycznej Facebooka i Google. — Polityka moderowania treści zwykle dostosowuje się do partii rządzącej […], więc po części można było się tego spodziewać. Jednak firmom będzie naprawdę trudno podejmować indywidualne decyzje dotyczące drastycznych filmów.

Przedstawiciel Meta zapewnia, że firma przez cały czas poważnie traktuje moderację i współpracuje z „ok. 15 tys.” moderatorów treści. Co do filmów na temat Kirka: — Nie zezwalamy na żadne treści, które gloryfikują przemoc lub drastyczne treści — mówi nam. — Jest to coś, na czym nadal, w przypadku poważnych naruszeń, skupiamy się na tego typu moderowaniu treści.

Read Entire Article