Niemieckie media są pod wrażeniem Polski. "Może budować pomost z administracją Trumpa"

natemat.pl 5 hours ago
Czy Europa może kiedykolwiek uniezależnić się od amerykańskiej obietnicy ochrony? – zastanawia się dziennik "Die Welt". Wskazuje, iż m.in. Polska mogłaby odegrać istotną rolę na Starym Kontynencie.


Zdaniem dziennika "Die Welt" państwa NATO muszą zwiększyć swoje wydatki na obronę i zintensyfikować wysiłki na rzecz swojego bezpieczeństwa. Czy Europa byłaby jednak w stanie poradzić sobie sama, gdyby Donald Trump się od niej odwrócił? "Die Welt" przypomina, iż już w 2019 roku amerykański prezydent był o krok od opuszczenia NATO.


"Teraz wrócił na stanowisko – i wydaje się jeszcze mniej przewidywalny dla sojuszników niż podczas swojej pierwszej kadencji" – czytamy.

"Europejczycy polegali na USA przez dziesięciolecia. Konwencjonalna i nuklearna broń Waszyngtonu zapewniała niezbędne bezpieczeństwo w transatlantyckim sojuszu opartym na wspólnych więzach wojskowych, gospodarczych, politycznych i kulturowych. Wszystko to teraz się rozpada. Trump łączy gwarancje bezpieczeństwa z wydatkami na obronność, zachowuje się ambiwalentnie w wojnie w Ukrainie, mówi o aneksji Kanady czy Grenlandii. W tym samym czasie rząd USA bada, czy amerykańskie wojska stacjonujące w Europie powinny zostać przeniesione" – wymienia "Die Welt".

NATO przetrwa, ale czy ewoluuje?


Czy istnieje zatem jakikolwiek realistyczny scenariusz, w którym Europa mogłaby przejąć rolę USA w perspektywie średnioterminowej? – zastanawia się dziennik we wspólnym projekcie z redakcją "Politico". Philip Bednarczyk, dyrektor warszawskiego biura Geman Marschall Fund uważa, iż główne pytanie nie powinno brzmieć: czy NATO przetrwa, tylko: czy ewoluuje.

Joschka Fischer, były szef niemieckiej dyplomacji, mówi z kolei, iż Europa nie powinna robić niczego, co mogłoby przyśpieszyć wycofanie się USA z europejskiego kontynentu. "Musimy się przygotować, myśląc na dwa sposoby: jeden z Ameryką, drugi z samą Europą" – przyznaje Fischer.

Zastanawiając się nad nowymi krajami wiodącymi w Europie, dziennikarze wskazują na Grupę Kontaktową ds. Ukrainy, organ koordynujący pomoc dla Kijowa, w której USA się zrzekły przywództwa. Teraz grupa kierowana jest przez Niemcy i Wielką Brytanię. Innym przykładem jest "koalicja chętnych", kierowana przez Wielką Brytanię i Francję, mająca zapewnić Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa w przypadku zawieszenia broni.

Ważna rola Polski


Zdaniem Joschki Fischera decydującymi faktorami będą: Francja, Wielka Brytania, Niemcy i Polska. „Die Welt” podkreśla, iż tę opinię podziela większość rozmówców obu redakcji. Dla byłego wiceministra obrony Francji, Jeana-Louisa Thieriota, najważniejsze będzie wyjście poza Trójkąt Weimarski, składający się z Niemiec, Francji i Polski i rozszerzenie go o Wielką Brytanię.

Wśród zalet takiego rozwiązania francuski polityk wymienia fakt, iż "Paryż i Londyn są potęgami nuklearnymi, Berlin jest gospodarczą wagą ciężką, a Warszawa doskonale rozumie zagrożenie stwarzane przez Rosję, a także posiada największą armię w Europie (po Turcji) i najwyższy budżet obronny NATO jako procent PKB" – pisze "Die Welt". Jednak – jak czytamy - każdy z tych państw może być również słabym ogniwem.


Za problematyczne uważane są m.in. kiepski stan finansów publicznych we Francji i presja budżetowa, pod którą jest premier Wielkiej Brytanii. W przypadku Niemiec istnieją zaś wątpliwości co do politycznej gotowości kanclerza Friedricha Merza do przyjęcia roli lidera – czytamy. Jak dodaje Carlo Masala, ekspert wojskowy na Uniwersytecie Bundeswehry w Monachium: "Zamiast ustalać agendę, Berlin pozostaje zależny od inicjatywy innych – zwłaszcza Londynu i Paryża".

Zwycięstwo Nawrockiego osłabia polski rząd


Jeśli chodzi o "tradycyjnie proamerykańską Polskę", to mogłaby ona zbudować pomost do administracji Trumpa. Publicyści zastrzegają jednak, iż zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich osłabiło premiera Donalda Tuska.


"Jego rząd prawdopodobnie będzie w permanentnym kryzysie do wyborów parlamentarnych w 2027 roku, co może znaleźć odzwierciedlenie w niższym profilu w polityce zagranicznej. Deficyt Polski również gwałtownie rośnie z powodu wyższych wydatków na obronność" – czytamy.

Kolejnym problemem jest kwestia stabilności politycznej – w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii poparcie zyskują prawicowe partie nacjonalistyczne, które uważają zagrożenie ze strony Rosji za niskie i są sceptyczne wobec współpracy europejskiej. Jak mówi Gesine Weber z German Marshall Fund of the United States: "ważne jest, aby Europejczycy nie popadli w paraliż z obawy, iż przyszłe rządy we Francji lub Wielkiej Brytanii będą mniej zaangażowane w sojusze obronne. Ważne jest, aby nie popełnili samobójstwa z obawy przed śmiercią".

Read Entire Article