

— Przypomnijmy, iż Ukraińcy po tej niesławnej awanturze w Białym Domu jechali do Arabii Saudyjskiej trochę w roli takiego chłopca do bicia, tego krnąbrnego, który cały czas mówi Amerykanom: nie, nie, nie — zauważa Marcin Wyrwał.
— I nagle Ukraińcy zaczynają mówić: tak. Przede wszystkim nie zabrali na rozmowy Wołodymyra Zełenskiego. Prezydent Ukrainy był w Arabii Saudyjskiej, ale nie brał udziału w tych negocjacjach. W dodatku na amerykańską propozycję zawieszenia broni na miesiąc Ukraińcy powiedzieli: znakomity pomysł, zgadzamy się w 100 proc. To połechtało oczywiście ego amerykańskich negocjatorów — ocenia dziennikarz Onetu. — W obecnej sytuacji kwestia ego nie jest bez znaczenia, ale przede wszystkim to była bardzo dobra opcja dla Ukraińców, bo w tym momencie na froncie to Rosjanie są w uderzeniu — dodaje.
Obejrzyj cały komentarz Marcina Wyrwała:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
CZYTAJ WIĘCEJ: Marcin Wyrwał: Świetny ruch Ukrainy. Teraz Rosja musi powiedzieć „nie”. I wkurzyć Donalda Trumpa