Do katastrofy doszło nad Potomakiem. Ta rzeka ma ważne miejsce w historii USA

natemat.pl 4 hours ago
Ostatniej nocy pasażerski samolot zderzył się w powietrzu z wojskowym śmigłowcem, a następnie spadł do rzeki Potomak w Waszyngtonie. Rzeka ta ma specjalne miejsce w historii Stanów Zjednoczonych. Wiąże się bowiem z sukcesem Unii podczas wojny secesyjnej w XVII wieku.


Armia Potomaku (ang. Army of the Potomac) to główne siły zbrojne Unii walczące na froncie wschodnim podczas wojny secesyjnej w USA (1861–1865). Została utworzona 16 lipca 1861 roku. Swoją nazwę ma od słynnej rzeki Potomak, która płynie przez stolicę USA – Waszyngton.

Rzeka, nad którą rozbił się samolot w Waszyngtonie, jest słynna w USA


Pierwszym dowódcą był gen. George B. McClellan, który zajął się organizacją i szkoleniem żołnierzy. W 1862 roku armia ruszyła na Richmond (stolicę Konfederacji) podczas kampanii półwyspowej, ale została zmuszona do odwrotu po bitwie siedmiodniowej.

Kolejne lata to zarówno porażki, jak i sukcesy armii, przeplatane zmianami kolejnych dowódców. Ostatecznie w 1864 roku Ulysses S. Grant objął dowództwo nad wszystkimi siłami Unii i osobiście kierował kampanią Armii Potomaku przeciwko siłom Konfederacji. Ten generał w późniejszych latach był także prezydentem USA.

Armia Potomaku została rozwiązana 28 czerwca 1865 roku. Była to największa i najważniejsza armia Unii, która odegrała kluczową rolę w pokonaniu Konfederacji, kończąc wojnę secesyjną.

Potomak to jedna z najważniejszych rzek we wschodnich Stanach Zjednoczonych. Przepływa przez kilka stanów, nad nią leży też wspomniany już Waszyngton. Ma około 650 km długości, a powierzchnia dorzecza to 38 tys. km².

Lotnisko i rzeka są dość blisko Białego Domu


Nad tą rzeką w Waszyngtonie, w okolicy portu lotniczego Ronalda Reagana, zderzyły się ostatniej nocy samolot pasażerski i wojskowy śmigłowiec. Samo lotnisko jest położone Białego Domu.

Mapa Google pokazuje, iż samochodem odległość pomiędzy lotniskiem a siedzibą prezydenta USA zajmie około 15 minut jazdy. Port znajduje się przy samej rzece. Po drugiej stronie rzeki vis-à-vis lotniska jest m.in. siedziba Secret Service.

Jak podały władze USA, nikt nie przeżył katastrofy lotniczej w Waszyngtonie. Na razie wydobyto niemal 30 ciał z samolotu pasażerskiego i jedną ofiarę ze śmigłowca. Informację potwierdził prezydent USA Donald Trump. Na pokładzie samolotu pasażerskiego były 64 osoby, wojskowym Black Hawkiem leciały trzy osoby.

– Chciałbym poprosić o chwilę ciszy dla ofiar i ich rodzin – powiedział podczas konferencji Trump, po czym pochylił głowę. Zapewnił też, iż przyczyny tej tragedii zostaną wyjaśnione. Na rzece trwa akcja poszukiwawcza. Działania mogą potrwać choćby kilka dni.

– Niestety nikt nie przeżył. To była mroczna noc w naszej stolicy – przekazał prezydent USA. Jak stwierdził, w tej chwili nie wiadomo, co doprowadziło do katastrofy. Rzeka częściowo jest pokryta lodem, co utrudnia służbom akcję.

Read Entire Article