Despite Hungary's opposition to Ukraine, the head of the European Council is bursting with optimism. "The fact that Viktor Orban has a different opinion does not mean that Europe is divided"

news.5v.pl 4 hours ago

Portugalczyk Antonio Costa jest jednym z najpotężniejszych ludzi w Brukseli. Jako szef Rady Europejskiej przewodniczy unijnym szczytom. W zeszłym tygodniu odwiedził Berlin, gdzie spotkał się z ustępującym kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Chwilę później zasiadał w sali konferencyjnej Fundacji Friedricha Eberta, by udzielić wywiadu Weltowi. Costa to przyjazny i dowcipny człowiek, który wydaje się stworzony do znajdowania kompromisów, gdy w środku nocy wybuchają kłótnie na spotkaniu 27 szefów państw i rządów.

Die Welt: Na ostatnim szczycie UE, który odbył się na początku marca, wraz z szefami państw i rządów podjął pan decyzję o dozbrojeniu Europy. W jaki sposób ma to zostać sfinansowane?

Antonio Costa: Proponujemy trzy rzeczy. Po pierwsze, złagodzenie europejskich przepisów dotyczących zadłużenia, tak aby rządy mogły wydawać więcej pieniędzy na zbrojenia bez obawy o kary ze strony Brukseli. Po drugie, bardziej elastyczne wykorzystanie istniejących funduszy, w tym Funduszu Spójności (który w rzeczywistości jest przeznaczony dla biedniejszych regionów kontynentu). Wreszcie, analizujemy pomysł Komisji Europejskiej dotyczący zaciągnięcia pożyczek w wysokości 150 mld euro (ok. 627 mld zł).

Ale czy to wszystko wystarczy? A może Europa musi teraz wspólnie zaciągnąć dług na wielką skalę, tak jak miało to miejsce kiedyś podczas pandemii koronawirusa?

W ciągu kilku dni Komisja zaproponuje dalsze kompleksowe rozwiązania w zakresie finansowania naszej obronności. A potem będziemy musieli przeprowadzić debatę na ten temat wśród szefów państw i rządów.

Czy „kompleksowe rozwiązania” oznaczają wspólny dług?

„Kompleksowe rozwiązania” mogą oznaczać wiele rzeczy.

Gdzie powinniśmy kupować nowe rakiety, drony i granaty — tylko w Europie czy również w Stanach Zjednoczonych?

Na krótką metę musimy kupować tam, gdzie broń, której potrzebujemy, jest dostępna. Na przykład w Europie, Ameryce, Korei Południowej lub Japonii. Jednak w dłuższej perspektywie nasze inwestycje powinny w większym stopniu trafiać do krajowego przemysłu obronnego. Byłoby to dobre dla naszego bezpieczeństwa i społeczeństwa. W końcu cały ten kapitał powinien również tworzyć miejsca pracy i wpływać na innowacje. Chciałbym to podkreślić: musimy wziąć większą odpowiedzialność za naszą własną obronę, ale to nie oznacza, iż chcemy zerwać nasze więzi ze Stanami Zjednoczonymi. Powinniśmy współpracować z USA w lepszy i bardziej zrównoważony sposób. I to właśnie robimy. Ameryka pozostaje sojusznikiem i przyjacielem UE.

Ale czy Ameryce pod rządami Donalda Trumpa można jeszcze ufać? Niemcy zamówiły myśliwce F-35. A teraz istnieją obawy, iż rząd USA może zdalnie uczynić je bezużytecznymi, na przykład poprzez zatrzymanie aktualizacji oprogramowania.

Nie sądzę, by prezydent Trump zrobił cokolwiek, co utrudniłoby sprzedaż amerykańskich produktów. Chce, by europejskie rządy kupowały więcej broni od Ameryki.

Die Welt

Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa

Porozmawiajmy o Ukrainie. Wydaje się, iż Europa została pominięta w negocjacjach pokojowych. Jak ocenia pan podejście Trumpa?

UE wspiera Ukrainę od pierwszego dnia wojny. I przez cały czas będziemy wspierać ten kraj. Naszym celem jest pomoc Ukrainie w osiągnięciu kompleksowego, sprawiedliwego i trwałego pokoju. jeżeli obecne dwustronne rozmowy między Ameryką a Ukrainą lub między Ameryką a Rosją są pierwszym krokiem w tym kierunku — wspaniale. A potem musimy podjąć dalsze kroki.

Na szczycie UE na początku marca Węgry odmówiły udzielenia Ukrainie nowego wsparcia. Pozostałych 26 szefów państw i rządów przyjęło odpowiednią deklarację bez Viktora Orbana. Europa nie zaprezentowała tam spójnego obrazu.

To imponujące, iż we wspólnocie 27 państw o wielu różnych orientacjach politycznych, światopoglądach i kulturach na ogół osiągamy jednomyślność. Ale czasami to po prostu nie wychodzi. Myślę, iż na ostatnim szczycie znaleźliśmy dobry sposób, by sobie z tym poradzić i uszanować wszystkich. Węgry nie blokowały decyzji — i uszanowaliśmy odrębne stanowisko tego kraju. Konkluzje dotyczące obrony zostały przyjęte jednogłośnie, a te dotyczące Ukrainy przez 26 państw.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Niedawno Trump wyrzucił prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z Białego Domu. Następnie wstrzymał dostawy broni do tego kraju i wycofał informacje wywiadowcze. A po tym wszystkim tylko 26 państw UE opowiada się po stronie Kijowa. Czy nie jest to oznaka słabości?

Być może nie zawsze powinniśmy mówić, iż „tylko” 26 państw członkowskich UE było w stanie wypracować wspólne stanowisko. Prawdą jest, iż „prawie” wszystkie państwa europejskie stoją za Ukrainą i przez cały czas będą to robić. To, iż premier Orban ma inne zdanie, nie oznacza, iż Europa jest podzielona w sprawie Ukrainy. To Węgry są izolowane. Będziemy przez cały czas dążyć do osiągnięcia konsensusu między wszystkimi państwami członkowskimi. Ale jeżeli nie będzie to możliwe, znajdziemy inne rozwiązania — tak jak to zrobiliśmy na naszym szczycie na początku marca — aby zachować zdolność do działania.

Obecnie przebywa pan w Berlinie i zajmuje się również niemiecką polityką. Jakie ma pan oczekiwania wobec prawdopodobnego nowego kanclerza Friedricha Merza?

Spotkałem się z Friedrichem Merzem już dwa razy i odbyliśmy bardzo dobre rozmowy. Jestem pewien, iż Niemcy pozostaną centralnym i konstruktywnym partnerem w UE.

Read Entire Article