W dniu 23 października br. gościem Klubu Myśli Polskiej w Łodzi oraz Klubu im. R. Dmowskiego był dr Mateusz Piskorski – politolog, publicysta oraz były poseł na Sejm. Spotkanie dotyczyło oceny obecnej sytuacji geopolitycznej oraz zaangażowania Polski w wojnę na Ukrainie. Na sali obecny był również znany i ceniony publicysta tygodnika „Myśl Polska” red. Adam Śmiech, który zabrał głos w dalszej części spotkania, odnosząc się do poruszanej tematyki.
Kluczowym pytaniem postawionym przez prelegenta była kwestia, czy wojna na Ukrainie jest naszą wojną? Zdaniem dr. Piskorskiego konflikt rosyjsko-ukraiński jest klasycznym przykładem wojny zastępczej Zachodu z Rosją. W tym kontekście członkostwo naszego kraju w NATO, w sposób naturalny sytuuje Polskę po określonej stronie barykady. Nie musi to jednak oznaczać ani wrogości wobec Rosji, ani też bezpośredniego zaangażowania w wojnę, na co wskazuje najlepiej przykład Węgier. Co więcej, eskalacja konfliktu i ewentualny udział Polski w wojnie stanowią śmiertelne zagrożenie dla naszego narodu. Zdaniem prelegenta dalsze losy wojny będą zależeć od „anglosaskiego rdzenia”, a przede wszystkim polityki Stanów Zjednoczonych. W tym kontekście Polska jest krajem peryferyjnym, nie odgrywającym w procesach decyzyjnych żadnej roli.
Zdaniem dr Mateusza Piskorskiego nie sposób aktualnie przewidzieć polityki Donalda Trumpa, co jest kwestią kluczową dla przebiegu wojny na Ukrainie. Prezydent USA w krótkich przedziałach czasu zmienia swoje stanowisko w sprawach międzynarodowych i wysyła sprzeczne sygnały. Prelegent nazwał takie działania „dyplomacją chaosu”. Jednocześnie Donald Trump nigdy w sposób jednoznaczny i konsekwentny nie opowiedział się za zakończeniem wojny – pomimo szumnych deklaracji pokojowych, nie zaprzestał wspierania Ukrainy. Zdaniem dr. Piskorskiego działania takie nie są irracjonalne, gdyż w żywotnym interesie Stanów Zjednoczonych jest kontynowanie wojny, niezależnie od tego kto jest prezydentem tego kraju. Za kontynuowaniem wojny stoi przede wszystkim kompleks militarno-przemysłowy oraz wydobywczy. Niestety wojna na Ukrainie jest skierowana nie tylko przeciw interesom Rosji i Chin, ale również osłabia Europę, która powoli obumiera, biorąc pod uwagę nasilające się problemy społeczno-gospodarcze.
Zdaniem prelegenta wojna na Ukrainie jest „naszą wojną” jedynie w takim sensie, iż nas dotyczy, a ściślej rzecz ujmując jest prowadzona przeciw nam – zarówno przeciw interesom Polski i Europy. Każdy następny dzień wojny generuje kolejne straty oraz przynosi z sobą nowe zagrożenia. Niestety jesteśmy odosobnionym przypadkiem państwa, które wbrew własnym interesom dąży do podsycania konfliktu w swoim bezpośrednim sąsiedztwie. Sytuację dodatkowo utrudnia brak krytycyzmu polskiego społeczeństwa do oficjalnego przekazu medialnego. W znacznej części społeczeństwa pokutują uprzedzenia i stereotypy, zgodnie z którymi kontynuowanie wojny na Ukrainie jest korzystne dla Polski. Zdaniem dr. Mateusza Piskorskiego, biorąc pod uwagę poziom dyskursu politycznego w naszym kraju oraz argumenty którymi posługują się politycy, trudno patrzeć optymistycznie w przyszłość. Przysłowiowym „światełkiem w tunelu” może być jednak stopniowa utrata zaufania obywateli do rządzących elit, spowodowana pogłębiającym się kryzysem. Oby jednak otrzeźwienie nie przyszło za późno…
Michał Radzikowski











