Will there be a war in Europe?

wiernipolsce1.wordpress.com 3 hours ago

.

Pokonać światowy syjonizm

.

.

Niektórzy twierdzą, iż III wojna światowa już trwa i w dużej mierze mają rację. Europa została w tę wojnę zaangażowana głównie agresywnie propagandowo i jako dostawca broni. Jednak jej obszar – obszar UE – nie stanowi na szczęście teatru wojny. Czy może to ulec zmianie ? Odpowiedź nie jest łatwa, a w każdym razie może być obarczona pewną niedoskonałością wynikającą ze statusu materialnego odpowiadającego – inna będzie odpowiedź z pozycji przeciętnego zjadacza chleba, której logikę może nieco zaburzać „ludzkie chciejstwo” zwane potocznie nadzieją (nadzieją na pokój), a inna z pozycji finansowego, światowego, syjonistycznego oligarchy, który myśli zupełnie innymi kategoriami i którego desperacja z powodu niezaspokojonej pazerności pasożyta może pchnąć do dramatycznych decyzji i posunięć.

Cóż, tak do tanga jak i do wojny trzeba minimum dwojga. Być może część krańcowo zdesperowanej, syjonistycznej, finansjery Zachodu (ich finansowa piramida oszustwa grozi zawałem, który kiedyś musi nastąpić – nie można w nieskończoność kreować pustych pieniędzy i długów państw) chciałaby uruchomić wojnę, oczywiście w Europie, z dala od swoich centrów finansowych na Wall Street i w londyńskim City, ale zarówno Rosja jak i Chiny są jak najdalsze od takich zbrodniczych idiotyzmów i swoją politykę realizują unikając tworzenia pretekstów do wojny militarnej. Natomiast zupełnie odmienną i z wyjątkową perfidią realizują politykę USA, czyli syjonistyczni, światowi, finansowi decydenci, którzy ponoszą odpowiedzialność za wojnę na Ukrainie i za jej trwanie (wszystkie wojny po 1945r. to ich inicjatywa). Teraz próbując chronić swoją finansową piramidę przed zawałem (wystarczy popatrzeć na żydowski FED, czyli bank centralny USA) zmuszają Europę do finansowania wojny przeciw Rosji (zresztą drenaż Europy odbywa się także w obszarze energii i rolnictwa). A figurant tej finansjery, występujący w roli prezydenta USA, Trump, bezczelnie bredzi o swoich pokojowych inicjatywach i pokojowym Noblu.

Także większość syjonistycznych, finansowych, decydentów poza propagandowym prężeniem muskułów również nie chce wielkiej wojny, której ostateczny efekt może okazać się bardziej dla nich przykry niż grożąca im zawałem ich finansowa piramida. Co nie oznacza, iż nie mogą pojawić się jakieś próby wprowadzenia żołnierzy z państw UE na Ukrainę – jednak trudno syjonistom i ich wasalom znaleźć odpowiedni pretekst, który nie spowoduje bezpośredniego włączenia UE do teatru wojny przeciw Rosji. Oczywiście w związku z wyczerpywaniem się „zasobów ludzkich” Ukrainy nie da się wykluczyć, iż nienawidzący Słowian syjonistyczny Zachód (także Rzymska Kuria zawsze uważała Słowian za największych wrogów Kościoła) nie zdecyduje się wepchnąć samej tylko IIIRP/Polin, najludniejszego słowiańskiego państwa UE, do wojny przeciw Rosji – być może cały czas głowią się nad adekwatnym pretekstem.

Syjoniści z Wall Street i z londyńskiego City zdają sobie sprawę, iż UE taką wojnę mogłaby przegrać, co z kolei mogłoby wiązać się z utratą przez syjonistów Europy Środkowo-wschodniej, zdobytej po 1990r., a może i utraty większej części Europy i oczywiście ze zmianą całej polityki „handlowej” na tym obszarze, czyli z wyrwaniem syjonistycznym pasożytom ich europejskich żerowisk.

Natomiast z pewnością grozi nam, polskiemu społeczeństwu, wszystkim państwom UE, pogarszanie się sytuacji materialnej, co będzie trwało do zawału syjonistycznej piramidy finansowej, ponieważ nie mamy żadnych możliwości pozbawienia władzy budowniczych tej piramidy.

Dariusz Kosiur

Read Entire Article