

Stany Zjednoczone wciąż nie doszły do porozumienia z Rosją w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. USA namawiają Rosję do zawieszenia broni, ale Władimir Putin stawia warunki, które dla Ukrainy są nie do spełnienia. W zeszłym tygodniu amerykański wysłannik Steve Witkoff spotkał się z Putinem w Petersburgu. Nie zdradził szczegółów ustaleń, ale przyznał, iż zaczyna się wyłaniać jakiś zarys porozumienia. Poinformował też, iż w rozmowach wspominano o „pięciu terytoriach” Ukrainy, czyli okupowanych przez Rosję obwodach. Aktualnie Rosja ma pod kontrolą Donieck, Ługańsk, Zaporoże, Chersoń, Krym. Wasyl Bodnar podkreśla, iż Ukraina nie pójdzie pod tym względem na ustępstwa.
Wasyl Bodnar: będziemy robili wszystko
Ambasador mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, iż o ile dojdzie do zawieszenia broni i nie uda się zachować zajętych przez Rosję terenów, to nie znaczy, iż Ukraina z nich dobrowolnie rezygnuje. — Nie oddamy Rosji żadnej części naszego terytorium. o ile dojdzie do zawieszenia broni, będziemy robili wszystko, aby zostały zwrócone nasze ziemie środkami dyplomatycznymi i politycznymi — zaznacza.
Wasyl Bodnar dodał też, iż jeżeli Ukraina załamałaby się teraz, wojna mogłaby się powtórzyć w przyszłości. Przywołał przykład Gruzji, Syrii i Czeczenii. Dyplomata zwrócił też uwagę na fakt, iż jego kraj wykonuje „misję historyczną”, bo obrona Ukrainy jest tak naprawdę obroną całej Europy przed agresją Rosji. Dlatego tak ważne teraz jest wsparcie ze strony NATO — zarówno w postaci dostarczania na bieżąco broni i amunicji, jak i udziału w misji stabilizacyjnej po ewentualnym zakończeniu działań wojennych.
— Dzisiaj to rosyjskie imperium dostało od nas w zęby, ale potrzebujemy wsparcia aliantów, żeby sprawiedliwie zakończyć wojnę na zasadach prawa międzynarodowego i prawa narodu do samostanowienia, dlatego nie możemy iść na ustępstwa agresorowi — podkreślił w rozmowie z „Rz”. — Cokolwiek by się stało, w jakimkolwiek kształcie będzie wyglądała dzisiaj linia frontu lub rozgraniczenia, będziemy dążyli do powrotu Ukrainy z granicami z 1991 r. — dodał.