Zgodnie z przewidywaniami, niedawna wizyta prezydenta Ukrainy w Warszawie musiała spotkać się z nową transzą pieniędzy dla jego państwa. Tym razem, jak ujawniły ukraińskie media, rząd warszawski przygotowuje pakiet pomocy dla Ukrainy wart ponad 200 mln euro, czyli ponad 800 mln zł. Oczywiście pieniądze przekazane są za nic. Zamiast tego, Ukraińcy stawiają żądania budowania w Polsce pomników UPA.
Tusk oddaje Ukraińcom kolejne polskie pieniądze. – Polska, oczywiście, wspiera wysiłki Ukrainy w walce z rosyjskim atakiem. Inna 46. pomoc jest już gotowa. 46. polska pomoc dla Ukrainy. niedługo rozpoczną się dostawy – miał powiedzieć Tusk ukraińskim dziennikarzom, zaznaczając, iż szczegóły pakietu zostaną ujawnione później.
Tusk wspomniał również o amerykańskim wsparciu i podkreślił, iż USA będą kontynuować współpracę z Ukrainą i UE w dziedzinie bezpieczeństwa, jeżeli poważnie podejdą do istniejących wyzwań. Wezwał wszystkich do uwzględnienia oświadczeń nowej administracji USA, ale przede wszystkim – wobec siebie, opierając się na swoim doświadczeniu współpracy z Donaldem Trumpem.
Ponadto ogłoszono gotowość III RP do zorganizowania trzeciej konferencji dotyczącej odbudowy Ukrainy w 2026 roku, po uprzednim spotkaniu w Szwajcarii i nadchodzącej w niedalekiej przyszłości, konferencji w Rzymie na ten temat.
Przypomnijmy, iż Wołodymyr Zełenski odbył wizytę w Warszawie 15 stycznia, gdzie prowadził rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem i innymi urzędnikami. Podczas spotkania omawiano kwestie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, w tym możliwość zaangażowania kontyngentu wojskowego “państw partnerskich”. Ogłoszono również nowe pakiety pomocy wojskowej dla Ukrainy, w tym zamówienie 54 armat samobieżnych RCH 155 z Niemiec. W Polsce Ukraińcy niczego nie kupują, gdyż wszystko dostają za darmo.
NASZ KOMENTARZ: Polski deficyt budżetowy na rok 2025 jest rekordowy, a powodzianie wciąż czekają na pomoc. Jak widać jednak, rząd warszawski ma inne priorytety. najważniejsze dla niego jest utrzymanie funkcjonowania wrogiego nam, kijowskiego reżimu, oficjalnie wielbiącego ludobójców Polaków. Bez wątpienia, gdyby nie chodziło o nową pulę darmowych pieniędzy, Zełenski w ogóle nie zjawiłby się u swoich warszawskich rabów.
Polecamy również: PAN planuje wydać polsko-ukraiński podręcznik do historii