Premier poinformował o swoim planie podczas wspólnej z Ursulą von der Leyen konferencji prasowej.
– Zwróciłem się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Administracji oraz Ministerstwa Sprawiedliwości, aby przedstawili szybki plan natychmiastowej reakcji na przestępczość zorganizowaną w wykonaniu obcokrajowców – wyjaśniał premier.
– Spodziewajcie się państwo w najbliższym czasie zdecydowanych akcji, które ograniczą przestępczość, także, jeżeli chodzi o środowiska migrantów i obcokrajowców przebywających w Polsce – dodał Donald Tusk.
Szef polskiego rządu tłumaczył, iż "reżimy Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina uczyniły z nielegalnej migracji broń". Mówił też o popełnianych w Polsce przestępstwach, których sprawcami są nielegalni migranci. "Mamy zbyt dużo przykładów w ostatnim czasie, iż tolerancja dla tego typu zachowań przynosi bardzo złe efekty" – powiedział Donald Tusk.
Pakt migracyjny bez obciążeń
Podkreślił, iż "Polska nie przyjmie, co mogłoby wynikać z niektórych zapisów paktu migracyjnego, żadnych ciężarów związanych z mechanizmem relokacji".
– jeżeli komuś w Europie przyjdzie do głowy, iż my przyjmiemy na siebie jeszcze jakieś dodatkowe obciążenia, to ja mu odpowiem, iż tego nie będziemy realizowali. Koniec, kropka – mówił.
W sukurs premierowi przyszła także szefowa Komisji Europejskiej.
– To nie jest klasyczna nielegalna migracja, to instrumentalne wykorzystanie migracji. To hybrydowe zagrożenie, wyzwanie nie tylko dla Polski, ale także i Europy – mówiła Ursula von der Leyen.
– Na granicy wschodniej borykacie się z dość szczególną sytuacją. To nie jest klasyczna nielegalna migracja, to instrumentalne wykorzystanie migracji. To hybrydowe zagrożenie, wyzwanie bezpieczeństwa nie tylko dla Polski, ale także i Europy. Jesteśmy tutaj w pełni solidarni z Polską, Finlandią, Litwą, Łotwą i Estonią – zaznaczyła.
– Zasada jest taka, iż to my decydujemy o tym, kto przyjeżdża Unii Europejskiej, a nie Władimir Putin, Aleksander Łukaszenka, czy przemytnicy – dodała Ursula von der Leyen.