They created a "scandal" of Puciowa? Hołownia mocks Nawrocki

news.5v.pl 5 hours ago

Kampania prezydencka zmierza w bardzo niedobrym kierunku. Wczoraj przez pół dnia internet, zwłaszcza jego część obwieszona hasztagami „Silni Razem” i „Sieć na Wybory”, roztrząsał „aferę puciową”, mianowicie to, czy dr Karol Nawrocki powiedział „ płci” czy „puci”/ „ płcie” czy „pucie”. „Zabłysnąć” przy tej okazji postanowił Szymon Hołownia – przypomnijmy: nie tylko jeden z kontrkandydatów Karola Nawrockiego w wyborach, ale również – marszałek Sejmu, czyli polityk, który w razie niezdolności urzędującego prezydenta do sprawowania urzędu przejmuje jego obowiązki. „Mój głos w sprawie, ile jest PUCI” – napisał na platformie X, dołączając zdjęcie z serią książeczek dla małych dzieci. „To prawda, Karol Nawrocki ma jedną wadę. Wadę wymowy. (…) Logopeda sobie z tym poradzi. A takiego specjalisty, co z pajaca i tuskowego chłopca na posyłki zrobiłby poważnego polityka, nie ma” – skomentował Rafał Ziemkiewicz, publicysta i pisarz, który w niedzielę 2 marca uczestniczył w konferencji obywatelskiego kandydata w Szeligach koło Warszawy.

Śp. prezydent Lech Kaczyński od „fajnopolaków” (choć wówczas to pojęcie nie było jeszcze znane) „dostawał” nie tylko za to, co rzeczywiście zrobił lub powiedział, ale również za to, czego NIE powiedział. Na przykład nigdy nie nazwał byłego bramkarza polskiej reprezentacji „Borubarem” (w rzeczywistości powiedział: „Dobry był także nasz bramkarz, Artur Boruc bardzo”). Podobny los spotyka obecnego prezydenta Andrzeja Dudę i wreszcie – kandydata na ten urząd, bezpartyjnego, ale z poparciem PiS, czyli Karola Nawrockiego. A dokładniej o to, czy 2 marca w Szeligach powiedział „płci” czy „puci”.

Hołownia pozuje z książeczkami, Ziemkiewicz odpowiada

Szymon Hołownia, również ubiegający się o urząd prezydenta RP, a co więcej – predystynowany – jako marszałek Sejmu- do pełnienia obowiązków w tej chwili urzędującego prezydenta w przypadku jego ewentualnej niezdolności do pracy.

Mój głos w sprawie, ile jest PUCI. Dobrego tygodnia dla tych, co kojarzą i dla tych, co nie kojarzą, bo Pucio jest dobry dla wszystkich

— napisał na platformie X Hołownia, dołączając zdjęcie z trzema książeczkami z serii „Pucio”, przeznaczonymi dla przedszkolaków.

To prawda, Karol Nawrocki ma jedną wadę. Wadę wymowy. Słabo artykułuje „ł” i jak mówi „dwie płcie” wychodzi mu czasem „dwie pucie”. Logopeda sobie z tym poradzi. A takiego specjalisty, co z pajaca i tuskowego chłopca na posyłki zrobiłby poważnego polityka, nie ma

— skomentował wpis Hołowni publicysta Rafał Ziemkiewicz.

Z drugiej strony są nagrania z innymi fragmentami wypowiedzi kandydata na prezydenta, gdzie mówi: „płcie”.

Z igły widły sekty Giertycha. Tutaj bardzo dobrze słychać, iż poprawnie mówi

— napisał Max Hubnerr.

Z jednej strony – trudno powiedzieć, czy Karol Nawrocki ma wadę wymowy, czy też, jako człowiek, który nie zajmował się wcześniej polityką, nie nauczył się jeszcze panować nad takimi „wpadkami”. Z drugiej jednak strony: są zawodowi politycy, którym wady wymowy nie przeszkodziły w karierze.

Przykład wspomnianego już śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premiera Donalda Tuska, byłej prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, byłego posła Janusza Korwin-Mikkego czy Jana Rokity – w przeszłości polityka, obecnie: publicysty, jednoznacznie pokazują, iż wada wymowy w polityce nie jest przeszkodą.

Były już zdjęcia „hailującego Nawrockiego” nieprzedstawiające choćby Nawrockiego, „wstrząsające” doniesienia o „niebezpiecznych związkach” kandydata na prezydenta z poparciem PiS, „raporty”, których źródło to, mówiąc potocznie: „Jedna baba drugiej babie”, teraz przyszedł czas na „aferę puciową”. A przecież do 18 maja wciąż jeszcze sporo czasu.

jj/X

Read Entire Article