The situation in Los Angeles is getting worse. Trump speaks out

upday.com 2 hours ago
Zdjęcie: fot. PAP/Abaca


Pod koniec ubiegłego tygodnia w Los Angeles doszło do zatrzymania 44 imigrantów. To z kolei odprowadziło do wybuchu zamieszek. Szeryf Los Angeles mówi, iż sytuacja w mieście się pogarsza. Donald Trump jeszcze w weekend podjął decyzję o wysłaniu tam żołnierzy Gwardii Narodowej. W poniedziałek prezydent USA wydał ponowny komunikat w sprawie.


Szeryf Los Angeles Jim McDonnell podkreślił, iż sytuacja w mieście pogarsza się, a demonstracje stają się coraz bardziej agresywne. "Przemoc, którą obserwuję, jest odrażająca (...). Niektóre osoby strzelały komercyjnymi fajerwerkami w naszych policjantów. To może zabić" - powiedział. W mieście aresztowano 27 osób, m.in. w związku z rzuceniem koktajlem Mołotowa w policjanta. W funkcjonariuszy rzucano też kamieniami i innymi przedmiotami. Policja Los Angeles powiadomiła w serwisie X, iż nocą z niedzieli na poniedziałek w centrum miasta były doniesienia o przypadkach szabrownictwa.

W sobotę prezydent USA zarządził wysłanie 2000 żołnierzy Gwardii Narodowej do Los Angeles w odpowiedzi na protesty, które wybuchły tam dzień wcześniej po zatrzymaniu przez agentów federalnych 44 imigrantów. W niedzielę Dowództwo Północne USA powiadomiło, iż do miasta skierowano ok. 300 członków Gwardii. Decyzję skrytykowały władze miasta i stanu Kalifornia, którym zarządza polityk Partii Demokratycznej. Gubernator zapowiedział, iż skieruje przeciwko administracji Trumpa sprawę do sądu.

Stacja NBC News podała, iż korespondentka australijskiego Channel Nine Lauren Tomasi została trafiona w niedzielę wieczorem podczas relacjonowania protestów w Los Angeles gumową kulą. Na nagraniu widać, iż policjant odwrócił się w stronę Tomasi i jej ekipy, po czym oddał strzał. Również brytyjski fotoreporter Nick Stern powiedział, iż został trafiony w udo gąbkową kulą w trakcie relacjonowania konfrontacji między siłami bezpieczeństwa i protestującymi.

The police fired rubber bullets at Australian reporter Lauren Tomasi while she was reporting live from Los Angeles today.

Appalling and unjustified.
pic.twitter.com/QLixvXawDg

— Republicans against Trump (@RpsAgainstTrump) June 9, 2025

Telewizja Fox News zwróciła uwagę, iż grupa protestujących napluła na amerykańską flagę i spaliła ją, wykrzykując przy tym hasła przeciwko Donaldowi Trumpowi.

Trump broni swojej decyzji

W poniedziałek prezydent USA wydał komunikat.

"Gdybyśmy tego nie zrobili, Los Angeles zostałoby całkowicie unicestwione" - napisał Donald Trump w sieci społecznościowej Truth Social.

Zarzucił gubernatorowi Kalifornii Gavinowi Newsomowi i burmistrzyni Los Angeles Karen Bass niekompetencję i uznał, że powinni powiedzieć: "Dziękujemy, panie prezydencie Trump, jest pan tak wspaniały. Bez pana bylibyśmy niczym".

Jednak - kontynuował prezydent - zamiast tego Newsom i Bass "wolą okłamywać mieszkańców Kalifornii i Ameryki, mówiąc, iż (gwardziści) nie byli potrzebni i iż to są »pokojowe protesty«".

"Jedno spojrzenie na zdjęcia i nagrania z tej przemocy i zniszczenia mówi wszystko, co trzeba o tym wiedzieć" - dodał.

Źródło: PAP

Read Entire Article