The hard situation of Christians in the Holy Land. Christmas again in the shadow of war

pch24.pl 18 hours ago

Sytuacja chrześcijan w Ziemi Świętej w Boże Narodzenie drugiej zimy wojny jest „smutna” i „znacznie gorsza” niż w 2023 r. – stwierdził o. Ibrahim Faltas, wikariusz franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej. „Wtedy ludzie mieli nadzieję, iż wojna niedługo się skończy”, powiedział w Jerozolimie w wywiadzie dla niemieckiej agencji katolickiej KNA . Zdaniem franciszkanina jest to tym bardziej smutne Boże Narodzenie, ponieważ przez 14 miesięcy z powodu wojny do Ziemi Świętej nie przybywali pielgrzymi, a miejscowi chrześcijanie „nie mieli pracy ani dochodów”.

W Jerozolimie i Betlejem, mieście, w którym narodził się Jezus, wszystkie publiczne obchody Bożego Narodzenia, w tym okolicznościowe dekoracje, zostały w tym roku odwołane. Chrześcijanie obchodzić będą jednak święto narodzin Chrystusa we wszystkich kościołach. Jednak na głównej Mszy św. bożonarodzeniowej pod przewodnictwem łacińskiego patriarchy Jerozolimy, kard. Pierbattisty Pizzaballi w Betlejem, będą w dużej mierze tylko miejscowi chrześcijanie, ponieważ prawie żaden zagraniczny pielgrzym i gość nie przybędzie do Ziemi Świętej z powodu napiętej sytuacji.

„Jednakże, jeżeli porozumienie co do Strefy Gazy zostałoby osiągnięte w tych dniach, co jest w tej chwili wielokrotnie omawiane w związku z negocjacjami w Kairze i Katarze, byłoby to wspaniałą rzeczą”, powiedział o. Faltas.

Kustodia franciszkańska pomaga ludziom najlepiej jak potrafi, zwłaszcza w Jerozolimie, Betlejem i Jerychu, ale także w innych miejscach. „Nadal prowadzimy nasze szkoły i obiekty socjalne. przez cały czas wypłacamy pensje wszystkim naszym pracownikom, choćby jeżeli nasze pensjonaty są zamknięte, a inne działania odwołane. Robimy co w naszej mocy” – powiedział o. Faltas.

Franciszkanie mają jedenaście klasztorów w Syrii, po trzy w Aleppo i Damaszku oraz pięć w innych miejscach. „Franciszkanie wykonują swoją pracę w parafiach, szkołach, pracy z młodzieżą i opiece nad osobami starszymi – pomimo wojny i wszystkich problemów. Jeden z naszych braci został zabity na początku wojny na północy, a kilku innych zostało porwanych. Bardzo ucierpieli. Ale są i pozostaną tam, aby opiekować się ludźmi i pomagać im” – zapewnił o. Faltas.

Obecnie franciszkanie mogą ponownie przemieszczać się po kraju. „Ojciec w Jacoubieh na dalekiej północy, w pobliżu granicy z Turcją, nie mógł opuścić swojego klasztoru przez sześć lat. Teraz wreszcie mógł odwiedzić swoich współbraci w Aleppo”, poinformował o. Faltas i dodał: „Ludzie są teraz szczęśliwi; mówią nam, iż sytuacja jest teraz lepsza. Mamy taką nadzieję”.

Źródło: KAI

Read Entire Article