

- – Im dłużej to przemówienie trwało, tym łatwiej było przewidzieć każdą jego sekwencję – ocenia występ Nawrockiego prof. Chwedoruk. — Kiedy Nawrocki tak długo wymieniał, co należałoby zrobić, dla przykładu w kwestii nowych technologii, iż nasuwa się pytanie, dlaczego nie doprowadziły do tego niedawne rządy PiS — dodaje
- Znaczące dla politologa było przemówienie Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS kończył konwencję, zaraz po monologu Nawrockiego. – Kaczyński wytłumaczył, iż „nawet ci od nas, którzy nie wiedzieli jeszcze, iż to jest nasz kandydat, to teraz już wiedzą” – zauważa Chwedoruk
- Dla eksperta i fraza „nie zostawiajmy Karola samego”, i tłumaczenia prezesa PiS dowodzą, iż „osoba kandydata w dotychczasowej kampanii nie sprawdziła się”
- Więcej takich komentarzy znajdziesz na stronie głównej Onetu
„Przysypiam na najnudniejszej w dziejach PiS konwencji”. Takiego SMS-a przesłał Onetowi prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego (UW), gdy potwierdzaliśmy z nim uzyskanie komentarza po niedzielnej konferencji programowej Karola Nawrockiego, kandydata w wyborach na prezydenta. Ekspert „przysypiał” przed wejściem Nawrockiego na scenę Hali Transcolor w Szeligach pod Warszawą (to wejście poprzedziło między innymi przemówienie Marty Kaczyńskiej). Czy dwugodzinny monolog Nawrockiego obudził prof. Chwedoruka?
– Wręcz przeciwnie – stwierdził politolog z UW. – Im dłużej to przemówienie trwało, tym łatwiej było przewidzieć każdą jego sekwencję. Najwyżej czasami język był bardziej umiarkowany, a w wielu wypadkach zradykalizowany. Zero-jedynkowe stanowisko w sprawie Zielonego Ładu może spodobać się wielu wyborcom Konfederacji, ale kiedy Nawrocki tak długo wymieniał, co należałoby zrobić, dla przykładu w kwestii nowych technologii , nasuwa się pytanie, dlaczego nie doprowadziły do tego niedawne rządy PiS.
Identyczne spostrzeżenie prof. Chwedoruk ma do innej z zapowiedzi Nawrockiego: dotyczącej zmniejszenia biurokracji dla nauczycieli, którzy przez jej nadmiar „nie mają czasu, aby uczyć”.
„Związkowa szczerość” szefa „Solidarności” wobec Karola Nawrockiego
– Ale głównego przesłania na konwencji Karola Nawrockiego nie wygłosił Nawrocki. Z najlepszym przemówieniem wystąpił ktoś inny, poprzedzający kandydata Piotr Duda, lider „Solidarności” – komentuje prof. Chwedoruk. – Duda w którymś momencie powiedział: „nie zostawiajmy Karola samego”. To taka związkowa szczerość.
Znaczące dla politologa z UW było także krótkie przemówienie Jarosława Kaczyńskiego – prezes PiS kończył konwencję, zaraz po monologu Nawrockiego.
– Kaczyński wytłumaczył, iż „nawet ci od nas, którzy nie wiedzieli jeszcze, iż to jest nasz kandydat, to teraz już wiedzą” – zauważa prof. Chwedoruk. Dla eksperta i fraza „nie zostawiajmy Karola samego”, i tłumaczenia prezesa PiS na koniec konwencji dowodzą – jak mówi prof. Chwedoruk – iż „delikatnie rzecz ujmując, dotychczasowa kampania albo osoba kandydata w dotychczasowej kampanii nie sprawdziły się”.
„Wielka improwizacja”
Onet zapytał prof. Chwedoruka o ocenę propozycji podatkowych Nawrockiego, który jako prezydent chce podjąć inicjatywy ustawodawcze w tym zakresie. Większe rodziny pewnie zainteresuje zapowiedź „zerowego” PIT dla wychowujących co najmniej dwójkę dzieci, w propozycjach kandydata jest też obniżenie podstawowej stawki VAT z 23 do 22 proc., podwyższenie drugiego progu podatkowego do 140 tys. zł (z obecnych 120 tys. zł) – ale z kolei bogatszych z Polaków Nawrocki „kusi” likwidacją tzw. podatku Belki (precyzując: zniesienie podatku do 140 tys. zł z zysków kapitałowych rocznie).
– Przypomnijmy, iż to PiS, razem z PO, zniósł niegdyś trzecią stawkę podatkową dla milionerów, którą płacili głównie wysocy urzędnicy i bankierzy – przypomina prof. Chwedoruk. – System podatkowy to w ogóle było momentami coś surrealistycznego na tej konwencji, na której występował szef wielkiej centrali związkowej, upominającej się o obronę świata pracy, oraz publicysta przywołujący Miltona Friedmana .
Występowanie podobnych „surrealizmów” podczas niedzielnej konwencji – zdaniem prof. Chwedoruka – sprawia „wrażenie, iż chyba rzeczywiście w PiS nikt nie chce umierać za tą kandydaturę, za te wybory, wiedząc, jaki będzie ich rezultat„.
– I były takie momenty i w samym wystąpieniu Karola Nawrockiego, i w całości tej konwencji, które nam przypominały jakże mocno zakorzenione w polskiej kulturze pojęcie wielkiej improwizacji – kończy politolog z UW.