Na naszych oczach dopełnia się los Ormian w Nagornym Karabachu. Błędna polityka, nierozważny lider, niekorzystny dla Armenii układ sił na świecie i o to będziemy na dniach świadkami wielkiego exodusu, a być może ludobójstwa Ormian.
Bliski nam Polakom, z racji wspólnej historii w wielonarodowej Rzeczpospolitej Szlacheckiej, z racji chrześcijańskiej wiary, a także historycznych losów w tym martyrologii naród – Ormianie, dotyka na naszych oczach wielka tragedia.
Agresywny, prostacki, acz ropą bogaty sąsiad – Azerbejdżan właśnie przystąpił do „ostatecznego rozwiązania” kwestii Nagornego Karabachu i zamieszkujących tam od wieków Ormian.
Tak w telegraficznym, internetowym skrócie, Nagorny Karabach (Górski Karabach) to enklawa Ormian na terenie Azerbejdżanu w granicach okresu ZSRR. Przesiedlenia ludności i wytyczanie granic republik radzieckich, wszak to był jeden kraj (ZSRR), nierzadko po upadku i rozpadzie ZSRR pozostawiło ogniska zapalne. Jedną z nich, już w schyłkowym okresie ZSRR był Górski Karabach, gdzie Azerowie dokonywali pogromów na Ormianach.
Azerowie to wyznawcy islamu, a ich kraj Azerbejdżan, w latach 1990-1994, zacofany cywilizacyjnie, acz liczny ludnością przegrał długa wojnę z Armenią i walczącymi o samostanowienie Ormianami z Nagornego Karabachu. Jednak rządny zemsty, przez trzy dekady, korzystając z tego, iż odziedziczył po ZSRR przemysł petrochemiczny, w oparciu o posiadane złoża ropy bogacił się. Wielkie dochody przeznaczał na zbrojenia, kupując je w Turcji, Ukrainie, Izraelu i Rosji.
Populacja Azerów, z racji islamskich tradycji stale rosła, a chrześcijańska Armenia, surowcowo biedna, wyludniała się.
Na skutek jednej z kolorowych rewolucji inspirowanych i finansowanych przez „Zachód”, władzę przejął premier Nikola Paszynian i krąg jego współpracowników, co oddaliło Armenię od Rosji, historycznego gwaranta niepodległości Armenii od czasów carskich. Przyjęto kurs na USA, w Erywaniu jest największa amerykańska ambasada na całym Zakaukaziu.
Turcją, która dokonała przerażającego ludobójstwa Ormian w okresie I Wojny Światowej i była i jest egzystencjalnym zagrożeniem Ormian, wspiera Azerbejdżan, który dążą do zmiany granic. Islamski, turkomański kraj – Azerbejdżan, to element „Wielkiego Turanu” , obszaru narodów tureckojęzycznych, jaki chce integrować pod swym przywództwem i czyni to od dekad Turcja. To takie nowe wcielenie Imperium Osmańskiego. Armenia to przeszkoda w tym wielkim geopolitycznym projekcie. Wykorzystując polityczne osłabienie Armenii, w 2020 jesienią, Azerbejdżan, ze wsparciem Turcji pokonał Armenię w tzw. wojnie 44 dniowej.
Tereny kiedyś nienależące do Ormian przekazano Azerbejdżanowi, los enklawy Górskiego Karabachu miano rozstrzygnąć dyplomatycznie. „Korytarz” lądowy łączący Górski Karabach z Armenią obsadziły rosyjskie siły pokojowe, na mocy wynegocjowanego przez Moskwę rozejmu. Armenia nie uznała nigdy niepodległości Arcachu – Górskiego Karabachu stąd w ramach sojuszu ODKB Rosja nie miała podstaw to interwencji w obronie Ormian w Górskim Karabachu. Paszynian tchórzył, licząc na wsparcie USA i UE.
W Armenii w Giumri swoją siedzibę ma 102 Rosyjska Baza Wojskowa, gdzie stacjonuje 5000 rosyjskich żołnierzy, sił lądowych oraz powietrznych. Jest ona jednak izolowana poprzez wrogą Gruzję. Mimo to mogłaby okazać wsparcie. Na niekorzyść Ormian, od 2022 Rosjanie są zaangażowani militarnie na wojnie o Ukrainę, gdzie walczą de facto z kolektywnym zachodem w wojnie hybrydowej. Wykorzystał to Azerbejdżan, ze wsparciem Turcji, która szachuje Iran (potencjalny sojusznik, nie chcący wzmocnienia Azerbejdżanu powiązanego w zakresie współpracy wojskowej z Izraelem.
Dziś rano, łamiąc porozumienie rozejmowe, Azerbejdżan przystąpił do operacji wojennej mającej na celu likwidację enklawy Ormian w Górskim Karabachu. Tchórzliwy premier Armenii Pszynian, ogłosił, iż wojsk Armenii nie ma w Górskim Karabachu, czym wydał wyrok na stacjonujące tam jednostki, prawnie wytrącił z rąk argumenty Rosji (sojusznikowi z ODKB) , gdyby ta chciała interweniować, a nade wszystko skazał na łaske i niełaskę Azerów ludność ormiańską w Górskim Karabachu.
Szczegłowo śledziłem agresję Azerbejdżanu w 2020, przeczytałem masę książek w zakresie konfliktu azersko ormiańskeigo i niestety spodziewam się najgorszego. Tak, jak zapadło mi w pamięci z czasów ZSRR, Azerowie to przez cały czas armia niecywilizowanych, okrutnych pastuchów, jednak dziś świetnie uzbrojonych. Barbarzyństwa jakich się dopuszczali podczas wojny są dalece odległe od norm cywilizowanego człowieka. Niszczenie cmentarzy, zemsta na zwłokach Ormian wykopywanych z grobów, okrucieństwo wobec jeńców , czy wysadzanie kościołów to tylko próbka ich zachowań wobec Ormian.
Trwa pierwsza faza wojny, niszczą ormiańską OPL i punkty zaopatrzenia. Przewaga Azerow jest miażdżąca. Dali ultimatum, aby Karabach, opuściły zbrojne formacje ormiańskie. jeżeli wyjdzie armia Arcachu, wyjdzie ludność cywilna. Ormianie jeżeli zostaną, ryzykują, iż zostaną okrutnie wymordowani w przypadku pozostania na miejscu. Będziemy zatem świadkami wielkiego exodusu Ormian i kolejnej tragedii tego wspaniałego, bliskiego nam Polakom narodu.
Istnieje obawa, iż zachłanny „kacyk” rządzący w Baku Ilcham Alijew wyrwie pas rdzennie ormiańskich ziem, aby połączyć się z enklawą w Azerów w Nachiczewaniu w okresie ZSRR Nachiczewańskiej Republiki Autonomicznej. Jedynym państwem które może go powstrzymać to Iran ajatollachów.
Elity ormiańskie na czele z Paszynianem, padły ofiarą marzeń o przynależności do amerykańskiego świata liberalnej demokracji. Niestety taka „wyspa” , okrążona przez islamskie kraje „imperium osmańskiego jakie odbudowywuje Erdogan, wyspa która odwraca się plecami do gwaranta militarnego jej bezpieczeństwa – prawosławnej Rosji, nie miała racji bytu.
A kto to „podpalił”? Nie jetem zwolennikiem teorii spiskowych, ale w Turcji, a bez jej zgody Alijew nie zrobi nic, oraz na Zakaukaziu, od wieków silne wpływy na lokalne elity miał wywiad Jej Królewskiej Mości . Dziś Wielka Brytania jest w śmiertelnym zwarciu z Rosją, więc „pożar” na obszarze jej tzw. „miękkiego podbrzusza”, to element globalnej rozgrywki Londynu z Moskwą.
A Ormian po ludzku żal, kto poznał ten naród, wie jak bardzo jest nam Polakom życzliwy i bliski.
KP
PS.