SMOLENSK. erstwhile YOU gotta rise RIFLES TO THE HEART HEIGHT.

niepoprawni.pl 2 weeks ago

KORZENIE

Dziś Prawda o Smoleńsku niczym dawna twierdza

Na krańcach Rzeczypospolitej oblegana

Czeka na wsparcie obrońców Ojczyzny

Nim się sama wykrwawi po zadanych ranach…

Korzenie kłamstwa jeszcze przez cały czas odrastają

Katyń i Smoleńsk z bólem wciąż na Prawdę czeka

Europa dyplomatycznie nie pamięta

Choć wrzaskliwie rozprawia o prawach człowieka

Wrogowie już wyrywają nam ziemię spod nóg

W imię tej niby wspólnej wolnej Europy

Jedynie głupcy którzy stracili sumienie

Dziś nawołują wrogów przez zdradziecki tropy

Historia się powtarza cynizm dyplomacji

Nie obronimy się naiwnością od wschodu

Gra o polskie dziedzictwo banderowską kartą
To budzenie upiorów zdradzonego Narodu

Wołyń wciąż nakrywany antypolskim kłamstwem

Naiwną polityką braterskiej miłości

I gorzką refleksją Tych którzy na kresach

Leżą nakryci ciężkim milczeniem podłości

Zamach na Polską szkołę to kolejny incydent

W coraz dłuższym łańcuchu wrogich Polsce aktów

A ci których historia niczego nie uczy

Niech nie uczą jak czytać czyny wrogich faktów

Będą warczeć u granic za Odrą za Sanem

Dawna zmowa wciąż żywa brunatnym wspomnieniem

Piąta kolumna i dywizja „Hałyczyna”

Odradza się jak upiór z niemieckim roszczeniem

Słowa będą jedynie kłamliwą zasłoną

Która wiatrem historii ciągle jest targana

By nic się nie zmieniło w kołchozie Europy

Prawda przecież przez wrogów ciągle oblegana

Kto nie szanuje grobów życia i sumienia

Kto buduje swoją przyszłość na niewinnej krwi

Niech nie liczy iż prawda umrze z ofiarami

Ona wróci pamięcią w każdym z tamtych dni

SMOLEŃSK ZALANY WEAPNEM

PRZEZ TOTALNYCH GRACZ

Smoleńsk już nas nie boli – wspomnienie zarosło

Zielskiem niepamięci pokrzywą niewiary

Po emocjach zostały blade strony gazet

I bezduszne jak zawsze wśród zdarzeń zegary

Młyny historii mielą godziny i lata

Rozpacz oraz nadzieję - katów i ofiary

Prawda już w niewielu serce rozkołysze

I gdy nie ma morderców to i nie ma kary

Sumienie Europy chore jak sumienie świata

Zastąpione kłamstwem czyli dyplomacją

W interesie publicznym ważniejsze milczenie

Prawda o Polsce dzisiaj niepotrzebną racją

Z kneblem na ustach milczy czwarta władza

Prawda dziś niepotrzebna w politycznym sporze

W grze politycznej nie ma miejsca na uczciwość

Naiwnością jest mówić dzisiaj o Honorze

Interes jest na miejscu polskiego dramatu

Gra obcych służb na polskiej szachownicy zdarzeń

Nam zostały tablice i kościół w jarmułce

Wpisany w cel zbawienia i naiwność marzeń

Smoleńsk zalany wapnem przez totalnych graczy

Mówi o bezsilności polskiego Narodu

O naszym zniewoleniu i o bezkarności

Zdrajców i morderców z Zachodu i Wschodu

SMOLEŃSK

Prawda wciąż porzucona pod plandeką kłamstwa

Leży rozbitym wrakiem na poboczu drogi

Smoleńsk to nie incydent w historii Ojczyzny

To ogniwo łańcucha co nam pęta nogi

Kłamcy się ciągle bawią szyderstwem i zmową

Boli bezsilność Prawdy zdeptanej przez tchórzy

Znaczona Polska karta krąży w rękach graczy

I Historia dawnej zdrady źle przyszłości wróży

Obyśmy nie musieli za obronę Prawdy

Jak Aleppo zapłacić tak tragicznej ceny

Gdy w imię demokracji zagony nad Wisłą

Będą poligonem dla wojennej sceny

Pamiętamy ruiny spalonej Warszawy

Zostawionej samotnie w śmiertelnej agonii

Krzyż złamany i gwiazda czerwona na gruzach

I korona cierniowa na stygnącej skroni

Historia się powtarza wrogowie ci sami

Łotry Krzyż nam stawiają chociaż bez powodu

śmiertelny pocałunek jak wskazanie celu

Ci sami zdrajcy ranią nagi bok Narodu

Bo wolność przecież nie jest tą piękną dziewczyną

Która kusi przy drodze wolnej Europy

Gdy zostawia za sobą niczym ostrzeżenie

W drodze przez polskie groby groźne krwawe tropy

SMOLEŃSK JAK GARŚĆ POPIOŁU

NA WIETRZE HISTORII…

Smoleńsk ten znak haniebny klęski i bezsiły

To kolejne ogniwo trwającej niewoli

Ta droga od zaborów co wiodła przez Katyń

Ta rana nie zgojona która wciąż nas boli!

A kruki oraz wrony nas już rozdziobały

Przekleństwo egoizmu pycha oraz zdrada

Jak krwawa sterta złomu na pobojowisku

Ten wrak samolotu o klęsce opowiada

Szarpiemy się nad Prawdą jak rzuconą kością

Nad ochłapem rzuconym z obcego podwórza

Obcy bawi się smyczą ...długością łańcucha

Czy was to nie poniża? i czy nie oburza?!

Nie potrafimy godnie postawić pomnika

Tego znaku pamięci...co jutro ocala

A na grobach nie znicze pamięci palimy

Lecz ogarek nienawiści co Polskę podpala

A wrogowie szydzą z tej naszej słabości

Z tej niemocy woli i wielkości Ducha

Obcy dzieli się Polską jak złodziejskim łupem

A w nas głuche sumienie Honoru nie słucha

I Godność rozmieniona na lichwiarskie grosze

Przyklęka na kolana i kark nisko skłania

Bo w obcych stolicach plan dla Polski inny

Tych bez Godności zmusza dziś do zmiany zdania

Świeci nam w oczy obce światło chanukowe

Ten żydowski drogowskaz obcy znak poddaństwa

Przez naszą niepodległość krew i ojcowiznę

Tych co sprzedali znak niepodległego państwa

Smoleńsk jak garść popiołu na wietrze historii

Poganiana jak obłok w tę czy tamtą stronę

Nam została jedynie ta gniewna modlitwa

Która ma nam wystarczyć na naszą obronę…

I ten na ciężkie rany plaster miłosierdzia

Pacyfikacja buntu oraz patriotycznych racji

Ten ekumenizm krzyża gwiazdy oraz kielni

Związany ciasno mocnym sznurem demokracji

A nam potrzeba jasnych symboli wolności

Racji stanu surowej dla zdrajców Narodu

Nie Rzeczpospolitej Fałszywych Przyjaciół

Lecz wolności od kłamstwa Wschodu i Zachodu

A zdrajcy dzisiaj wchodzą na szczyt zaufania

Pałac już na nich czeka w szumie dyplomacji

”Polska to nienormalność” drabiną do władzy

Ten przeklęty naszego losu syndrom aberracji

Więc zostało nam tylko niepodległe słowo

I miłość do Ojczyzny aby zmazać winy

I ten gest co zostanie z honoru i dumy

Gdy na wysokość serca trzeba podnieść karabiny!

Read Entire Article