Składka ZUS w 2026 roku blisko 2000 zł. To cios dla tysięcy małych firm w Polsce!

dailyblitz.de 5 hours ago

Prognozy Ministerstwa Finansów na 2026 rok nie pozostawiają złudzeń przedsiębiorcom. Składki na ubezpieczenia społeczne (ZUS) poszybują do rekordowego poziomu, zbliżając się do 2000 złotych miesięcznie. To oznacza wzrost o ponad 200 złotych w stosunku do obecnych obciążeń i roczny koszt prowadzenia działalności wyższy o niemal 2500 złotych. Dla tysięcy najmniejszych firm, działających często na granicy opłacalności, tak drastyczna podwyżka może oznaczać konieczność zamknięcia biznesu. Nowe, wyższe stawki to bezpośredni efekt prognozowanego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia, który napędza automatyczny mechanizm podnoszenia składek. Przedsiębiorcy stają przed widmem rocznych kosztów ZUS przekraczających 23 tysiące złotych, i to bez uwzględnienia składki zdrowotnej. To kwota, która dla wielu jednoosobowych działalności gospodarczych może okazać się barierą nie do pokonania, zmuszając ich do ponownego rozważenia sensu dalszego funkcjonowania na rynku.

Skąd tak drastyczna podwyżka? Mechanizm jest automatyczny

Wzrost składek ZUS nie jest wynikiem arbitralnej decyzji politycznej, ale skutkiem precyzyjnego mechanizmu zapisanego w prawie. Podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne dla przedsiębiorców stanowi 60% prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Zgodnie z najnowszymi prognozami Ministerstwa Finansów, średnia pensja w 2026 roku ma osiągnąć poziom 9656 złotych brutto miesięcznie.

Przekłada się to bezpośrednio na wysokość obciążeń. Podstawa wymiaru składek ZUS w 2026 roku wyniesie zatem 5793,60 złotych. Od tej kwoty przedsiębiorcy będą musieli odprowadzić następujące składki:

  • Składka emerytalna (19,52%): 1130,91 zł
  • Składka rentowa (8,00%): 463,49 zł
  • Składka chorobowa (dobrowolna, 2,45%): 141,94 zł
  • Składka wypadkowa (przeciętnie 1,67%): 96,75 zł
  • Składka na Fundusz Pracy (2,45%): 141,94 zł

Suma tych obciążeń daje astronomiczną kwotę 1975,03 złotych miesięcznie. W skali całego roku oznacza to dla przedsiębiorcy koszt w wysokości 23 700,36 złotych. Należy podkreślić, iż jest to kwota nieuwzględniająca składki zdrowotnej, której wysokość zależy od formy opodatkowania i osiąganych dochodów. Dla wielu mikrofirm, szczególnie tych działających w usługach i handlu, roczny koszt samego ZUS może przekroczyć całoroczny zysk, stawiając pod znakiem zapytania dalszą egzystencję firmy.

Mikrofirmy na krawędzi. Kto odczuje wzrost najbardziej?

Największy ciężar podwyżki odczują najmniejsi gracze na rynku – jednoosobowe działalności gospodarcze i mikrofirmy. Mowa o lokalnych fryzjerach, hydraulikach, kosmetyczkach, krawcowych czy małych sklepikarzach, którzy obsługują lokalne społeczności. Dla nich dodatkowe ponad 200 złotych miesięcznie to nie jest statystyka, a realna groźba utraty płynności finansowej.

Fundamentalnym problemem polskiego systemu jest fakt, iż składki ZUS są stałym, ryczałtowym obciążeniem, całkowicie niezależnym od przychodów czy zysków firmy. Przedsiębiorca musi zapłacić blisko 2000 złotych choćby wtedy, gdy w danym miesiącu nie zarobił ani złotówki z powodu choroby, braku zleceń czy sezonowego przestoju. Nie ma tu miejsca na elastyczność czy odwołanie. W branżach o niskiej marży, gdzie konkurencja cenowa jest niezwykle ostra, wzrost kosztów o ponad 200 złotych może pochłonąć cały wypracowany zysk.

Próba przerzucenia tych kosztów na klientów poprzez podniesienie cen usług często kończy się ich utratą. Konsumenci, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, są bardzo wrażliwi na ceny i gwałtownie znajdują tańszą alternatywę. W ten sposób przedsiębiorcy wpadają w pułapkę – nie mogą podnieść cen, a rosnące koszty stałe sprawiają, iż ich praca staje się nieopłacalna.

Wakacje składkowe to za mało. Dlaczego rządowa ulga nie rozwiązuje problemu?

Rząd, świadomy rosnących obciążeń, wprowadził rozwiązanie mające ulżyć przedsiębiorcom – tak zwane „wakacje składkowe”. Pozwalają one mikroprzedsiębiorcy na jednorazowe, miesięczne zwolnienie z opłacania składek na ubezpieczenia społeczne raz w roku. Program ruszył w listopadzie 2024 roku i cieszy się dużym zainteresowaniem – tylko w pierwszym miesiącu wpłynęło 1,3 miliona wniosków.

Niestety, analiza matematyczna pokazuje, iż jest to kropla w morzu potrzeb. Oszczędność wynikająca z jednego miesiąca „wakacji” od składek w 2026 roku wyniesie 1975 złotych. Oznacza to, iż roczne obciążenie ZUS spadnie z 23 700 złotych do około 21 725 złotych. Problem w tym, iż obecne roczne obciążenia (bez „wakacji”) wynoszą około 21 287 złotych. W praktyce oznacza to, iż choćby po skorzystaniu z ulgi, przedsiębiorca w 2026 roku zapłaci więcej niż obecnie.

Co więcej, skorzystanie z ulgi obwarowane jest szeregiem warunków. Przysługuje ona wyłącznie mikroprzedsiębiorcom z rocznym przychodem do 2 milionów euro, zatrudniającym do 9 osób. Konieczne jest również spełnienie kryteriów pomocy de minimis i złożenie odpowiedniej dokumentacji. Procedura, choć ma być uproszczona, wciąż generuje biurokrację i ryzyko popełnienia błędu, który może skutkować utratą prawa do ulgi i koniecznością zapłaty zaległości wraz z odsetkami.

Błędne koło polskiej gospodarki. To już było, ale będzie gorzej

Rekordowa podwyżka składek ZUS w 2026 roku nie jest zjawiskiem nowym, a jedynie kolejnym etapem niebezpiecznego trendu. W ostatnich latach przedsiębiorcy w Polsce doświadczają nieustannego wzrostu kosztów prowadzenia działalności. Najpierw były to skokowe podwyżki płacy minimalnej, następnie rewolucja w zasadach naliczania składki zdrowotnej, a teraz do głosu dochodzi automatyczny mechanizm powiązania ZUS z przeciętnym wynagrodzeniem.

Eksperci wskazują na istnienie błędnego koła. Rząd podnosi płacę minimalną, co wpływa na wzrost prognozowanego średniego wynagrodzenia. Wyższe prognozy automatycznie podnoszą składki ZUS dla przedsiębiorców. Rosnące koszty zmuszają firmy do podnoszenia cen swoich towarów i usług, co z kolei napędza inflację. Wysoka inflacja staje się argumentem za kolejnymi, jeszcze wyższymi podwyżkami płac, i spirala się nakręca.

Warto zauważyć, iż w 2024 roku rząd zdecydował się na wzrost płacy minimalnej na poziomie wyższym niż postulowały to związki zawodowe. Istnieje więc ryzyko, iż obecne prognozy Ministerstwa Finansów na 2026 rok są zaniżone, a faktyczna podwyżka składek może okazać się jeszcze boleśniejsza. Dla wielu firm, które już dziś balansują na granicy opłacalności, każdy kolejny wzrost może być tym ostatnim.

Sektor MŚP u progu zapaści. Jakie będą konsekwencje dla Polski?

Małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP) są krwiobiegiem polskiej gospodarki. Stanowią 99,8% wszystkich firm, dają zatrudnienie około 6,8 miliona Polaków i generują niemal połowę krajowego PKB. jeżeli ten filar zacznie się chwiać pod naporem rosnących kosztów, konsekwencje odczujemy wszyscy. Masowe zamykanie firm to nie tylko wzrost bezrobocia, ale także spadek wpływów podatkowych do budżetu państwa.

Problem ma również głęboki wymiar społeczny. Upadek lokalnych, rodzinnych firm oznacza pustynnienie małych miasteczek i wsi. Gdy znika ostatni sklep, warsztat samochodowy czy zakład usługowy, mieszkańcy tracą nie tylko dostęp do podstawowych usług, ale osłabieniu ulegają również lokalne więzi. To zjawisko prowadzi do dalszej centralizacji i uzależnienia od wielkich sieci handlowych i korporacji.

Warto spojrzeć na ten problem w szerszej perspektywie. W ciągu dekady, od 2016 do 2026 roku, składki ZUS wzrosną o ponad 109%. Oznacza to, iż przedsiębiorca w 2026 roku będzie płacił miesięcznie o ponad 900 złotych więcej niż dziesięć lat wcześniej. Taka skala wzrostu obciążeń jest nieporównywalna z żadnym innym sektorem gospodarki. Pozostaje otwarte pytanie, czy polska przedsiębiorczość wytrzyma kolejny tak potężny cios. Rok 2026 może okazać się przełomowy – albo dojdzie do pilnej reformy systemu w kierunku jego uelastycznienia, albo będziemy świadkami fali bankructw, która na zawsze zmieni krajobraz polskiej gospodarki.

Continued here:
Składka ZUS w 2026 roku blisko 2000 zł. To cios dla tysięcy małych firm w Polsce!

Read Entire Article