Sikorski zaskoczył u Niemców. "Trzeba pomyśleć o strefie zakazu lotów nad Ukrainą"

natemat.pl 2 hours ago
Szef polskiej dyplomacji chce wrócić do dyskusji o strefie zakazu lotów nad Ukrainą. W rozmowie z "Frankfurter Allgemeine Zeitung" proponuje także kontrole rosyjskich tankowców na Bałtyku.


Należy pomyśleć o wprowadzeniu strefy zakazu lotów nad Ukrainą – powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w rozmowie z niemieckim dziennikiem "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

W wywiadzie, opublikowanym w poniedziałkowym (15.09.25) wydaniu gazety, Sikorski przypomina, iż o tej sprawie dyskutowano już przed rokiem, jeszcze za czasów prezydentury Joe Bidena w USA.

"Od strony technicznej NATO i UE byłyby w stanie to zrobić, ale nie jest to decyzja, którą Polska może podjąć samodzielnie, a jedynie wspólnie z sojusznikami. Ochrona naszej ludności – na przykład przed spadającymi odłamkami – byłaby oczywiście większa, gdybyśmy mogli zwalczać drony i inne obiekty latające poza naszym terytorium" – powiedział gazecie.

Strefa zakazu lotów oznacza, iż nad danym terytorium zabroniony jest ruch jakichkolwiek obiektów powietrznych, a odpowiednie siły pilnują, aby zakaz był przestrzegany.

"Drony w Polsce to nie przypadek"


Polski minister powtórzył, iż nie wierzy, iż ubiegłotygodniowe naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez 19 dronów mogło być przypadkiem. Dopytywany o medialne doniesienia, iż celem niektórych dronów było lotnisko w Rzeszowie – będące kluczowym węzłem logistycznym dla zachodniej pomocy dla Ukrainy – odpowiedział, iż to tylko pogłoski.

Radosław Sikorski dodał, iż Polska i inne kraje powinny uczyć się od Ukraińców, jak zwalczać ataki dronowe. "W tej kwestii to nie my szkolimy Ukraińców, ale oni szkolą nas. Dzisiaj możemy czerpać korzyści z doświadczeń Ukraińców". Jego zdaniem korzystna byłaby kooperacja państw zachodnich z ukraińskimi wytwórcami dronów, dronów obronnych i rakiet.

Ryzyko na Bałtyku


Szef polskiej dyplomacji opowiedział się także za utworzeniem morskiej strefy kontroli na Bałtyku, aby ograniczyć transport rosyjskiej ropy naftowej dzięki starych tankowców, które często nie spełniają norm bezpieczeństwa i nie są odpowiednio ubezpieczone.

"Gdyby choćby jeden z tych rosyjskich statków, z których dwa już zatonęły na Morzu Azowskim, zatonął na Morzu Bałtyckim, mielibyśmy do czynienia z katastrofą ekologiczną na niespotykaną dotąd skalę" – ostrzegł.


Zdaniem Sikorskiego istnieją odpowiednie przepisy, które umożliwiałyby kontrolowanie tych statków na Bałtyku. "Dania ma prawo sprawdzać stan techniczny statków i czy mają wystarczające ubezpieczenie. Powinniśmy to wykorzystać" – ocenił.

Opracowanie: Wojciech Szymański


Read Entire Article