She hung a poster in the Sejm and it began. The Marshal's defender intervened

natemat.pl 2 hours ago
Piątkowe obrady Sejmu były burzliwe i nie skoczyły się tylko na ostrych słowach, wypowiedzianych z mównicy. W pewnym momencie aktywistka rozwinęła wielki transparent z hasłem: "oddajcie pieniądze pracownikom sądów". Interweniowała Straż Marszałkowska. Nie obyło się bez przepychanek. W sieci pojawiły się nagrania i zdjęcia z tamtego momentu.


Piątek upłynął w Sejmie pod znakiem wielkich emocji i ważnych decyzji. Doszło choćby do mocno nerwowego incydentu. Aktywistka, która stała na sejmowej galerii nagle rozwiesiła ogromny plakat, na którym można było przeczytać: "oddajcie pieniądze pracownikom sądów".

Incydent w Sejmie. Aktywistka wyprowadzona przez Straż


Gdy tylko zobaczyli to przedstawiciele Straży Marszałkowskie, zaczęli zwijać transparent i wyprowadzać kobietę z sali plenarnej. Ona natomiast rzuciła na odchodne: – Zabrali 95 mln zł na wynagrodzenia pracowników sądów.

Ma to związek z decyzją podjętą przez sejmową komisję finansów publicznych pod koniec listopada. Zmniejszono wówczas wydatki z budżetu państwa na pracowników sądów. Sprawa wywołała skrajne emocje zarówno wśród samych zainteresowanych, jak i związków zawodowych. Ponadto Sejm uchwalił dziś budżet na 2026 r.

To właśnie po tej decyzji aktywistka podjęła działania. "W Sejmie pracownicy sądów domagają się od rządu cofnięcia poprawki zabierającej im środki na podwyżki" – relacjonowała Marcelina Zawisza z Partii Razem, dodając zdjęcie plakatu.



"Rząd na ostatniej prostej zabiera pracownikom sądów pieniądze przeznaczone na ich wynagrodzenia. Marszałek Czarzasty nie pozwala na zadawanie pytań w sprawie poszczególnych poprawek" – wtórował Adrian Zandberg.

Nerwowy dzień w polskim Sejmie


To niejedyna sytuacja z dziś z Sejmu, która wywołała cały wachlarz emocji. Przypomnijmy, iż tego dnia odbyły się też tajne obrady, bowiem Tusk chciał przekazać posłom coś ważnego na temat bezpieczeństwa państwa.

Zagłosowano też ws. weta prezydenta wobec ustawy o rynku kryptoaktywów. Ostatecznie KO poniosło w tym głosowaniu klęskę. Za uchwaleniem decyzji Karola Nawrockiego zagłosowało 243 posłów, a przeciw było 192.

Wcześniej Tusk apelował, aby prezydencie weto odrzucić. – Ogarnijcie się! To nie jest żadna polityka. Mówimy o sytuacji, w której firma, wiodąca firma na rynku, współfinansowana przez rosyjskie pieniądze, której nazwę przekazałem na niejawnym posiedzeniu, która czuje się jak panowie na salonach prawicy... Czy do was dociera, iż firma, w której tle są zaginieni ludzie, rosyjska kasa, jest równocześnie sponsorem działań, którymi zainteresowani są najwyżsi funkcjonariusze partyjni i liderzy opinii publicznej z prawej strony – mówił mocno zdenerwowany premier.

Z kolei szef kandelarii prezydenta Zbigniew Bogucki był temu przeciwny i nie szczędził słów krytyki. – Pan swoim wystąpieniem pisze sobie i szefom swoich służb, swoim ministrom akt oskarżenia. To rozporządzenie powinno być wprowadzone w grudniu zeszłego roku. Skoro było tak niebezpiecznie, to gdzie służby były przez cały rok? Od kiedy miał pan tę informację, od wczoraj? – pytał z mównicy.

– Temat głosowania jest bardzo prosty: jak przykryć nieudolność rządu, klęskę szczytu medycznego, brak działania służb... Trzeba zdjąć ten garnitur, podwinąć rękawy i wziąć się do roboty" – podsumował ostro Bogucki.

Read Entire Article