W trakcie meczu Lech Poznań – Widzew Łódź, kibice gospodarzy wywiesili na trybunie transparent z obraźliwym hasłem, uderzającym w dziennikarza „Gazety Wyborczej”, Piotra Żytnickiego. Być może to efekt zemsty za ujawnienie przez niego powiązań kibiców „Kolejorza” z handlarzami narkotykami.
Na trybunie, na której zasiadają najbardziej zagorzali fanatycy „Kotle”, zawisło białe płótno z namalowanym hasłem: „Żytnicki pedofil” i dopiskiem „potwierdzone u informatorów”. Dziennikarz „Gazety Wyborczej” niedawno opisał na łamach gazety powiązania kibiców Lecha z narkobiznesem. Polskie służby na granicy z Niemcami przechwyciły 230 kg marihuany o wartości ok. 6 mln zł. Według źródeł, do których dotarł dziennikarz, transport nielegalnych substancji był przeznaczony dla kibiców Lecha.
Transparent wywieszony przez ultrasów Lecha podczas piątkowego meczu z Widzewem miał być zemstą za tę publikację. Co do tego, iż tak właśnie jest, nie ma sam zainteresowany, o czym poinformował w mediach społecznościowych. Na meczu Ekstraklasy zawisł transparent, na którym nazwano mnie pedofilem. To zemsta kiboli Lecha Poznań za moje publikacje. Organizator meczu, Lech Poznań, nie reaguje – skomentował Żytnicki.
Dziennikarz „Gazety Wyborczej” jest oburzony brakiem reakcji klubu na zaistniałą sytuację i tym, iż żaden z pracowników Lecha nie usunął go z trybun. Rzecznik prasowy „Kolejorza”, Maciej Henszel, temu zaprzecza. Według niego obraźliwy transparent zniknął po interwencji kierownika do spraw bezpieczeństwa. Zdaniem dziennikarza po kilkunastu minutach zdjęli go sami kibice. Żytnicki twierdzi też, iż nikt z klubu nie skontaktował się z nim, by przeprosić za incydent.
Dziennikarz „Gazety Wyborczej” złożył zawiadomienie do prokuratury w Poznaniu, wnioskując o ściganie sprawców z urzędu ze względu na interes społeczny. Dziennikarz podkreśla, iż przestępstwo było popełnione publicznie, na oczach 30 tys. widzów. Jak zaznacza, jego celem było zastraszenie i zniechęcenie go do dalszego zajmowania się tematyką kiboli.
Przypomnijmy, iż w ubiegły weekend od kibiców „dostało” się też minister edukacji narodowej, Barbarze Nowackiej. Na tzw. „Żylecie”, trybunie zajmowanej przez najbardziej fanatycznych sympatyków Legii Warszawy, zawisł transparent z hasłem: „Nowacka, chcieliśmy napisać, iż jesteś w porządku, ale przejęzyczyliśmy się i dlatego jest napisane, iż jesteś antypolską k*ą”. Legioniści uderzyli w szefową resortu edukacji za jej „słynne” przejęzyczenie: „Na terenie okupowanym przez Niemców polscy naziści zbudowali obozy, które były obozami pracy, a potem stały się obozami masowej zagłady”.
W tej sytuacji warto zwrócić uwagę na statystyki, które mówią o wzroście przemocy na stadionach. Według danych Policji, w 2022 roku odnotowano ponad 1000 przypadków przemocy na stadionach w Polsce. To o 20% więcej niż w roku poprzednim. Ekstraklasa również nie jest wolna od przypadków przemocy. w okresie 2022/2023 odnotowano ponad 50 przypadków przemocy na stadionach Ekstraklasy.
Rząd i władze powinny podjąć natychmiastowe działania w celu walki z przemocą na stadionach. To nie tylko kwestia bezpieczeństwa, ale również wizerunku polskiej piłki nożnej. Kibice powinni mieć świadomość, iż przemoc nie jest dopuszczalna i iż konsekwencje będą surowe. Dziennikarze również powinni mieć zagwarantowaną ochronę i wolność słowa, aby mogli w tej chwili i bezstronne relacjonować wydarzenia sportowe.
Continued here:
Skandal na stadionie: kibice Lecha Poznań atakują dziennikarza