
W Polsce ostatecznie odrodził się antyukraiński rasizm — ten sam, który przez wieki był częścią szlacheckiej, a później polskiej dominacji nad Ukrainą, gdy ta była największą kolonią Rzeczypospolitej. I to właśnie ten kolonialny odruch, pogarda dla poddanych, ostatecznie Rzeczpospolitą zgubił.
Polska — obok Rosji, Węgier i Rumunii — ma kolonialną przeszłość wobec dzisiejszej Ukrainy i Ukraińców. To było wpisane w jej historię i kulturę, w język elit, w sposób myślenia o „kresach”, o „ludziach ze wschodu”. Ale w przeciwieństwie do tych krajów, w Polsce był Jerzy Giedroyć — człowiek, który odważył się przeciąć ten kolonialny splot. Przekreślił go, wyrzekł się imperialnego myślenia, wskazał inną drogę: pojednanie, partnerstwo, wolność narodów.
Ale kto dziś przypomina Giedroycia? Dziś wraca duch sarmackiego panowania — w nowoczesnym garniturze, z frazesami o „suwerenności”, „realizmie geopolitycznym”, „zagrożeniu z Kijowa”. Ale to wciąż ta sama pogarda. Ten sam imperialny ton. Ta sama choroba. I to nie może być droga Polski — to droga Putina. To droga Orbána.
Karol Nawrocki zakończył kampanię pod kłamliwym pomnikiem w Domostawie.Jeszcze kilka dni temu Nawrocki mówił, iż „Polska nie będzie zapleczem gospodarczym Ukrainy”. Dziś kończy kampanię pod pomnikiem, którego jedynym celem jest podsycać resentymenty, rozniecać nienawiść, przypominać, kto tu „rządzi” pamięcią. To nie jest tylko zabieg kampanijny. To sygnał dla tych, którzy chcą, by Polska znowu była „panami”, a Ukraina — „chamami”. Bo przecież trzeba jeszcze raz zagrać Wołyniem. Trzeba wypowiedzieć magiczne zaklęcie „Bandera”. Trzeba wytworzyć wrażenie, iż Ukraina znów zagraża. Przez to, iż Ukraińcy są obok.

Kandydat-który-nic-nie-pamięta złożył wieniec w miejscu, które środowiska kresowe uważają za święte sanktuarium „prawdy historycznej”. Ja z kolei wolę określenie: skansen nienawiści zbudowany z upartych klisz, tanich emocji i politycznej potrzeby bicia w bęben przeszłości. Bo to nie jest pomnik Zbrodni Wołyńskiej, tylko polskiej nienawiści wobec współczesnych Ukraińców.
Takie podejście do przeszłości nie pomoże ani jej zrozumieć, ani z niej się wyzwolić. Celem takiej narracji jest podsycanie nienawiści, a to właśnie nienawiść w relacjach polsko-ukraińskich doprowadziła do zbrodni wołyńskiej. Przez Ukraińców ten pomnik zostanie uznany jako kolejny przykład głupoty i cynicznego wykorzystania zbrodni przez polskie środowiska ocierające się o prokremlowski eugeniczny nazizm.
Nawet wśród najwierniejszych „kresowian” pojawiły się głosy, iż coś tu śmierdzi... kampanią. Ludzie, którzy rok temu bili brawo przy odsłonięciu, dziś pytają: „Gdzie był, jak był prezesem? Dlaczego wtedy nie przyjechał? Dlaczego teraz, gdy potrzebuje naszych głosów, nagle odkrył, iż Wołyń istniał?”. choćby najtwardsze „kresowe” kręgosłupy wyczuwają fałsz i marketing.
Bo nie chodzi mu o historię. Tak jak nie chodziło o nią komunistom, którzy w PRL stworzyli wygodną opowieść o „banderowskim zagrożeniu” — dziś powtarzaną bezmyślnie przez „patriotów” wychowanych na lekturach milicji obywatelskiej i PZPR. Chodzi o coś zupełnie innego: o poczucie wyższości. O władzę nad narracją. O prawo do upokarzania.
Przecież to nie Bandera dziś dla Polaków jest sąsiadem, kolegą czy sprzedawcą w sklepie. Chodzi o to, by poczuć się lepszym od sąsiada, który nie ma polskiego paszportu. Który nie ma głosu.
To nie historia. To kolonialny odruch. To instynkt panowania. I to prowadzi nas w bardzo złym kierunku.
Nie jestem naiwny. Wiem, iż polityka to często gra na emocjach. Ale boli, iż w Polsce, która tak szeroko otworzyła serca i domy dla Ukraińców w 2022 roku, ci sami ludzie dziś słyszą, iż są ciężarem. Problemem. Zagrożeniem.
To wszystko — odrzucenie Giedroycia, grzanie Wołyniem, szydzenie z migrantów, wzrost ksenofobii — prowadzi nas na bardzo ciemną drogę. I kto wie, czy nie właśnie na tę samą, na która kiedyś doprowadziła Rzeczpospolitą do zguby.
Igor Isajew, Ukrainiec w Polsce
🇺🇦🇵🇱 Ukraińcy i Polacy, sercem zjednoczeni, do Karola Nawrockiego, prezydenta-elekta Polski❗
[podpisujcie się pod listem w komentarzu] 👇👇👇
Ty, Nawrocki, historyku z Gdańska, co w cieniu skandali chwałę sobie przypisujesz, lizusie Trumpa, cień dawnych hooliganów i mistrz… pic.twitter.com/3qLWUncaq2