W nocy z czwartku na piątek Rosja przeprowadziła atak z powietrza na Ukrainę z użyciem 163 dronów. Ukraińskie Siły Powietrzne przekazały, iż zestrzeliły 89 bezzałogowców wroga, a 51 unieszkodliwiono dzięki zastosowaniu środków walki elektronicznej.
Rosyjski atak dotknął obwody charkowski, sumski, połtawski, dniepropetrowski, odeski, mikołajowski i zaporoski. W obwodzie dniepropietrowskim uszkodzony został m.in. obiekt infrastruktury i przedsiębiorstwo rolne, co potwierdził naczelnik wojskowych władz obwodowych Serhij Łysak.
Rosja zaatakowała Ukrainę. Zełenski żąda reakcji USA
Do sytuacji odniósł się też Wołodymyr Zełenski. Wskazał, iż rosyjska artyleria uszkodziła w Chersoniu infrastrukturę energetyczną, mimo iż kilka dni temu obie strony zgodziły się na wstrzymanie ataków na tego typu przedsiębiorcstwa.
“Uważam, iż USA powinny odpowiedzieć działaniami” – oświadczył prezydent Ukrainy, reagując na nocne starcia.
Zobacz również:
Rosja oskarża Ukrainę. Stacja gazowa w ogniu
Obie strony konfliktu przerzucają się oskarżeniami. W środę Moskwa oskarżyła Kijów o użycie dronów do ataku na obiekty energetyczne w rosyjskich obwodach kurskim i briańskim oraz na okupowanym Krymie. Ukraina zaprzeczyła tym doniesieniom.
„W ciągu ostatnich 24 godzin reżim w Kijowie kontynuował ataki na rosyjską infrastrukturę energetyczną przy użyciu różnych typów bezzałogowych statków powietrznych, a także systemu rakietowego HIMARS” – podało w piątek rosyjskie Ministerstwo Obrony.
W piątek około 8:20 czasu polskiego w stację gazową Sudża wycelowano dwa pociski rakietowe, co doprowadziło – według strony rosyjskiej – do wybuchu pożaru i niemal całkowitego zniszczenia obiektu.
Zobacz również:
Również 28 marca Rosjanie mieli zestrzelić kilkanaście bezzałogowych samolotów szturmowych, których celem rzekomo była rafineria w Saratowie.
Zakaz ataków na infrastrukturę energetyczną. Rosja i Ukraina zawarły porozumienie
Ataki wciąż realizowane są mimo teoretycznego porozumienia do jakiego doszło podczas rozmów z USA. Wówczas strony konfliktu zgodziły się na 30-dniowe wstrzymanie ostrzału placówek infrastruktury energetycznej.
Według Kremla umowa chroniła m.in. rafinerie ropy naftowej, gazociągi i obiekty magazynowe, infrastrukturę wytwarzania energii elektrycznej oraz zapory wodne. Jednak, jak się okazuje porozumienie kilka ma wspólnego z rzeczywistością. W przypadku naruszenia umowy przez jedną ze stron, druga nie jest zobowiązana do dalszego przestrzegania moratorium.
Zobacz również:
Zalewski w „Graffiti” o presji na granicy: W ten sposób Rosja chce wpłynąć na wyboryPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas