Nie bez kozery Rafał Trzaskowski postanowił spędzić ostatni weekend na Podkarpaciu. Dwudniowa wizyta miała najwyraźniej zapaść w pamięć mieszkańców. Nie obyło się bez komplementów, które pozwoliły przejść do kampanijnego sedna.
– Nie lubię sformułowania „ściana wschodnia”, dlatego iż ja jestem przekonany, iż podkarpackie, podlaskie i lubelskie to wrota Polski, które decydują o bezpieczeństwie całego kraju – mówił prezydent Warszawy podczas sobotniego spotkania w hali Agencji Rozwoju Przemysłu w Mielcu.
Według relacji portalu nowiny24.pl, przy obiekcie „wypełnionym po brzegi”, kandydat PO na prezydenta wielokrotnie nawiązywał do rosyjskiej agresji na Ukrainę, ale i potrzeby wzmacniania Polski oraz budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego na wzór tego, który znamy z czasów międzywojennych.
– Cieszę się, iż nasz kandydat był w Mielcu, bo podczas poprzedniej kampanii prezydenckiej go zabrakło. Na pewno Rafał Trzaskowski został świetnie przyjęty na Podkarpaciu. Z ludźmi trzeba rozmawiać, przedstawiać dobre i poważne propozycje – zachwala posłanka Krystyna Skowrońska, która jako gospodyni witała stołecznego włodarza czerwonymi różami.
Dopytujemy, czy występ w nowej mieleckiej hali i odwiedziny u mieszkańców regionu wystarczą, by odbić Podkarpacie z rąk PiS. – Zgoda, wygrywało tu PiS, ale zakasaliśmy wszyscy rękawy. Chcemy pokazać, co nam się udało – odpowiada Skowrońska. – Dzisiaj 12 punktów Karola Nawrockiego to niezrealizowane obietnice PiS. Ludzie muszą o tym wiedzieć – podkreśla.

Rafał Trzaskowski w Hucie Stalowa Wola (źródło: X; @trzaskowski_)/
Rafał Trzaskowski i Centralny Okręg Przemysłowy 2.0
W latach międzywojnia Centralny Okręg Przemysłowy był największą inwestycją II RP, która pochłaniała blisko 60 proc. budżetu państwa. Projekt, realizowany przede wszystkim pod patronatem Eugeniusza Kwiatkowskiego, obejmował nie tylko Podkarpacie, ale i Lubelszczyznę, czy Małopolskę.
– Tutaj szczególnie zadbano o ulokowanie zakładów, które miały służyć obronności kraju. Pierwszy bombowiec Łoś, wyprodukowano w 1936 r. w Mielcu – zapewnia Skowrońska, a chwilę później nawiązuję do teraźniejszości: – W ubiegłym roku, w grudniu, podpisano kontrakt w wysokości 20 mld zł na dostawę sprzętu przez Hutę Stalowa Wola. Podkarpacie to również produkcja amunicji w Nowej Dębie, ale i wiele podmiotów produkujących drony – słyszymy.
Regionalny przemysł wojskowy jest ważny, bo w nowym, podkarpackim COP proponowanym przez Trzaskowskiego, zajmuje istotne miejsce. Zresztą, w Mielcu kandydat nie tylko przypomniał o swojej propozycji dotyczącej podwyższenia PKB na obronność do poziomu 5 proc. Mówił o 100 mld zł, które mają trafić na inwestycje w regionie.
– Nowe technologie, systemy łączności, drony, stawianie na technologie wodorowe, to wszystko, czego potrzebujemy i co możemy realizować również tutaj, na Podkarpaciu. Ale przemysł to nie wszystko – powiedział Trzaskowski. – o ile mówimy o tych nowych inwestycjach militarnych, o ile mówimy na serio, a mówimy i robimy, realizujemy całą Tarczę Wschód, to również umocnienia, schrony, które powinny być w każdej gminie – stwierdził.
Tylko jak, w razie wygranej, zrealizować te obietnice?
Wybory prezydenckie 2025. Od propozycji do realizacji
– Na razie mówimy o propozycji ze strony prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Tylko nie ukrywamy, iż wartością dla jego prezydentury jest potencjalna kooperacja z rządem – tłumaczy Interii Dorota Łoboda, rzecznik klubu KO. – Z jednej strony, można realizować pomysły rządu, z drugiej realizować własne i naciskać na polityków, żeby zajmowali się jego planami albo obietnicami, których dotąd nie udało się zrealizować – usłyszeliśmy.
Parlamentarzystka opowiada Interii, iż zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, obóz Rafała Trzaskowskiego nie zamierza unikać miejsc, które dotychczas, z punktu widzenia partii, mogły być uznawane za nieprzychylne czy trudne.
– Prezydent Warszawy chce pokazać, iż będzie prezydentem wszystkich Polek i Polaków. Rafał Trzaskowski nie przekreśla osób o innych przekonaniach i poglądach. Deklaruje, iż nie będzie prezydentem wyłącznie jednej opcji politycznej. Pokazuje wyciągniętą dłoń, również tym, którym jest z nami nie po drodze – zapewnia Łoboda.

Rafał Trzaskowski walczy o Podkarpacie (źródło:@trzaskowski_; X) /
Rafał Trzaskowski pokutuje za błędy PO
W kuluarach słyszymy, iż sztabowcy Rafała Trzaskowskiego zdali sobie sprawę z zaniechań, jakich względem Polski Wschodniej dopuszczali się dotychczas politycy PO i PSL. – Poprzednie rządy PO i PSL skupiały się na inwestycjach i przedsiębiorcach. Dlatego niektóre regiony i środowiska zostały pominięte – przyznaje jedno z naszych źródeł. Jak słyszymy, to błędy poprzednich lat dają popularność nie tylko PiS, ale i Konfederacji.
– Polityka rządów PO-PSL na Podkarpaciu była błędem, teraz to się mści. Ludzie, którym żyło się gorzej, słusznie niezadowoleni i sfrustrowani, wybierają inne partie i tych, którzy dają proste obietnice – mówi nam jeden ze sztabowców prezydenta Warszawy. – Stąd wzrost Konfederacji. Zwykły wyborca nie może obciążyć ich swoim złym poziomem życia, bo dotąd nie rządzili. A my chcemy pokazać, iż pozostało jakaś opcja poza Sławomirem Mentzenem – dodaje.
Na język i działania Rafała Trzaskowskiego oraz jego świty wpływają również badania wewnętrzne. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, iż z sondaży płynie jeden mocny wniosek: Polacy chcą przede wszystkim spokoju. Również w polityce.
– Ludzie są zmęczeni polaryzacją, każde badania na to wskazują. Oczekują propozycji, chcą zakopania topora wojennego, żeby iść dalej – tłumaczy nam jeden ze speców od kampanii wyborczej. – Nawet, o ile wyborcy wiedzą, iż to tylko hasło, chcą łagodniejszego języka. Żeby mówić o tym, co dobrego może się wydarzyć, a nie tylko rozdrapywać rany.
Wybory prezydenckie 2025. Lista kandydatów
Wiceminister cyfryzacji o ataku hakerskim na Polską Agencję Kosmiczną: Nastąpił ze Wschodu/RMF FM/RMF