Komentarz Mariusza Zielonki, głównego ekonomisty Lewiatana
Nowe cła na import samochodów i części do USA mają obowiązywać od 3 kwietnia. Prezydent Donald Trump twierdzi, iż tym razem nie będzie przesuwania terminu wejścia ich w życie. Trzeba też uczciwie powiedzieć, iż występuje wyraźna nierówność w wysokości ceł na te produkty pomiędzy USA a UE. Stary Kontynent przyjmował amerykańskie produkty z 10% podatkiem, zaś wysyłaliśmy samochody z obciążeniem 2,5%. W tej sytuacji można zrozumieć chęć Donalda Trumpa do odzyskania utraconych wcześniej środków. Może to też być element szerszej negocjacyjnej gry, która miałaby na celu mimo wszystko znalezienie celnego konsensusu.
Niezmiennie jednak jak przy takich decyzjach poszkodowani będą w pierwszej kolejności konsumenci. Szacunki mówią o możliwych podwyżkach cen samochodów w USA choćby o 10 tys. dolarów. Wprowadzenie 25% cła na pewno zaszkodzi również producentom w Europie, którzy mogą się spodziewać zmniejszonego popytu na swoje towary. Na szczęście wszystko wskazuje na to, iż producenci po obu stronach Atlantyku wyprzedzająco zrobili odpowiednio duże zakupy. Tym samym negatywne skutki mogą nie być widoczne od razu.
Polskich producentów również czeka zadyszka popytowa. Bezpośrednio dotyczyć to będzie produkcji części, pośrednio samochodów.
Więcej komentarzy ekonomicznych w serwisie społecznościowym X, na profilu naszego eksperta Mariusza Zielonki, https://x.com/MariuszZielon11
Konfederacja Lewiatan
