W szeregach AfD panuje ogromna euforia. „Dogoniliśmy CDU/CSU. Dziękujemy wszystkim!” — napisała Alice Weidel, współprzewodnicząca Alternatywy dla Niemiec, w serwisie X.
W kolejnym wpisie, rozpowszechnionym przez parlamentarną AfD, poszła jeszcze dalej. „AfD jest teraz na równi z CDU/CSU w sondażach! Ludzie nie chcą kolejnego lewicowego rządu, w którym CDU/CSU pozwolą SPD i Zielonym dyktować politykę. Nadszedł czas na prawdziwy obywatelski zwrot polityczny!” — napisała. „Nie ma sposobu, by ominąć AfD!” — skonkludowała.
Zadowolenia nie kryją także inni członkowie AfD. Bernd Baumann, przewodniczący klubu parlamentarnego partii, również jest przekonany, iż to dopiero początek.
— Staniemy się znacznie silniejsi — a CDU słabsza. Wyborcy zdadzą sobie sprawę z tego, iż pilnie potrzebna zmiana polityki jest możliwa tylko z nami — mówi w rozmowie z dziennikiem „Bild”.
„Nic dziwnego”
Do sondażu odniosła się również Beatrix von Storch, wiceprzewodnicząca grupy parlamentarnej AfD, wzywając rywali do zmiany kursu politycznego. „Kiedy CDU to zrozumie? Zawróć. Zapora musi zniknąć” — napisała.
Podobnego zdania jest Markus Frohnmaier, wiceprzewodniczący grupy parlamentarnej AfD i powiernik Weidel. — Friedrich Merz bezczelnie oszukał opinię publiczną w sprawie hamulca zadłużenia i polityki migracyjnej — teraz obrywa za to oszustwo rykoszetem — mówi redakcji „Bild”.
Uważa, iż AfD jest na drodze do tego, by zostać nowym, jedynym ugrupowaniem numerem jeden w Niemczech. — To nie jest żadna migawka, to początek punktu zwrotnego. W ciągu najbliższych kilku tygodni zostawimy CDU/CSU za sobą — dodaje.
Leif-Erik Holm, rzecznik ds. polityki gospodarczej i lider AfD w Meck-Pomm, również nie kryje zadowolenia. — To nic dziwnego, iż AfD po raz pierwszy dogoniła CDU/CSU — mówi.
Twierdzi, iż odpowiedzialność za to ponosi Friedrich Merz. — Jego całkowita kapitulacja przed SPD pokazuje opinii publicznej, iż Merzowi nie zależy na niezbędnych reformach, ale wyłącznie na objęciu urzędu kanclerza. I to nas oczywiście cieszy — dodaje.
