_
Obraz nie jest przedstawieniem przeżycia;
to jest przeżycie…
Mark Rothko
Nigdzie w Europie nie widziałam tak dobrze zorganizowanych i zaprezentowanych wystaw amerykańskich twórców, jak we Francji. To już rzecia, odwiedzana przeze mnie,tak pełna i kompletna wystawa amerykańskiego artysty. Pierwszym, którego zobaczyłam w Paryżu był w 2013 roku Edward Hopper, drugim w 2018 Jean-Michel Basquiat i wreszcie w listopadzie tego roku – Mark Rothko. W jednym miejscu, w Fundacji Louis Vuitton mieszczącej się w centrum Lasku Bulońskiego mogłam podziwiać wszystkie znaczące obrazy artysty, pochodzace z każdego etapu jego twórczości.
Mark Rothko, a adekwatnie Marcus Rothkowitz urodził się w 1903 roku w Rosji na terenie dzisiejszej Łotwy w rodzinie żydowskiej, z którą w wieku 10 lat w poszukiwaniu lepszego życia wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Studiował na Uniwersytecie Yale, był wybitnym studentem, jednak w roku 1923 po odebraniu mu stypendium wyjechał do Nowego Jorku, gdzie przez cały czas studiował sztuki plastyczne.
W Rosji, jak i na emigracji stykał się z antysemityzmem, który dotykał go tak bardzo, iż w roku 1940 zdecydował się zmienić nazwisko na Mark Rothko. Zarówno antysemityzm, jak i samotność emigranta miały ogromny wpływ na jego twórczość. Początkowe prace artysty były figuratywne, ale już ekspresyjne, na formę jego malarstwa duży wpływ miały prace Miltona Avery i Henri Matissa. Jednakże wyrazem i atmosferą takie obrazy jak „Kontemplacja” z 1937, „Wejście do podziemia” z 1938 czy praca bez tytułu z 1937, przedstawiająca podziemny peron, przypominają wyobcowanie i bezgraniczną samotność w kraju bezwzględnego kapitalizmu, które tak doskonale pokazywał Edward Hopper.
Mark Rothko na kilka lat porzuca malarstwo na rzecz pisania poświęconych mu teoretycznych tekstów. Przerażająca rzeczywistość początku lat 40. XX wieku powoduje, iż artysta powraca do malowania – w odpowiedzi na dziejące się barbarzyństwo wojny i zagłady – podejmuje próbę sformułowania języka uniwersalnego. W tym celu sięga po starożytną mitologię i formy totemiczne. Jego obrazy były też pełne elementów biomorficznych, będących wynikiem fascynacji surrealizmem.
Około 1948 roku Mark Rothko odchodzi od malarstwa figuratywnego w kierunku ekspresyjnej abstrakcji, zwiększają się też znacznie rozmiary jego prac, przestaje nadawać im tytuły na rzecz numerów lub zestawu barw, tak aby odbiorcy nic nie sugerować.
Z początkiem lat 50. XX wieku jego obrazy zapełniają dwu lub trójkolorowe prostokątne kształty, które nakładają się na siebie nieskończoną gamą tonów, tworzą wibracje typowe dla jego dzieł. Pociągnięcia specjalnie przygotowanym pędzlem nadają płótnu tajemnicy, niemal magicznego charakteru. Nie tyle interesuje go kolor, co światło i to, co za kolorem się kryje; emocje, wspomnienia, pragnienia, euforia i beznadzieja. Pisze o sobie: „Zostałem malarzem, bo chciałem wynieść malarstwo do poziomu przejmującej muzyki i poezji”.
Z upływem lat i pogłębiającą się depresją jego prace ciemnieją, stają się gęstsze, artysta używa głównie trzech kolorów: czerwonego, czarnego i brązowego, a ich formaty stają się jeszcze większe. Takimi zabiegami artysta chce osiągnąć stan intymności. Najlepiej, gdyby w odpowiedniej odległości od obrazu sam na sam z nim znajdował się tylko jeden odbiorca.
Ostatnie dwa lata życia artysty to seria minimalistycznych, czarno-szarych płócien. Mark Rothko tworzy nowe kompozycje, na które składają się dwie sekcje oddzielone linią ciągłą, gdzie górną część zawsze wypełnia kolor czarny a dolną – szary. Wrażenie nieuchronności i przemijania wzmacnia zestawienie czarno-szarych kompozycji z dwiema monumentalnymi rzeźbami Alberto Giacomettiego.
Ważnym podsumowaniem jego twórczości były obrazy namalowane do kaplicy Menil w Houston, której projekt jest szczegółowo pokazany na wystawie.
Mark Rothko w 1970 roku, ciężko chory, wewnętrznie rozdarty i zmagający się z depresją oraz alkoholizmem w wieku 57 lat popełnia samobójstwo w swojej pracowni.
Wystawa: https://www.fondationlouisvuitton.fr/en/events/mark-rothko