New EU taxation for 8 million Poles. Bills up to PLN 40,000 higher!

dailyblitz.de 3 hours ago

Już w 2027 roku miliony polskich rodzin staną w obliczu finansowego trzęsienia ziemi. Unia Europejska wprowadza system ETS2, czyli nowy podatek klimatyczny, który obejmie opłatami emisję CO₂ z ogrzewania domów i transportu. Dla około ośmiu milionów Polaków oznacza to lawinowy wzrost rachunków, który może sięgnąć dziesiątek tysięcy złotych w perspektywie najbliższej dekady. Rząd walczy o opóźnienie reformy, ale Bruksela pozostaje nieugięta. czasu w przygotowanie jest dramatycznie mało, a skala nadchodzących podwyżek dla wielu może okazać się katastrofalna.

Czym jest ETS2 i kogo dokładnie dotknie nowy podatek?

System ETS2 to rozszerzenie istniejącego unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS), który do tej pory obejmował głównie duży przemysł i energetykę. Od 2027 roku opłatami za emisję dwutlenku węgla zostaną objęte także dwa najważniejsze dla gospodarstw domowych sektory: budownictwo (ogrzewanie) oraz transport drogowy. W praktyce oznacza to, iż każda tona CO₂ wyemitowana w wyniku spalania węgla, gazu, oleju opałowego czy paliw silnikowych zostanie obciążona dodatkową opłatą.

Choć formalnie podatek zapłacą dostawcy paliw, jego koszt zostanie w całości przerzucony na końcowych odbiorców – czyli na nas wszystkich. Skala problemu w Polsce jest ogromna. Według szacunków, nowym systemem zostanie bezpośrednio objętych około 7,8 miliona gospodarstw domowych. W tej grupie znajduje się 4,6 miliona rodzin ogrzewających domy węglem oraz 3,2 miliona korzystających z gazu ziemnego. To ponad połowa wszystkich polskich rodzin, co stawia nasz kraj w czołówce państw najbardziej dotkniętych reformą.

Rekordowe koszty dla polskich rodzin. Konkretne wyliczenia szokują

Analizy ekspertów, w tym Wandy Buk i Marcina Izdebskiego, nie pozostawiają złudzeń co do finansowych konsekwencji ETS2. Polskie rodziny muszą przygotować się na drastyczne obciążenia, które znacząco uszczuplą ich domowe budżety. Skala podwyżek zależy od wykorzystywanego źródła ciepła.

Gospodarstwa domowe ogrzewające domy gazem ziemnym będą musiały liczyć się z dodatkowymi kosztami w wysokości 6 338 złotych w latach 2027-2030. W perspektywie do 2035 roku łączna kwota dodatkowych opłat może wzrosnąć do zawrotnych 24 018 złotych. To średnio prawie 3000 złotych rocznie więcej za samo ogrzewanie.

W jeszcze gorszej sytuacji znajdą się rodziny wciąż korzystające z węgla. Dla nich prognozowane dodatkowe koszty wyniosą 10 311 złotych do 2030 roku, a do 2035 roku suma ta może osiągnąć astronomiczną wartość 39 074 złotych. Oznacza to średnie roczne obciążenie przekraczające 4000 złotych, co dla wielu może być barierą nie do pokonania.

Mieszkańcy bloków też zapłacą. Ukryte koszty w czynszu

Wiele osób zamieszkałych w blokach z centralnym ogrzewaniem może mylnie sądzić, iż problem ich nie dotyczy. Niestety, to nieprawda. Chociaż mieszkańcy budynków wielorodzinnych nie będą bezpośrednimi płatnikami ETS2, ponieważ nie kupują paliwa samodzielnie, to i tak odczują skutki reformy w swoich portfelach.

Dostawcy ciepła systemowego, czyli elektrociepłownie i ciepłownie, już dziś podlegają pod system ETS1. Wprowadzenie ETS2 oraz ogólna presja na dekarbonizację zmuszą ich do kosztownych inwestycji i modernizacji. Wszystkie te koszty zostaną wliczone w cenę dostarczanego ciepła i systematycznie przeniesione na odbiorców końcowych. Mieszkańcy bloków mogą więc spodziewać się znaczących podwyżek czynszów i opłat za ogrzewanie, choćby jeżeli formalnie nie płacą „podatku klimatycznego”.

Rząd walczy o opóźnienie, a UE oferuje miliardy na transformację

Polski rząd, świadomy społecznych i gospodarczych konsekwencji, intensywnie lobbuje w Brukseli za przesunięciem terminu wdrożenia systemu ETS2. Negocjatorzy argumentują, iż polska gospodarka, wciąż silnie uzależniona od węgla, potrzebuje więcej czasu w adaptację. Nagłe wprowadzenie tak wysokich opłat grozi gwałtownym wzrostem ubóstwa energetycznego i niepokojami społecznymi.

W ramach łagodzenia skutków reformy, Unia Europejska przeznaczyła dla Polski środki ze Społecznego Funduszu Klimatycznego. Wstępne szacunki mówią o kwocie około 153 miliardów złotych. Pieniądze te mają być przeznaczone na wsparcie najuboższych gospodarstw domowych, dofinansowanie termomodernizacji budynków oraz inwestycje w odnawialne źródła energii. Eksperci ostrzegają jednak, iż choćby tak duża kwota może nie wystarczyć, aby w pełni zrekompensować Polakom skalę nadchodzących podwyżek.

Efekt domina dla gospodarki i groźba masowego ubóstwa

Wprowadzenie ETS2 wywoła falę podwyżek, która przetoczy się przez całą gospodarkę. Wzrost cen paliw to automatycznie wyższe koszty transportu, co przełoży się na droższe produkty na sklepowych półkach. Podrożeją usługi kurierskie, bilety komunikacji publicznej i ceny praktycznie wszystkich towarów. Eksperci szacują, iż ETS2 może podnieść ogólny poziom inflacji o dodatkowe 2-3 punkty procentowe.

Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla alarmuje, iż system drastycznie pogłębi problem ubóstwa energetycznego. Szczególnie zagrożone są osoby o niskich dochodach, mieszkające w starych, nieocieplonych domach. Dla wielu z nich konieczność dopłaty kilku tysięcy złotych rocznie do ogrzewania będzie oznaczać dramatyczny wybór między ciepłem a jedzeniem. Do startu systemu zostały niespełna dwa lata – to krytycznie mało czasu, by przygotować miliony Polaków na finansowy szok, który może odmienić ich życie na lata.

Continued here:
Nowy podatek UE dla 8 milionów Polaków. Rachunki wyższe choćby o 40 000 zł!

Read Entire Article