Nawrocki's abroad trips were expected to cost a fortune. Prof. Dudek has a explanation on the matter

natemat.pl 5 hours ago
Kandydat na prezydenta popierany przez PiS Karol Nawrocki znalazł się znów w centrum zainteresowania z powodu wyjazdów służbowych, które jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej i prezes IPN odbywał po całym świecie. Jego podróże miały kosztować podatników kilkaset tysięcy złotych. Sprawę skomentował już prof. Antoni Dudek.


Jak informowaliśmy, zanim Karol Nawrocki został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta, był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej (2017-2021), a następnie został prezesem Instytutu Pamięci Narodowej (od 2021). I w czasach swojej pracy w tych dwóch instytucjach miał odbyć liczne podróże zagraniczne.

Jak z kolei podała w środę "Gazeta Wyborcza", będąc dyrektorem MIIWŚ Nawrocki odbył ponad 20 delegacji. Poleciał m.in. do Australii, Nowej Zelandii, Egiptu, na Hawaje, odwiedził też sporo miast Europy i USA.

Na przykład w trakcie 12-dniowej podróży po Japonii i Chinach (koszt: 88 tys. zł) odwiedził lokalne muzea poświęcone II wojnie światowej. Wyjazdy Nawrockiego, w czasach gdy kierował gdańskim muzeum, kosztowały podatników ponad 463 tys. zł.

"GW" ustaliła też, iż Nawrocki podróżował jeszcze więcej jako prezes IPN. Odwiedził praktycznie wszystkie kontynenty. Koszt tych wyjazdów: ponad 326 tys. zł. Jak czytamy, poleciał między innymi do Harare, stolicy Zimbabwe, gdzie omawiał "możliwości współpracy w zakresie wymiany archiwalnej". W argentyńskim mieście Rosario otworzył z kolei wystawę "Samarytanie z Markowej" poświęconą rodzinie Ulmów. Tutaj opisaliśmy szczegóły tych ustaleń "GW".

Tak sprawę podróży Nawrockiego widzi prof. Dudek


Sprawę na łamach "Faktu" skomentował już prof. Antoni Dudek. – O tych wszystkich rzeczach wiem od dawna. Myślę, iż będą kolejne na ten temat informacje – powiedział gazecie.

– Szuka się rozwiązań, żeby pod pretekstem działań w interesie polityki historycznej po prostu dobrze się zabawić. To jest oczywiste – stwierdził historyk. Prof. Dudek jest też zdania, iż Nawrocki wymyślił "akcję, która dałaby uzasadnienie dla możliwie najszerszych podróży".

Na najnowsze doniesienia "GW" zareagował także m.in. Radosław Sikorski. Minister spraw zagranicznych zakpił z wyjazdów Karola Nawrockiego. "Ponieważ Wysoka Przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw polityki zagranicznej poprosiła mnie o złożenie wizyty w Zimbabwe jako prezydencja, chciałbym niniejszym zapytać prezesa Karola Nawrockiego, jakie polskie sprawy można tam przy okazji załatwić" – napisał nieco ironicznie szef MSZ.

Read Entire Article