W czwartek (28.09.2023) premier Szwecji Ulf Kristersson wygłosił orędzie, w którym zapowiedział, iż wojsko zostanie wykorzystane do walki z gangami imigrantów terroryzującymi kraj. – Do sytuacji, w jakiej jesteśmy, doprowadziła nas polityczna naiwność i brak wiedzy, nieodpowiedzialna polityka migracyjna oraz nieudana integracja – powiedział.
Według szacunkowych danych ok. 30 tysięcy osób jest związanych z grupami przestępczymi działającymi w Szwecji. Dla poznania pełnego obrazu sytuacji rząd zlecił policji przedstawienie statystyk o narodowości członków gangu. Policja wyodrębniła 60 specjalnych stref, w których częściej dochodzi do przestępstw, jest wysokie bezrobocie oraz mniej uczniów kończy szkoły. Dzielnice te zamieszkane są przez imigrantów.
– Szwecja jest doskonałym laboratorium do testowania skutków ideologii multikulti – pisze autor analizy pt. „Przestępczość imigrantów w Szwecji” zamieszczonej na blogu hoplofobia.info. Autor zamieszcza dane pokazujące, jak multikulti zabija ten kraj.
– W latach 2013-17 ponad 70 proc. wyroków skazujących i podejrzeń o popełnienie zabójstwa lub morderstwa (w tym usiłowań) dotyczyło ludności napływowej, względnie jej potomstwa. Wskaźnik morderstw u imigrantów w Szwecji zwiększył się w ostatnim czasie czterokrotnie w stosunku do tubylczej populacji – alarmuje zacytowany w opracowaniu socjolog Göran Adamson. – Znajdujemy się w stanie wojny. Sytuacja jest dramatyczna. Uzbrojeni po zęby kryminaliści walczą o dominację w przestępczym podziemiu niczym oddziały paramilitarne; są niezwykle niebezpieczni. Nigdy wcześniej nie było tu zbrodni tego rodzaju: ataki z użyciem granatów, strzelaniny na ulicach – mówi zacytowana w raporcie Jale Poljarevius, rzecznik policji w Uppsali.
W Polsce trwa w tej chwili przedwyborcza awantura o przyjmowanie imigrantów, przy czym Polakom wmawia się, iż zagrożenie stanowią wyłącznie nielegalni imigranci, których w liczbie kilku tysięcy chce nam podesłać Komisja Europejska. Natomiast legalna migracja ma być ratunkiem dla polskiej ekonomii i demografii. Szwedom też opowiadano takie bajki, aż obudzili się w kraju, w którym kobiety nie mogą wyjść po zmroku na ulicę w obawie przed gwałtem, a imigranckie gangi terroryzują spokojne niegdyś miasta i miasteczka.
W Polsce będzie tak samo, jeżeli do władzy nie dojdzie partia, która zatrzyma trwający pod rządami Prawa i Sprawiedliwości proceder sprowadzania migrantów na niespotykaną dotąd skalę. Po dojściu PiS do władzy w 2016 roku po raz pierwszy liczba przyznanych pozwoleń na pracę dla obcokrajowców przekroczyła 100 tysięcy rocznie. W 2021 roku wydano ponad 500 tysięcy takich zezwoleń! Według statystyk Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Polsce pracuje już około 2 mln cudzoziemców.
Prawo i Sprawiedliwość pręży muskuły i zapowiada, iż nie wpuści do Polski ani jednego nielegalnego imigranta. Jednocześnie ten sam PiS legalnie wpuścił więcej imigrantów niż jakakolwiek inna partia rządząca Polską. Warto o tym pamiętać, gdy premier Mateusz Morawiecki po raz kolejny będzie zapewniał Polaków, iż PiS obroni ich przed zabójczym multikulti. Otóż nie obroni! Wprost przeciwnie. PiS funduje Polsce multikulti i będzie to robić nadal. Zapewnienia Morawieckiego to przedwyborcze obiecanki cacanki. A głupiemu radość.
Źródło informacji: TVP Info, money.pl, hoplofobia.info
Zobacz też:
Katarzyna TS: Uchodźcza armia Zełenskiego