Mordercza natura człowieka

niepoprawni.pl 8 months ago

Lu­dzie, czy­li ga­tu­nek ho­mo sa­piens, ży­ją na Zie­mi od mniej wię­cej 200-tu ty­się­cy lat. Nie­któ­rzy na­ukow­cy twier­dzą, iż na­wet od 400-tu ty­się­cy. Nie­za­leż­nie od te­go, kie­dy po­wsta­li­śmy, to te 200 ty­się­cy lat je­st w mia­rę pew­ne, wte­dy na pew­no już ist­nie­li­śmy. Wia­do­mo też, kie­dy mniej wię­cej wy­mar­ły in­ne ho­mi­ni­dy. Pi­te­kan­trop 200 ty­się­cy lat te­mu, czło­wiek z Flo­res 50 ty­się­cy, a ne­an­der­tal­czy­cy i de­ni­so­wia­nie ja­kieś 40 ty­się­cy lat te­mu.

  A więc na­sz ga­tu­nek współ­ist­niał z ty­mi in­ny­mi i się z ni­mi naj­praw­do­po­dob­niej krzy­żo­wał. Czy­ści ga­tun­ko­wo są tyl­ko Mu­rzy­ni ze środ­ko­wej Afry­ki — są wzor­co­wy­mi ho­mo sa­piens bez do­mie­szek, a mie­szan­ki z in­ny­mi ho­mi­ni­da­mi to bia­li z Eu­ro­py i żół­ci z Azji. Abo­ry­ge­ni, za­nim do­szli do Au­stra­lii, też mo­że się tro­chę z kimś po­krzy­żo­wa­li.

  Jak na­le­ży do te­go pod­cho­dzić od stro­ny mo­ral­nej? Czy tym in­nym ho­mi­ni­dom po­win­ny przy­słu­gi­wać pra­wa ludz­kie, czy też na­le­ża­ło­by ich trak­to­wać jak zwie­rzę­ta?

  Mo­im zda­niem je­st jed­no je­dy­ne kry­te­rium: je­śli się z ni­mi krzy­żu­je­my, to nie ma in­ne­go wyj­ścia jak nadać im do­kład­nie ta­kie sa­me pra­wa jak ga­tun­ko­wi ho­mo sa­piens. Bo dziec­ko po­win­no mieć ta­kie sa­me pra­wa jak oj­ciec i mat­ka, a oj­ciec i mat­ka ta­kie sa­me jak dziec­ko. In­ne­go lo­gicz­ne­go wyj­ścia nie ma. A gdy­by­śmy się nie krzy­żo­wa­li, to ta­ki ga­tu­nek na­le­ża­ło­by trak­to­wać tak sa­mo, jak zwie­rzę­ta, ale być mo­że z ja­kimś spe­cjal­nym po­dej­ściem, jak na przy­kład w sto­sun­ku do psów, ko­tów czy ko­ni.

  Ewi­dent­nie po­win­na de­cy­do­wać bio­lo­gia, moż­li­wo­ść po­sia­da­nia wspól­ne­go po­tom­stwa, a nie in­te­li­gen­cja, czy ja­kieś in­ne ce­chy zwią­za­ne z wy­glą­dem, czy za­cho­wa­niem. Dla­te­go abor­cja to mor­der­stwo, bo de­cy­du­je bio­lo­gia, a nie ja­kie­kol­wiek fi­lo­zo­ficz­ne po­ję­cia oso­by czy du­szy.

  Mi­mo iż dziś przy­da­li­by­śmy in­nym ga­tun­kom ho­mi­ni­dów, z któ­ry­mi by­śmy się krzy­żo­wa­li, pra­wa ludz­kie, to w prze­szło­ści tak się nie dzia­ło. Pi­te­kan­trop czy czło­wiek z Flo­res być mo­że wy­gi­nął bez udzia­łu czło­wie­ka, ale pra­wie na pew­no ne­an­der­tal­czy­ków i de­ni­so­wian to my wy­trze­bi­li­śmy.

  Wy­ni­ka to z te­go, iż do mniej wię­cej 20-tu ty­się­cy lat wste­cz lu­dzie kie­ro­wa­li się głów­nie in­stynk­tem i ży­li w ma­ły­ch sta­da­ch, do 150-ciu osob­ni­ków. Wy­bi­ja­li­śmy się na­wza­jem. By­li­śmy łow­ca­mi-zbie­ra­cza­mi więc też wy­trze­bi­li­śmy więk­szo­ść du­ży­ch ssa­ków. Czło­wiek to dra­pież­na, uzbro­jo­na, agre­syw­na, in­fan­tyl­na, skłon­na do gwał­tów zbio­ro­wy­ch, mał­pa-mor­der­ca ma­ją­ca sil­ne in­stynk­ty te­ry­to­rial­ne. Ten na­sz in­stynk­tow­ny pro­ce­der za­czął po­wo­li za­ni­kać wraz z po­wsta­niem cy­wi­li­za­cji, gdy za­czy­na­ła two­rzyć się kul­tu­ra wyż­sza i po­wsta­ło rol­nic­two. Stwo­rzy­li­śmy wte­dy wła­sno­ść pry­wat­ną, a w szcze­gól­no­ści wła­sno­ść zie­mi. Za­czę­li­śmy two­rzyć kul­tu­rę, któ­ra je­st sprzecz­na z na­szą na­tu­rą. Jed­nak kul­tu­ra na­tu­ry nie za­stą­pi­ła na­gle, w ogó­le jesz­cze nie za­stą­pi­ła. Kul­tu­ra cią­gle z na­tu­rą wal­czy.

  Li­ber­ta­ria­ni­zm, a sze­rzej li­be­ra­li­zm i idea wol­no­ści, to kwe­stia kul­tu­ry, a nie na­tu­ry, to po­ję­cia cy­wi­li­za­cyj­ne. Gdy cy­wi­li­za­cji nie by­ło, nie by­ło też pra­wa i rów­no­ści wo­bec nie­go, nie by­li­śmy wte­dy wol­ni, by­li­śmy sil­nie uza­leż­nie­ni od sta­da i je­go hie­rar­chii. Jed­ne osob­ni­ki sta­ły wy­żej od in­ny­ch – mia­ły wię­cej praw wy­wal­czo­ny­ch si­łą i spry­tem. To był za­mor­dy­zm, a nie li­be­ra­li­zm. Szla­chet­ny dzi­kus to nie­nau­ko­wy mit. A gdy pra­wo za­czę­ło się two­rzyć, gdy mo­ral­no­ść za­czę­ła być spi­sy­wa­nia, to na­dal na­sza mor­der­cza na­tu­ra do­mi­no­wa­ła i dzie­je się tak do dziś. Stąd ma­my krwa­we woj­ny. Czło­wiek z na­tu­ry nie je­st do­bry w mo­ral­nym zna­cze­niu te­go sło­wa. To do­pie­ro kul­tu­ra two­rzy do­bro, bo je naj­pierw de­fi­niu­je.

  By do­koń­czyć dzie­ło cy­wi­li­za­cyj­ne, mu­si­my woj­ny cał­ko­wi­cie wy­eli­mi­no­wać. W tym ce­lu mu­si­my roz­wi­jać idee wol­no­ści, mu­si­my wy­sta­wić na front na­szy­ch ide­ałów zwień­cze­nie kul­tu­ry, ja­kim je­st li­ber­ta­ria­ni­zm z na­czel­nym ak­sjo­ma­tem nie­agre­sji. To kul­tu­ro­wa za­sa­da mó­wią­ca o tym, iż nie­mo­ral­ne je­st ini­cjo­wa­nie ak­tów prze­mo­cy. Te ak­ty są na­tu­ral­ne, to ich sto­so­wa­nie spo­wo­do­wa­ło wy­trze­bie­nie in­ny­ch ga­tun­ków ho­mi­ni­dów. Jed­nak­że ten ide­ał to nie je­st pa­cy­fi­zm. Nie wol­no ini­cjo­wać prze­mo­cy, ale wol­no prze­mo­cą się bro­nić. Dla­te­go sym­bo­lem li­ber­ta­ria­ni­zmu je­st grze­chot­nik, któ­ry ni­gdy nie ata­ku­je, ale jak go na­dep­nie­sz, to mo­że za­bić cię ja­dem.

  Woj­ny są do wy­eli­mi­no­wa­nia, co nie zna­czy, iż mo­że­my cał­ko­wi­cie wy­eli­mi­no­wać prze­moc z na­sze­go ży­cia. Woj­ny wy­eli­mi­nu­je­my nie dla­te­go, iż się ja­koś mo­ral­nie po­lep­szy­my, ale dla­te­go, iż się prze­sta­ją opła­cać. Cy­wi­li­za­cja się roz­wi­ja po­przez roz­wój tech­no­lo­gii, a ten roz­wój po­wo­du­je, iż cią­gle ro­śnie wy­daj­no­ść pra­cy. Ten wzro­st je­st wy­kład­ni­czy. W koń­cu osią­gnie­my ta­ki po­ziom, iż ra­chu­nek eko­no­micz­ny wy­gra nad na­szy­mi mor­der­czy­mi in­stynk­ta­mi. Po pro­stu ta­niej coś zro­bi­my, niż to in­ne­mu ukrad­nie­my.

  Woj­na to wy­si­łek i kosz­ty. Gdy to sa­mo co da­je woj­na, zro­bi­my ta­niej i mniej­szym wy­sił­kiem po­przez do­bro­wol­ną współ­pra­cę, to woj­ny za­nik­ną. Bo za­nik­ną pań­stwa i ich im­ma­nent­na ce­cha, czy­li na­tu­ral­ny ter­ro­ry­zm. Bę­dą tyl­ko drob­ne po­tycz­ki z psy­cho­pa­ta­mi, so­cjo­pa­ta­mi i in­ny­mi zbo­czeń­ca­mi. Wte­dy, na­wet je­śli uda się sklo­no­wać, czy ina­czej od­two­rzyć ne­an­der­tal­czy­ka, to go dru­gi raz nie wy­trze­bi­my, bę­dzie­my z nim żyć w po­ko­ju. Nie­mniej klu­czo­we je­st to, by­śmy na­szą na­czel­ną za­sa­dą kul­tu­ro­wą uczy­ni­li li­ber­ta­ria­ni­zm z je­go dwo­ma mo­ral­ny­mi ak­sjo­ma­ta­mi – za­sa­dą sa­mo­po­sia­da­nia i nie­agre­sji. To waż­ne, by je po­znać i zro­zu­mieć, bo te za­sa­dy są nie­na­tu­ral­ne.

Grzegorz GPS Świderski

Moje media społecznościowe:

]]>Twitter]]>]]>.com/gps65]]>
]]>gps65.]]>Salon24]]>.pl]]>
]]>Facebook]]>]]>.com/gie.pe.es.65]]>
]]>t.me/]]>]]>KanalBlogeraGPS]]>
]]>YouTube]]>]]>.com/@GrzegorzSwiderski]]>
Niepoprawni.pl/ludzie/gps65

PS. Notki powiązane:

Read Entire Article