Obecnie na finiszu kampanii wyborczej adekwatnie nie ma dnia, żeby liderzy Konfederacji – Krzyś Bosak oraz Sławek Mentzen – nie mówili o tym, jak bardzo „od początku” różnili się od pozostałych sił politycznych w kwestii ukraińskiej. Przyjrzyjmy się jednak, jak było naprawdę – pisze Marcin Skalski.
Już w październiku 2022 roku, a więc tuż po objęciu sterów w ówczesnej partii KORWiN, a w tej chwili Nowej Nadziei, Sławek Mentzen ogłosił, iż nie mamy do czynienia z ukrainizacją Polski. Sławek nie omieszkał też przyłączyć się do pozostałej części klasy politycznej w potępianiu Putina jako „zbrodniarza”:
Podobne opinie ze strony Sławka pojawiały się także wcześniej, chociażby wtedy, gdy w wywiadzie dla Radia Puls w marcu 2022 roku wymieniał korzyści, jakie mogą płynąć z napływu ukraińskich „uchodźców” do Polski:
Ponadto jeszcze w sierpniu tego roku Sławek Mentzen przekonywał, iż nie ma ukrainizacji Polski.
– Jak tylko zostałem prezesem partii, powiedziałem jasno: nie widzę żadnej ukrainizacji Polski – podkreślał:
Biorąc pod uwagę konsekwentną linię realizowaną przez długi czas w przeszłości, obecne deklaracje takie, jak poniższa, sprawiają wrażenie mało wiarygodnych i mających na celu desperackie odzyskiwanie utraconego elektoratu. W dłuższej perspektywie Sławek Mentzen zaprzecza bowiem sam sobie, ponieważ co innego głosi teraz, a co innego wcześniej:
Podobnie było z partią Krzysia Bosaka – Ruchem Narodowym. Również i w tym przypadku twierdzenie, iż „od początku” wyłamywali się oni z głównego przekazu, jest mocno na wyrost:
Warto również zauważyć, jakie wpisy podawał Krzyś Bosak, gdy ukraińska gorączka sięgała zenitu. Powiedzieć, iż był to głos rozsądku, byłoby skrajną nieprawdą, albowiem przyłączał się on do postulatów wysuwanych przez główny nurt polityczny i medialny:
Wątpliwości nie pozostawiają wpisy autorstwa samego Krzysia Bosaka, zgodne w stu procentach z głównym pro-ukraińskim nurtem:
Biorąc pod uwagę obecny przekaz Krzysia oraz Sławka, jak i ich skrajnie odmienne wypowiedzi z przeszłości, trudno nie odnieść wrażenia, iż w wyjątkowo prostacki sposób kokietują oni elektorat, który Konfederacja zawdzięcza wyłącznie Januszowi Korwinowi-Mikke oraz Grzegorzowi Braunowi. Ich głosy rozsądku były w Konfederacji jednak marginalizowane, tymczasem w rzeczywistości Bosak uważał to, co widzimy poniżej:
Jak widzimy, mamy do czynienia z koniunkturalistami, którzy zmieniają zdanie w zależności od aktualnych sondaży. Ciężko zgodzić się też ze stwierdzeniem, iż Konfederacja „od początku” była przeciwko pro-ukraińskiej polityce rządu. Na szczęście w Internecie nic nie ginie – a szczególnie wtedy, gdy źli ludzi robią na bieżąco screeny i bacznie obserwują, kto co mówił w decydujących chwilach. Pamiętajmy bowiem, iż z Konfederacji można być usuniętym za sceptycyzm wobec szczepionek, za różnego rodzaju „kontrowersje” – wtedy kierownictwo Konfederacji działa błyskawicznie, na nikim zaś wrażenia nie robią takie wypowiedzi, jak poniższa jednego z obecnych kandydatów do Sejmu:
Przeczytaj także:
Katarzyna TS: Uchodźcza armia Zełenskiego