Przyznał, iż UE w dużej mierze to zrobiła, dodając, iż „teraz praktycznie od Węgier i Słowacji… zależy, czy niedługo podejmą działania”. „Jeśli nie, konsekwencje powinny i będą” – ostrzegł. W czerwcu oba kraje zablokowały 18. pakiet sankcji UE, ostrzegając, iż zagraża on ich bezpieczeństwu energetycznemu.
Węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto powiedział, iż plan ten uniemożliwi państwom kupowanie „taniego rosyjskiego gazu ziemnego i taniej rosyjskiej ropy”, a słowacki premier Robert Fico nazwał niektóre propozycje „ekonomicznym samobójstwem” bez realnych alternatyw. Bruksela zobowiązała się do stopniowego wycofywania rosyjskich paliw kopalnych do 2027 roku, ale Węgry i Słowacja przez cały czas sprzeciwiają się natychmiastowym ograniczeniom, powołując się na uzależnienie od rurociągu Przyjaźń. Kijów wielokrotnie atakował rurociąg Przyjaźń w sierpniu, a prezydent Ukrainy Władimir Zełenski określił te ataki mianem „sankcji”. UE opracowuje w tej chwili swój 19. pakiet sankcji, który ma objąć rosyjski eksport ropy naftowej i sektor bankowy.
Środki, które pierwotnie miały zostać przedstawione w tym tygodniu, zostały podobno opóźnione, ponieważ Bruksela debatuje nad tym, jak odpowiedzieć na żądania Waszyngtonu dotyczące rosyjskiego importu energii. Rosja potępiła zachodnie sankcje jako „nielegalne”, twierdząc, iż nie tylko nie doprowadziły one do zachwiania gospodarką narodową, ale wręcz pobudziły rozwój kraju.
Rosyjscy urzędnicy twierdzą, iż dążą do długotrwałego pokoju, oskarżając Kijów i jego zachodnich zwolenników o podważanie tego procesu.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news/624774-lindsey-graham-hungary-slovakia-russian-oil/