Komu bliżej do PiS, a komu do KO?
Do tej pory wielu komentatorów polskiej polityki musiało zwrócić uwagę na to, iż Konfederacja dystansowała się od PiS i KO. Chociaż mówiło się, iż frakcja narodowców na czele z Robertem Winnickim może być skłonna zawrzeć sojusz z PiS po wyborach z racji podobnego światopoglądu, spojrzenia na historię i tożsamość narodową. Z kolei konserwatywni liberałowie, którzy należą do tej formacji, nieśmiało przebąkiwali, iż koalicji z KO nie można wykluczyć definitywnie.
– Gdyby w ogóle z kimkolwiek rozważać koalicję, to sensowniej byłoby taktycznie dogadać się z obecną opozycją – mówił w rozmowie z Onetem Przemysław Wipler z Konfederacji. Te słowa padły z jego ust na początku sierpnia.
Bosak odmówił podpisania deklaracji
Mimo iż wielu wyborców Konfederacji nie wyobraża sobie wspólnych rządów tej partii z PiS i KO, wychodząc z założenia: „PiS, PO, jedno zło”, Krzysztof Bosak odmówił podpisania deklaracji „ja niżej podpisany Krzysztof Bosak deklaruję, iż Konfederacja nie wejdzie w koalicję z PiS/KO. W przeciwnym razie złożę mandat poselski”. Dziennikarz WP Patryk Michalski prosił posła Konfederacji o jednoznaczną deklarację. Bosak uznał, iż nie ma takiej potrzeby.
Krzysztof Bosak nie chciał podpisać deklaracji, iż nie przystąpi co koalicji z PiS lub z KO. https://t.co/lPkpj5aQX5
— Szymon Jadczak (@SzJadczak) October 12, 2023
Oczywiście, to o niczym nie przesądzą, niemniej niejeden wyborca Konfederacji prawdopodobnie był skonsternowany, gdy widział, jak Krzysztof Bosak poczuł się niezręcznie w tej sytuacji.
Bosak nazywa polityków PiS hipokrytami
Śledząc intensywną aktywność Bosaka na finiszu kampanii wyborczej, można zauważyć, iż choć nie podpisał wspomnianej wyżej deklaracji, wiele osób wspierających Konfederację wciąż może liczyć na „wywrócenie stolik”. Tak zwolennicy tego prawicowego ugrupowania nazywają chęć odsunięcia establishmentu od władzy. Sondaże jasno wskazują, iż to jest oczywiście niemożliwe. jeżeli Konfederacja będzie chciała być częścią przyszłego rządu, to zwiąże się albo z PiS, albo z KO, bo choć nie wiemy, kto wygra wybory, pewne jest to, iż u władzy będzie ktoś z duopolu PiS-PO. Pytanie, czy partia Sławomira Mentzena chce współtworzyć przyszły rząd…
Konfederacja mogłaby uprzykrzać życie rządzącym jako opozycja, może część jej polityków tak widzi swoją rolę w nowym parlamencie. Do tej pory chcieli być uznawani za opozycję merytoryczną, przeciwstawiając siebie PO – nazywanej z uporem przez PiS „opozycją totalną”.
„PiS to partia hipokrytów, a nie konserwatystów” – to zdanie Bosak wypowiedział wczoraj w mediach. Sugerował, iż PiS nie dba o wartości rodzinne, nie promuje agendy pro-life.
Bosak przewiduje, iż Konfederacja może być w opozycji
Krzysztof Bosak w „Business Insider” powiedział, jak wyobraża sobie rolę Konfederacji po wyborach:
— W gruncie rzeczy nie widać w przyszłym Sejmie dobrych partnerów koalicyjnych dla naszej formacji po to, żeby realizować nasz program, a my z kolei nie mamy zamiaru głosować za złymi pomysłami. Prawdopodobnie sytuacja skończy się podobnie jak w tej kadencji. To znaczy, Konfederacja będzie niezależna, poza układami i będzie głosować za pojedynczymi dobrymi ustawami, proponować swoje. Różnica będzie taka, iż będziemy mogli zgłaszać swoje własne projekty ustaw, a nie chodzić i prosić o to, żeby nam ktoś coś podpisał — powiedział.
Bosak wskazywał na to, iż mimo iż PiS i Konfederacja są wrzucane często do tego samego worka z hasłem „prawica”, paradoksalnie częściej ustawy zgłaszane przez PiS popierała Lewica – dotyczyło to gospodarki, kwestii podatków. Bosak nie szczędzi też razów PiS za Traktat Lizboński i politykę klimatyczną.
Banaś wyklucza wspólne rządy z PiS
Dodajmy jeszcze, iż o perspektywę potencjalnej koalicji Konfederacji z PiS był pytany też Jakub Banaś, polityk Konfederacji, syn prezesa NIK:
— Krzysztof Bosak i Sławomir Mentzen nie są jak Paweł Kukiz. Rozumieją, jak gra PiS i Jarosław Kaczyński — powiedział w debacie TOK FM Banaś. Kandydat Konfederacji do Sejmu wykluczył powyborczy sojusz z PiS.