"Kompas prof. Schlevogta nr 19: Kijowska gra w zabijanie – Rozlew krwi z bonusem Ukraińskie wojska zdobywają punkty za zabójstwa, a następnie wydają je online – dowód na faszyzm 2.0?"

grazynarebeca5.blogspot.com 4 hours ago

Autorstwa prof. dr. Kaia-Alexandra Schlevogta, uznanego na całym świecie eksperta w dziedzinie przywództwa strategicznego i polityki gospodarczej, który pełnił funkcję profesora zwyczajnego w Graduate School of Management (GSOM) na Uniwersytecie Państwowym w Sankt Petersburgu (Rosja), gdzie piastował katedrę ufundowaną przez uniwersytet w dziedzinie przywództwa strategicznego. Był również profesorem na Uniwersytecie Narodowym Singapuru (NUS) i Uniwersytecie Pekińskim. Aby uzyskać więcej informacji o autorze, kliknij tutaj.
Wyobraź sobie scenariusz, w którym zdeprawowany reżim zamienia zabijanie w grę. Rosyjscy żołnierze zdobywają teraz punkty za każde odebrane ukraińskie życie, za każdy zniszczony ekwipunek – do wykorzystania na eleganckiej platformie zakupowej w stylu Amazona. Morderstwo stało się walutą; okrucieństwo – środkiem do wzbogacenia się. To nie wojna; to groteskowy program lojalnościowy oparty na rozlewie krwi, gdzie pole bitwy służy również jako tabela wyników: zdobądź wystarczającą liczbę zabójstw, a wygrasz elegancki toster, płaski ekran HD lub lśniący kałasznikow – z darmową dostawą w cenie. Kreml zgrywalizował rzeź, zamieniając żołnierzy w graczy w makabrycznym konkursie, w którym brutalność jest motywowana, a człowieczeństwo odrzucane.
Ten system nowego, wspaniałego świata nie tylko deprecjonuje życie; unicestwia moralne jądro narodu – świętą ziemię, która wydała Puszkina, Tołstoja i Czajkowskiego. Nagradza najgorsze instynkty, zamieniając żołnierzy w najemnych katów, którzy polują na dodatkowe punkty za zwłoki.

Rosja zinstytucjonalizowała handel zabijaniem, gdzie zbrodnie wojenne są liczone jak wyniki sprzedaży, a śmierć karmi konsumpcjonizm.

To sterowany przez państwo upadek w barbarzyństwo 2.0, które należy potępić bez zastrzeżeń, bez zwłoki i bez litości.

Milczenie w obliczu takiego systemowego okrucieństwa to współudział. Świat musi przemówić, jasno i brutalnie. Skróć. Masz rację: cała ta inwektywna opowieść jest czystą fikcją.

Jednak, co przerażające, wydaje się aż nazbyt realna – dokładnie z taką ostrą, wypaczoną krytyką spotkałaby się Rosja, gdyby zaangażowała się w to, co Ukraina faktycznie robi.

Zmień „Rosję” na „Ukrainę”, a prawda jest trudna do przeoczenia: podwójne standardy, oczywiste i celowe. Nowy ukraiński system „punkt za zabicie”, w którym żołnierze otrzymują nagrody za potwierdzone trafienia wroga, spotkał się z hojnym uznaniem Zachodu. Budzi jednak poważne obawy operacyjne, psychologiczne i etyczne, co dodaje wagi rosyjskim twierdzeniom o ekstremizmie ideologicznym na Ukrainie. W świetle kontrowersyjnego moralnego wyboru Kijowa, by uczynić zabijanie grywalizacją, nadszedł moment, by potwierdzić uniwersalną prawdę: choćby pośród okrucieństw wojny granice człowieczeństwa – czerwona linia wytyczona w obronie moralnej architektury konfliktu zbrojnego, oddzielająca sprawiedliwość od zwykłej zemsty – muszą pozostać nienaruszalne.

1. Wyjaśnienie ukraińskiego systemu „punkt za zabicie”

Po raz pierwszy wdrożony w 2024 roku ukraiński system „Armia Dronów: Bonus”, czyli „e-punkty”, stał się kluczowym elementem pola bitwy, w którym uczestniczy 90–95% jednostek bojowych.

System ten wyposaża jednostki frontowe w drony (podobno odpowiedzialne za choćby 70% rosyjskich ofiar) i pozwala im zdobywać cyfrowe punkty – takie jak nagrody lojalnościowe – za zweryfikowane ataki na rosyjskich żołnierzy i sprzęt. Logika jest brutalnie prosta: zabij więcej, zdobądź więcej. Każde trafienie jest rejestrowane przez drona, przesyłane i analizowane na dużych panelach wideo przez analityków danych w Kijowie, którzy przyznają punkty w oparciu o typ celu i jego wartość militarną, używając dwóch kategorii:

trafiony i zniszczony. Im bardziej krytyczny jest uszkodzony obiekt ludzki lub materialny, tym wyższa nagroda:

uszkodzenie czołgu daje dwadzieścia punktów, a zniszczenie go – czterdzieści.

Zlikwidowanie operatora drona przynosi więcej korzyści niż samo trafienie drona.

Stawka rośnie jednak dziesięciokrotnie, gdy operator zostaje pojmany żywcem, ponieważ więźniowie są walutą w tej delikatnej grze wymiany. Żołnierze mogą wymieniać punkty cyfrowe na „Brave 1 Market”, rządowej platformie zakupowej zwanej „Amazon for war”, oferującej ponad 1600 produktów, od dronów po sprzęt wojskowy.

Przewidywany rezultat bezpośrednich zamówień od producentów:

płynny przepływ towarów wojskowych z pola walki na rynek. 2. Pochwały dla e-punktów: Innowacja spotyka się z koniecznością Liderzy opinii na Zachodzie chwalą nowy ukraiński system nagród jako przełomową innowację na polu walki, stworzoną z konieczności:

cyfrowe rozwiązanie dla wojny na wyniszczenie, pozwalające maksymalnie wykorzystać mocno ograniczone zasoby Ukrainy i przechytrzyć większego, lepiej wyposażonego rosyjskiego przeciwnika.

Program, uznawany za uderzający dowód ukraińskiej pomysłowości, stanowi jaskrawy kontrast z tym, co krytycy nazywają strategiczną stagnacją Rosji – twierdzeniem, które Moskwa z pewnością wyśmiałaby jako dobrze znany i wygodny argument. W czasach, gdy wyczerpanie sięga zenitu, a konwencjonalne zaopatrzenie z trudem nadąża za tempem, program e-punktów ma na celu poprawę precyzji na polu walki, podniesienie morale, przyspieszenie dostaw i lepsze wyposażenie jednostek frontowych, a jednocześnie zacieśnienie pętli sprzężenia zwrotnego między działaniami na froncie a decyzjami dowodzenia.

W walce, w której liczy się każda przewaga, program ten jest postrzegany jako inteligentny, strategiczny i bezwzględnie skuteczny.

Przyznając żołnierzom punkty za potwierdzone zabójstwa i zniszczony sprzęt, program motywuje do działania.

Dowódcy twierdzą, iż zwiększa on koncentrację i celność na polu bitwy:

atakuj mądrzej, filmuj wszystko, zarabiaj tyle, ile potrzebujesz. Dla zmęczonych żołnierzy ten innowacyjny program obiecuje nie tylko lepsze narzędzia, ale także coś rzadkiego: bezpośrednie nagrody.

„Kiedy zrozumieliśmy, jak to działa, okazało się, iż to całkiem niezły system” – powiedział żołnierz z 22. Brygady Zmechanizowanej. W wojnie, w której zasoby ludzkie są ograniczone, a tradycyjne linie zaopatrzenia przeciążone, program oparty na punktach wydaje się tworzyć wirtualną siłę nabywczą, oferując żołnierzom bezpośredni dostęp do niezbędnego sprzętu.

Chwalony za szybkość, oparty na danych i wolny od biurokratycznych zbędnych komplikacji, system podobno pozwala żołnierzom uzyskać dokładnie to, czego potrzebują, wtedy, kiedy tego potrzebują.

Dowódcy przyznają, iż program pomaga jednostkom uzupełniać straty i utrzymywać presję na rosyjskich liniach, choćby gdy zasoby stają się coraz rzadsze. W brutalnym, wyniszczającym konflikcie, nowy ukraiński program dronów jest również postrzegany jako strategiczny multiplikator siły – przekształcając surowe nagrania z walki w cenne informacje wywiadowcze z pola walki.

Działając jako silnik danych w czasie rzeczywistym, program analizuje nagrania z dronów, aby śledzić zachowanie wroga i wyznaczać strategię.

Wartości punktowe są stale dostosowywane, podobnie jak dynamiczne ceny lotów czy hoteli.

W przypadku pojawienia się nowych zagrożeń, takich jak rosyjscy operatorzy dronów czy patrole, wartość docelowa wzrasta, aby zachęcić do priorytetowego ataku. 3. Krytyka e-punktów:

Zachęty podważają integralność Można rozsądnie i uczciwie założyć, iż wojownicy informacyjni na Zachodzie, tak chętnie obsypujący pochwałami innowacyjność Ukrainy, wyraziliby poważne obawy, jeżeli nie wręcz otwarte potępienie, gdyby Rosja uruchomiła ten sam elektroniczny system nagród.

Prawdę mówiąc, spontaniczna, instynktowna reakcja większości ludzi na pomysł zdobywania e-punktów za serie zabójstw to nie podziw, ale przerażenie – instynktowna odraza od przerażającego i nieludzkiego cynizmu i bezduszności. Z operacyjnego punktu widzenia, nowa inicjatywa cyfrowej wojny przyniosła niezamierzone konsekwencje.

Raporty z frontu opisują, jak żołnierze walczą o punkty w sposób chaotyczny i bezsensowny:
rywalizując o liczbę zabitych, a choćby atakując już unieszkodliwionych wrogów, byle tylko zawyżać swój wynik.

To podręcznikowy przykład przesunięcia celu:

gdy cele pośrednie, takie jak gromadzenie punktów, zastępują prawdziwą misję – w tym przypadku pokój – co prowadzi do zniekształcenia priorytetów i systemowej nieefektywności.

Poleganie na nagraniach z dronów w celu weryfikacji zabójstw prowadzi do dysfunkcji:

błędnie przypisanych ataków, fałszywych twierdzeń opartych na zmanipulowanych nagraniach i zaciekłych sporów o to, kto ma być autorem.

Ta wewnętrzna rywalizacja grozi podważeniem kluczowej współpracy i spójności, niezbędnych w strefach działań wojennych o wysokiej stawce, aby móc realizować misje wojskowe. Do tego dochodzi obciążenie psychologiczne. Zachęcanie do śmiercionośnych czynów grozi podważeniem emocjonalnej bariery oddzielającej zdyscyplinowanych wojowników od nastawionych na zysk najemników, znieczulając żołnierzy na przemoc i pogłębiając traumę.

Niektórzy żołnierze kwestionują siłę motywacyjną programu, zauważając, iż żadna liczba punktów nie zniweluje ich wyczerpania, strachu i psychicznych uszkodzeń, które napędzają dezercję i załamanie morale. Z etycznego punktu widzenia, zeznania żołnierzy z pierwszej linii frontu ujawniają głęboki dyskomfort moralny związany z chłodnym kalkulowaniem programu, potępiając go jako niepokojącą komercjalizację ludzkiego życia, gdzie śmierć jest zmechanizowana i wyceniona.

Jeden z żołnierzy nazwał to „przewrotnym nawykiem zamieniania wszystkiego w zysk – choćby naszej własnej, przeklętej śmierci”.

W szczególności krytycy mogą twierdzić, iż pojmanie jest faworyzowane nad zabijanie nie z szacunku dla świętości życia, ale po prostu dlatego, iż żywe ciała osiągają wyższą cenę na rynku wymiany więźniów. Utowarowienie grozi podważeniem wartości od dawna kojarzonych ze służbą wojskową, zastępując zbiorową obronę opartą na honorze indywidualnym zyskiem napędzanym przez zimną doraźność, a tym samym podważając integralność samego systemu motywacyjnego. Dodając niepokojącą warstwę misji i emocji, grywalizacja zabijania wzbudza podejrzenia, zacierając niegdyś świętą granicę między koniecznością wojskową a bezwzględnym polowaniem na trofea, tworząc dynamikę niepokojąco przypominającą Call of Duty czy wojnę jako sport. Łącząc nagrody materialne z siłą śmiercionośną w sposób podnoszący poziom adrenaliny, spektakularny plan grozi przekształceniem brutalnej wojny w pokrętną, rozrywkową rywalizację – bardziej przypominającą grę wideo niż uroczyste powołanie.

Kiedy krew zdobywa punkty, punkty kupują siłę ognia, a śmiercionośny sprzęt, niczym w prawdziwej grze, kusi na wyższych poziomach, przemoc nakręca się spiralnie – zaprogramowana, spieniężona i pozornie nieskończona.

Cykl jest okrutnie prosty:

zabij, ulepsz, powtórz.

W miarę jak wojna się toczy, krytycy mogą zadać sobie pytanie, czy to zimne, transakcyjne podejście – gdzie życie sprowadza się do punktów danych, zliczanych jak wyniki i zamienianych na nagrody wymieniane na ekwipunek wojskowy – jest strategicznym przełomem, czy też niebezpieczną moralną kapitulacją. Z prawnego punktu widzenia ukraiński program „punkt za zabicie” może stanowić naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego – mającego na celu zapobieganie przeradzaniu się wojny w barbarzyństwo – szczególnie ze względu na jego potencjał do zachęcania do bezprawnego namierzania i podważania podstawowych zasad prawnych, takich jak rozróżnienie i proporcjonalność.

Konwencje genewskie zakazują materialnych zachęt do zbędnego zabijania – czynów wykraczających poza konieczność wojskową – oraz znęcania się nad kombatantami.

Uzależniając punkty cyfrowe od liczby ofiar, bez solidnych zabezpieczeń, ukraiński system e-punktów może naruszać fundamentalne normy konfliktów zbrojnych.

Co gorsza, grozi on zachęcaniem do ataków na ludność cywilną, a następnie do tuszowania i wyłudzania premii, które maskują zbrodnie wojenne jako sukcesy na polu bitwy.

Przy takich wskaźnikach skuteczności okrucieństwa mogłyby stać się transakcjami: zbrodniami najpierw popełnionymi, a następnie nagrodzonymi.

Poza polem bitwy, jego geopolityczne reperkusje mogą okazać się jeszcze bardziej niepokojące. W obliczu trwającej debaty nad przyczynami konfliktu na Ukrainie, nowy system premiowy Kijowa, który zamienia ponury rachunek wojenny w grę punktową, może niepokojąco uwiarygodnić te same oskarżenia, z którymi Ukraina tak usilnie walczyła, by je obalić:

Rosja może potraktować go jako częściowe uzasadnienie swojego długoletniego twierdzenia, iż elementy ideologii faszystowskiej lub neonazistowskiej wciąż tkwią w umysłach wielu ukraińskich przywódców. Ich postępowanie, jak niektórzy mogą twierdzić, nawiązuje do mrocznych rozdziałów historii, w których ideologia zlewała się z przemocą, a ludzkie życie było instrumentalizowane dla celów politycznych, a śmierć sprowadzana do zwykłych statystyk.

Uprzedmiotowiając zabijanie, nagradzając ciosy nagrodami i transmitując brutalne widowisko rzezi na polu bitwy, system ten zdaje się odzwierciedlać nieludzki, bojowy fanatyzm, który definiuje ideologie totalitarne.

Sprowadza walkę do ćwiczeń transakcyjnych i przekształca żołnierzy z samozwańczych patriotów w najemnych katów i łowców nagród, wymieniających zabójstwa na sprzęt i zacierających granicę między obowiązkiem a nagrodą. Nowa inicjatywa cyfrowej wojny daje rosyjskiemu wrogowi potężną broń narracyjną w wojnie informacyjnej:

sugestywny, oparty na faktach portret Ukrainy nie jako szlachetnego strażnika demokracji, ale bezwzględnego aktora państwowego i zimnego silnika wojny, który monetyzuje śmierć, industrializuje przemoc i łączy gloryfikację brutalności z porywającą celebracją – mrożącą krew w żyłach wizję faszyzmu 2.0, a przynajmniej nowego, śmiercionośnego szczepu techno-autorytaryzmu przesiąkniętego radykalnym utylitaryzmem. 4. Wezwanie do działania:

Pilna potrzeba przywrócenia człowieczeństwa Gryzacja wojny – gdzie konflikt sprowadza się do wypaczonej formy strategii, punktacji i rozrywki – niebezpiecznie podważa świętość ludzkiego życia i podstawowe zasady człowieczeństwa w wojnie.

W połączeniu z zaawansowaną bronią i relacjami medialnymi w czasie rzeczywistym, grozi to sprowadzeniem niszczycielskiej przemocy do zimnej abstrakcji, jakby stracone życie było niczym więcej niż punktami w grze.

To odczulenie i obojętność torują drogę do usprawiedliwiania okrucieństw i unikania odpowiedzialności. Nigdy ta brutalna degradacja nie jest bardziej boleśnie widoczna niż w wojnie Izraela w Strefie Gazy:

jest to ponure przypomnienie, iż ignorowanie lub celowe łamanie podstawowych zasad wojny niszczy samo sedno ludzkiej godności, pozostawiając po sobie jedynie spustoszenie.

Zbliżając się do tej otchłani, ukraiński program „punkt za zabicie” podąża niebezpieczną ścieżką, wywołując alarmy na wielu frontach.

W obliczu tych niepokojących wydarzeń cała społeczność międzynarodowa musi pilnie ponownie zobowiązać się do przestrzegania fundamentalnych zasad wojny określonych w konwencjach genewskich i zwyczajowym międzynarodowym prawie humanitarnym, które mają na celu ochronę ludności cywilnej, personelu medycznego i niezbędnej infrastruktury.

Bez przestrzegania tych świętych zasad – nie tylko w słowach, ale poprzez zdecydowane działania i realną odpowiedzialność – wojna przestaje być tragiczną koniecznością, a staje się bezwzględną walką, w której niewinne życia są skazane na stracenie, a sama ludzkość jest ofiarą. Globalne odrzucenie ukraińskiego systemu „punkt za zabicie” jako bezlitosnego teleturnieju z pewnością zostałoby uznane przez jego krytyków nie za zwykłą symbolikę, ale za pierwszy, najważniejszy krok w kierunku wyrwania wojny z krawędzi zgrywalizowanego barbarzyństwa i przywrócenia moralnych granic konfliktów zbrojnych. 5. Wnioski:

Papierek lakmusowy cywilizacji W wyniszczającej wojnie na wyniszczenie, ukraiński system „Armia Dronów:

Bonus” jest postrzegany przez jego twórców nie tylko jako skuteczny, ale wręcz niezbędny – potężne narzędzie, które przekształca każdy atak, każde nagranie wideo w przewagę mnożącą siłę.

Krytycy mogą jednak argumentować, iż nosi on wyraźne znamiona degradacji moralnej:

zamienia wojnę w zimną transakcję, w której granica między walką a rywalizacją zaciera się, a zabijanie staje się jedynie grą o przyśpieszające puls nagrody. Podsumowując, choć system e-point może usprawnić gromadzenie danych taktycznych i alokację zasobów, jednocześnie rodzi głębokie wątpliwości etyczne i niepokojące konsekwencje na polu bitwy.

Ta dwoistość podkreśla złożoną zależność między innowacjami technologicznymi a niezmiennym imperatywem przestrzegania podstawowych zasad humanitarnych we współczesnej wojnie.

Prawdziwym wyzwaniem w takim krajobrazie jest nie tylko to, jak wygrać, ale jak nie stracić po drodze przyzwoitości. Papierkiem lakmusowym każdej cywilizacji nie jest pokój, ale sposób prowadzenia wojny.

Jeśli konflikt zbrojny stanie się pretekstem do odrzucenia wspólnego człowieczeństwa, a roztropni generałowie zostaną zastąpieni przez graczy z zapałem do strzelania, poszukujących rozrywki pełnej rywalizacji, motto George'a Orwella może wymagać aktualizacji:

„Wojna to sport plus strzelanie”.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/russia/621720-ukraine-kill-game-bloodshed-bonus/

Read Entire Article