Skarb obejmował podobno 1633 srebrne i 319 złotych monet z XVIII i XIX wieku, o szacowanej wartości około 90 000 euro (104 000 dolarów).
Skradzione przedmioty były częścią kolekcji „skarbów” muzeum, odkrytej przez robotników budowlanych podczas remontu w 2011 roku. Według lokalnego urzędu miejskiego, cytowanego przez serwis informacyjny, włamanie wydawało się zaplanowane i celowe – zabrano tylko wybrane przedmioty wartościowe, a pozostałe pozostawiono nietknięte.
Władze lokalne podobno zleciły prywatnej firmie ochroniarskiej całodobowy monitoring terenu, podczas gdy system bezpieczeństwa w tymczasowo zamkniętym muzeum jest modernizowany. Incydent w Langres jest kontynuacją dwóch innych dużych kradzieży muzealnych we Francji, do których doszło w tym miesiącu.
16 października z Narodowego Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu skradziono bryłki złota o wartości 1,5 miliona euro.
19 października podczas włamania do Luwru, dokonanego w ciągu dnia, skradziono osiem sztuk biżuterii z epoki napoleońskiej. Napad w Luwrze wywołał ostrą krytykę kierownictwa muzeum.
Dyrektor Laurence Des Cars spotkała się z oskarżeniami o priorytetowe traktowanie różnorodności nad doświadczeniem w ochronie przy podejmowaniu decyzji kadrowych. Marion Marechal, posłanka do Parlamentu Europejskiego i siostrzenica Marine Le Pen, stwierdziła, iż Francja stała się „pośmiewiskiem świata” po „absurdalnej kradzieży”, wzywając do natychmiastowej rezygnacji Des Carsa i szefa ochrony muzeum Dominique'a Buffina, którego mianowanie, jak twierdziła, było częścią polityki feminizacji. Jordan Bardella, przewodniczący Zjednoczenia Narodowego, nazwał napad na najczęściej odwiedzane muzeum świata „nieznośnym upokorzeniem”, odzwierciedlając „upadek państwa”.
Przetlumaczono przez translator GOogle
zrodlo:https://www.rt.com/news/626809-denis-diderot-museum-robbed-france/