Kennedy Jr., Trump i świnie

instytutsprawobywatelskich.pl 3 hours ago

Śmierć nie jest najgorszym losem – najgorszym jest życie w niewoli, patrzenie, jak nasze dzieci tracą wolności, o które walczyły i umierały niezliczone pokolenia Amerykanów” – mówił Robert F. Kennedy Jr. w odpowiedzi na pytanie, czy obawia się zamachu na siebie za walkę z korporacjami, głębokim rządem, CIA i FBI.

Pytanie ma sens: zamach na Donalda Trumpa, zamach na Johna F. Kennedy’ego, zamach na Roberta F. Kennedy’ego, ojca RFK Jr. Kto bogatemu zabroni?

77 laureatów Nagrody Nobla podpisało list, w którym zaapelowali do senatorów USA o odrzucenie kandydatury Roberta F. Kennedy’ego Jr. na stanowisko Sekretarza Zdrowia i Opieki Społecznej USA. Zdaniem noblistów wybór ten „narazi zdrowie publiczne na niebezpieczeństwo i podważy pozycję Ameryki jako światowego lidera w dziedzinie nauk o zdrowiu”.

Ameryka liderem nauk o zdrowiu? To jakiś chory żart. Ameryka, w której szaleje epidemia otyłości, epidemia uzależnień (opioidowa) od leków przeciwbólowych i heroiny, epidemia cukrzycy, epidemia chorób psychicznych, epidemia chorób sercowo-naczyniowych, epidemia uzależnień cyfrowych, epidemia niedoboru ruchu, epidemia antybiotykooporności, epidemia samotności. Chyba coś się laureatom Nobla w głowach pomieszało.

Korupcja polityczna

„Jeśli chcemy, aby Ameryka była zdrowa, czy zapewni pan Amerykanów, iż będzie pan walczył o to, co robi każdy inny duży kraj na ziemi, gwarantując opiekę zdrowotną każdemu Amerykaninowi?” – pytał RFK Jr. senator Bernie Sanders (tzw. lewica) na przesłuchaniach w Senacie.

Odpowiedź Kennedy’ego:

„Pan wie, iż problem korupcji dotyczy nie tylko agencji federalnych, ale także Kongresu.

Prawie wszyscy członkowie tego panelu przyjmują, w tym Pan, miliony dolarów od przemysłu farmaceutycznego”.

A jak jest w Polsce? „W Polsce jest tak samo, tylko iż taniej”. Tak pisał o przekupywaniu urzędników i opiniotwórczych członków społeczności medycznej John le Carré w powieści „Wierny ogrodnik”. Miał wiedzę, wszak pracował w służbach: MI5 i MI6.

„Jak korumpują korporacje farmaceutyczne” w kraju nad Wisłą, pisaliśmy na łamach Tygodnika Spraw Obywatelskich wielokrotnie.

Na szczęście dla Amerykanów, Trump i senatorzy nie posłuchali noblistów. Senat Stanów Zjednoczonych zatwierdził RFK Jr. na stanowisko Sekretarza Zdrowia i Opieki Społecznej 13 lutego 2025 roku.

Trump i republikanie popierający RFK Jr. to nie moja bajka. Tak, jak nie moją bajką są nobliści bez honoru i wstydu. Nie moją bajką są też politycy z lewa i prawa, którzy od dekad bredzą o tym, iż potrzebujemy więcej pieniędzy na służbę zdrowia.

Nie, nie potrzebujemy więcej pieniędzy na służbę zdrowia. Potrzebujemy na nowo ułożyć piramidę żywieniową.

Potrzebujemy wziąć więcej odpowiedzialności za własne wybory zdrowotne. Potrzebujemy pozbawić władzy polityków zblatowanych z kompleksem medyczno-przemysłowym. I potrzebujemy zdelegalizować korporacje zarabiające na niszczeniu naszego zdrowia. Więcej w artykule Olafa Swolkienia „Polskie niezdrowie”.

Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.

Wzmocnij kampanie obywatelskie Instytutu Spraw Obywatelskich

Przekaż swój 1,5% podatku:

Wpisz nr KRS 0000191928

lub skorzystaj z naszego darmowego programu do rozliczeń PIT.

Pytanie Kennedy’ego, czy nie obawia się zamachu na swoje życie, jest zasadne, biorąc pod uwagę, z jakim wyzwaniem będzie się mierzył nowy sekretarz zdrowia USA. Kennedy „dotyka najbogatszego sektora przemysłowego na świecie, który nie tylko jest odpowiedzialny za tworzenie nowych leków na różne choroby, ale też sam choroby wywołuje. Nie mam najmniejszych wątpliwości, iż koncerny farmaceutyczne używają ludzi, jakby byli królikami doświadczalnymi” – pisał wspomniany John le Carré.

Na wieść o nominacji akcje korporacji farmaceutycznych spadają. „Banda hipokrytów na wysokich stołkach w biznesie” wyje z oburzenia. Wyją z oburzenia w biznesie medycznym, medialnym, naukowym. Słucham tego wycia na zmianę, w Polskim Radio 24 i TOK FM.

Demagog czy Kalumniator?

„Czy popiera Pan kandydaturę człowieka, który jest antyszczepionkowym aktywistą, twierdzącym, iż [szczepionki – przyp. red.] powodują autyzm, prowadzącym kampanie dezinformacyjne, po czym szczepiącym swoje dzieci? Człowieka, który stwierdził, iż promieniowanie tel. komórkowych i Wi-Fi może powodować raka?” – takie pytanie zadał mi na portalu X Marcel Kiełtyka, Członek Zarządu, Dyrektor ds. komunikacji i PR Stowarzyszenia Demagog.

Moja odpowiedź: Promieniowanie telefonów komórkowych jest czynnikiem karcynogennym klasy 2B (możliwy karcynogen – ang. „possibly carcinogenic to humans”) według WHO (IARC – The International Agency for Research on Cancer) od ponad dekady (maj 2011 rok). W tej chwili, w związku z wynikami badań NTA (National Toxicology Program) z 2016 roku, toczy się na forum naukowym dyskusja o podniesienie tej kwalifikacji do 2A (definitywny karcynogen). Czy w takim razie WHO w Pana opinii należy również klasyfikować jako „antyszczepionkowca”, aktywistę, „foliarza”? Czy może poświęcić czas i przyjrzeć się faktom i badaniom? Czy człowieka (RFK Jr.), który pokazuje na bazie publicznie dostępnych dokumentów z badań firm farmaceutycznych (zaakceptowanych przez FDA i NHS), iż

żadna z blisko 70 dawek szczepień dla dzieci w programie szczepień w USA nigdy nie była badana pod kątem bezpieczeństwa w odniesieniu do placebo (tylko w odniesieniu do innej szczepionki)

należy nazwać „antyszczepionkowcem”? Wiedział Pan o tym? Nie? Czy to coś dla Pana zmienia? Im więcej polaryzacji, tym mniej zrozumienia. Może warto najpierw przyjrzeć się zagadnieniu. Opinie (szczególnie nie własne, tylko powtarzane) są tanie. Dotarcie do faktów i ich zrozumienie wymaga wysiłku.

Członek zarządu Demagoga do dziś nie odpowiedział na moje pytania.

Promieniowanie telefonów komórkowych jest czynnikiem karcynogennym klasy 2B (możliwy karcynogen – ang. "possibly carcinogenic to humans") według WHO (IARC) od ponad dekady (maj 2011 rok).

W tej chwili, w związku z wynikami badań NTA (National Toxicology Program)…

— Rafał Górski (@Rafal_Gorski) December 11, 2024

„Wszystkie moje dzieci są zaszczepione i uważam, iż szczepionki pełnią krytyczną rolę w służbie zdrowia” – mówił na przesłuchaniach przed Senatem RFK. To jakbym siebie słyszał.

U Giorgio Agambena przeczytałem ostatnio, iż w rzymskim procesie sądowym

fałszywe oskarżenia (kalumnia) postrzegano za na tyle poważne zagrożenie dla wymiaru sprawiedliwości, iż osobę dopuszczającą się oszczerstwa karano poprzez wypalenie na jej czole litery „K”

(oznaczającej „kalumniator”). Dobra praktyka.

Prawdziwy Kennedy

Kalumniatorzy oskarżają RFK Jr. o wszystko. Oprócz standardowych kalumnii (antyszczepionkowiec, propagator teorii spiskowych, foliarz) pojawia się też wątek, iż na swojej działalności robi biznes. To słyszałem na własne uszy w audycji „Godzina filozofów” w Radiu TOK FM.

Informacja ta przypomniała mi fragment książki „Prawdziwy Anthony Fauci. Bill Gates, Big Pharma i globalna wojna przeciwko demokracji i zdrowiu publicznemu”. Osiemset stron napisanych przez Kennedy’ego. A o to wspomniany fragment: „W latach 1990-2020 pełniłem funkcję prezesa wpływowej grupy ekologicznej Watereepers, zrzeszającej 350 oddziałów w kraju i na świecie. Watereepers to największa na świecie grupa zajmująca się ochroną wód. Regularnie publikowałem w «New York Times» i we wszystkich głównych gazetach: «Boston Globe» , «Houston Chronicle» , «Chicago Sun-Times» , «Los Angeles Times» , «Miami Herald» i «San Francisco Chronicle» i magazynach takich jak «Esquire», «Rolling Stone» i «The Atlantic» , oraz w portalach internetowych, najczęściej w HuffPost. Każdego roku wygłaszałem ponad dwieście dwadzieścia wykładów, w tym sześćdziesiąt płatnych wystąpień przed dużą publicznością na uniwersytetach i imprezach firmowych. W wyniku tej działalności osiągałem znaczne dochody. Wszystko zmieniło się w 2005 roku, po tym, gdy jednocześnie w magazynie «Rolling Stone» i na stronie internetowej Salon.com opublikowałem artykuł zatytułowany Deadly Immunity dotyczący korupcji w dziale szczepionek CDC”.

Kennedy pisze, iż po ukazaniu się tego tekstu nastąpiła masowa, wielowymiarowa cenzura: gazety przestały publikować jego artykuły, uniwersytety odwoływały zaplanowane wykłady a korporacje straciły zainteresowanie jego wystąpieniami.

„Wszyscy używali podobnego języka, twierdząc, iż jestem przeciwnikiem szczepionek, wrogiem nauki, zabójcą dzieci i iż moje pojawienie się narazi na szwank zdrowie publiczne i finansowanie programów uniwersyteckich szkół medycznych” – zauważa RFK Jr.

Gdzie tutaj jest robienie biznesu?

„Dla mnie jest to coś przerażającego” – tak redaktor Tomasz Stawiszyński w „Godzinie filozofów” komentował powołanie RFK Jr. na sekretarza zdrowia w USA. A dla mnie przerażający jest poziom dyskusji („gawęd”) filozoficznych w audycji pana redaktora. Żeby ten poziom choć trochę podnieść, zaproponowałem rozmowę o książce Kennedy’ego na łamach Tygodnika Spraw Obywatelskich, w ramach podcastu „Czy masz świadomość?”. Otrzymałem taką odpowiedź: „Właśnie w marketingu złej i szkodliwej książki, propagującej jedne z najbardziej absurdalnych teorii spiskowych, nie chcę uczestniczyć”.

Wolne media. Wolne od debaty.

Świński interes

Kiedy już mam ocenić człowieka to oceniam go po czynach. I ważniejsze jest dla mnie to, co człowiek robił przez kilka dekad, niż to, co robił przez ostatnich kilka lat.

„Jestem przewodniczącym amerykańskiej organizacji ekologicznej Waterkeeper Alliance (Związek Obrońców Wody). Jestem też liderem koalicji, która skupia ruchy w obronie gospodarstw rodzinnych, rybaków, środowiska naturalnego, zwierząt i zdrowej żywności, a także stowarzyszenia religijne i obywatelskie. Połączyła nas walka z koncernem Smithfield Foods. Przez ostatnie 18 miesięcy byłem w Polsce dwukrotnie, by ostrzec was przed konsekwencjami wpuszczenia tego koncernu do Polski” – tak RFK Jr. rozpoczyna swój list otwarty pt. „Polacy, brońcie swoich świń i kraju!”, który został opublikowany m.in. w Gazecie Wyborczej 3 października 2003 roku.

„Już w 1999 roku Smithfield nabył Animex – koncern państwowy posiadający wiele byłych PGR-ów oraz dziewięć zakładów eksportujących kiełbasę i szynkę do USA. (…) Ponieważ w Polsce istnieje ponad 4 tys. rzeźni, zdobycie pozycji monopolisty może być trudne.

Dlatego Smithfield chce, by rząd wykonał za niego brudną robotę – zlikwidował konkurencję.

Po trzygodzinnym spotkaniu Lutra z premierem Jerzym Buzkiem rząd zaczął zamykać małe rzeźnie. Minister rolnictwa przygotował regulacje prawne, które mogłyby oznaczać plajtę choćby połowy rzeźni. Rząd oszukańczo uzasadniał te decyzje koniecznością dostosowania Polski do wymagań unijnych. A przecież Unia zezwala na pracę małych rzeźni. W Niemczech, Francji i Szwecji wprowadzono choćby specjalne subwencje dla małych mleczarni i rzeźni, by nie przestały istnieć lokalne rynki żywności” – pisał Kennedy.

W liście otwartym zachęcał nas również do samodzielnego myślenia i działania: „Polska usiłuje dostosować się do zachodniego systemu korporacyjnego rolnictwa. Proponuję inne rozwiązanie. Zamiast ślepo kopiować systemy, które zbankrutowały w USA i Europie, wylansujcie swoje walory. Wasze mięso smakuje lepiej niż produkty z «fabryk świń». Polska kiełbasa słynie na cały świat. Konsument będzie zadowolony, iż mięso pochodzi od zwierzęcia, które hodowano w sposób humanitarny, nie niszcząc środowiska i gospodarstw rodzinnych. Że to mięso nie zawiera hormonów, antybiotyków i środków chemicznych”.

Niestety nasze „elity” były głuche na ostrzeżenia i propozycje RKF Jr. My, konsumenci, również.

Animex to dziś największa firma mięsna w Polsce. W 2013 roku przeszła z rąk Amerykanów w ręce Chińczyków. Animex stał się częścią chińskiego koncernu WH Group, który jest największym producentem wieprzowiny na świecie. Animex to takie marki, jak Krakus, Morliny, Berlinki, Morlinki, Mazury Ełk i Yano. O tym, co naprawdę jesz kupując te produkty od lat informuje Marcin Bustowski, rolnik gospodarujący na 70 ha. Polecam lekturę wyroku w głośnej sprawie z oskarżenia firmy Animex Foods. Czy kupujesz produkty chińskiej korporacji? Ja, nie. choćby dla kotów: Czarnej i Łobuza.

A propos Państwa Środka. Chiny mają 26-piętrową chlewnię-wieżowiec, w której hodowane jest ponad 1,2 miliona świń. Pułapka postępu.

This high-rise tower in China isn't a housing block — it's a pig farm, with each floor operating like a self-contained farm. Towers like this are part of China's push to reduce its dependence on agricultural imports. https://t.co/kJmwaKx7hq pic.twitter.com/S0GtXFOumt

— The New York Times (@nytimes) February 11, 2023

Pamiętam, jak uczestniczyłem w demonstracji przeciwko korporacji Smithfield w Kutnie na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. Nikt specjalnie się naszymi protestami nie przejmował. Wszak większość moich rodaków marzyła, żeby było tak, jak w Stanach Zjednoczonych. A amerykańska korporacja dawała nadzieję, iż tak będzie. I obserwując dziś polską rzeczywistość spełniliśmy nasze marzenia: masy kolorowej, śmieciowej i trującej „żywności” na półkach sklepowych.

22 lipca 2003 roku odbyło się posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Senacie RP. Tematem był wielkoprzemysłowy tucz zwierząt. Uczestnicy zastanawiali się, czy jest on szansą czy zagrożeniem dla polskiej wsi. W protokole z obrad Komisji czytamy: „Wiceprezydent koncernu Smithfield Foods G. Schmidt twierdził, iż dużym zagrożeniem dla rozwoju przemysłu mięsnego w Polsce jest archaiczna struktura gospodarstw rolnych i związana z tym mała, rozproszona i nieefektywna produkcja trzody. Przeciętna wielkość stada wynosi u nas 17 sztuk, a w Unii 93”. Tak się składa, iż wychowałem się na wsi. I żyją moi bliscy, którzy pamiętają tę „nieefektywną produkcję”: małe masarnie, przy których były ubojnie; mięso badane przez lokalnego weterynarza; zwierzęta traktowane z szacunkiem. Teraz mamy zautomatyzowaną produkcję trzody, w wielkoprzemysłowych chlewniach, zabijaną w sposób zautomatyzowany a warunki, w których trzymane są zwierzęta urągają definicji humanitaryzmu. niedługo na polską wieś wkroczy sztuczna „inteligencja”, która jeszcze mocniej zautomatyzuje produkcję i zabijanie. I będziemy w „raju”. Amerykańskim rzecz jasna. Albo chińskim. Tutaj, bez różnicy. W raju jeszcze większym niż po wzięciu polskiej wsi przez zachodnie korporacje, w ramach polskiej „transformacji” po 1989 roku. Cieszysz się? Ja, nie.

Dla lepszego łączenia kropek polecam obejrzeć film „Świński interes” (Pig Business) z 2009 roku. W filmie Kennedy Jr. przestrzega nas przed chciwymi amerykańskimi korporacjami. Film był prezentowany 9 lutego 2011 roku podczas konferencji pt. „Ukryte koszty przemysłowej hodowli” w Parlamencie Europejskim. Braliśmy udział w tym wydarzeniu.

Wszystko to porusza mnie do głębi. I przypomina, iż ciąg dalszy dzieje się na naszych oczach, tu i teraz. W Tygodniku Spraw Obywatelskich pisaliśmy o tym m.in. w tekście „Wipasz? «Ani jednej fermy więcej». Co na to prezes Wiśniewski?”.

Oni zabijają

Nowy sekretarz zdrowia USA walczył w przeszłości m.in. z GMO i pestycydami (Monsanto), chemikaliami PFOA (Dupont), elektrosmogiem. Trzymam więc za niego kciuki. I życzę mu jak najlepiej. Bo życzę sobie i mojej rodzinie jak najlepiej.

Panie Ministrze, „uważaj na siebie. Oni zabijają.” (John le Carré)

Read Entire Article