- Nawrocki będzie miał jedno zadanie. Kaczyński postawił sprawę jasno: PiS ma wygrać wybory parlamentarne. A prezydent ma to pomóc zrealizować - powiedział w Polsat News były premier Leszek Miller. Polityk odniósł się także do nieprawidłowości w liczeniu głosów w niektórych komisjach. - Gdyby Nawrocki był politykiem najwyższej próby, to sam zaapelowałby o powtórne przeliczenie głosów - stwierdził.
"Karol Nawrocki będzie miał jedno zadanie". Leszek Miller o planie prezesa PiS
W programie "Prezydenci i premierzy" goście Igora Sokołowskiego dyskutowali o prezydencie elekcie Karolu Nawrockim i jego przyszłej współpracy z rządem Donalda Tuska.
- Karol Nawrocki będzie miał jedno zadanie jako prezydent. Jarosław Kaczyński powtórzył to na kongresie w Przysusze. Postawił sprawę jasno: PiS ma wygrać wybory parlamentarne. A Nawrocki ma to pomóc zrealizować - powiedział były premier Leszek Miller.
Jak dodał, nowy prezydent nie będzie miał żadnego innego zadania. - Jakieś opowiadania o porozumieniu ponad podziałami, czy interesie państwa nie są prawdziwe - przekazał.
Były prezydent Bronisław Komorowski zgodził się z Millerem. - Ale o ile Nawrocki ma skutecznie pomagać PiS, to nie może sobie pozwolić na zbyt ostrą grę z rządem, bo zdyskredytuje wysiłki Prawa i Sprawiedliwości - dodał. - To można wykorzystać, aby przeprowadzić szereg dobrych ustaw - zaznaczył były prezydent.
Propozycja ponownego przeliczenia głosów. Miller: Gdyby to zrobiono, byłbym pewny, kto wygrał
Z kolei były premier Waldemar Pawlak zaznaczył, iż kooperacja między Nawrockim i Tuskiem to będzie "sprawdzian jakości i charakteru premiera i prezydenta". - To nie jest sprawa prywatna tych panów, ale poważne interesy państwa - wyjaśnił.
- Prezydent może zawetować ustawy, które mu się nie podobają. Bardzo ważne będzie sprawdzanie dobrej woli obu stron - dodał Pawlak.
- Kształt rozwiązań ustawowych to decyzja rządu i parlamentu. To duża okazja, ale można ją tez zmarnować. Trzeba podejmować praktyczne i pożyteczne rozwiązania dla ludzi. Za dwa lata, to ocenią i zdecydują - przekazał polityk z PSL.
WIDEO: Propozycja ponownego przeliczenia głosów. Miller: Nawrocki samo powinien to zaproponować
Do tych słów odniósł się Miller. - To, co się dzieje teraz, dowodzi, iż to nie wyborcy decydują. Ja nie wiem kto by wygrał, ale gdyby przeliczono jeszcze raz głosy to byłbym pewny w 100 proc. - zaznaczył były premier komentując liczne protesty wyborcze złożone do SN oraz nieprawidłowości w liczeniu głosów w niektórych komisjach.
ZOBACZ: SN rozpoznaje protesty wyborcze. Są trzy pierwsze werdykty
- Gdyby Karol Nawrocki był politykiem najwyższej próby, to sam zaapelowałby o przeliczenie powtórne wszystkich głosów. Ale on tego nie zrobi. Oni wiedzą, jak ta machina zafunkcjonowała - powiedział Miller.
- W tamten wieczór wyborczy mówili, iż dziś w nocy wygramy. Wtedy nie wiedziałem o co chodzi, ale teraz już wiem. Myślę, iż miliony Polaków też wiedzą - zaznaczył były premier.
Miller przekazał, iż o ile głosy w wyborach prezydenckich nie zostaną jeszcze raz przeliczone, to ta prezydentura "będzie obciążona olbrzymim workiem kamieni". Były premier Krzysztof Bielecki dopowiedział, iż "będzie obciążona grzechem pierwotnym". Z tym sformułowaniem zgodził się były polityk SLD i je powtórzył.
