No muszę odszczekać. Czytając info na DoRzeczy, aż się zdziwiłem. Nie sądziłem, iż komediant z Kijowa tak gwałtownie zrobi "ruki pa szwam". Jak długo obserwuję geopolitykę, sądzę, iż Trump ugrał dużo szybciej to o co mu chodziło, aniżeli kiedykolwiek w historii to się zdarzało. Ukraina zadeklarowała gotowość do negocjacji! Ot, cwana swołocz. Albo "artysta" zobaczył, iż na eurokołchoz liczyć nie może. Bzdety z Londynu czy Paryża, to dalej bzdety. Wydaje mi się, iż głupi i nieogarnięci politycy z naszego kontynentu, sami wiedzą, iż jest to koniec dla dotychczasowego porządku. Tyle, iż na to już za późno.
Dzieje się tyle, iż nie wiadomo co jest realne, a co można wrzucić na półkę z Andersenem i Braćmi Grimm. Rozstrzelenie inicjatyw wszelkich grup nacisku w Europie można rozpatrywać w kategoriach "od Sasa do lasa". Nerwowe ruchy w Norwegii (zablokowanie sprzedaży paliwa dla Amerykanów - okręty, bazy wojskowe), kulejące podrygi Francuzów (próba zbudowania armii EU), czy agonalne drgawki IV Rzeszy (recesja automotive i przemysłu), pokazują iż chaos wziął górę nad rozsądkiem utrzymania systemu. Jakby na to nie patrzeć to czasy mamy nader ciekawe.
Ciekawym jest bardzo, jak rozegra się kolejna tura w gabinecie owalnym. Czy ta międzyatlantycka superpozycja systemów doprowadzi do rozprężenia czy do kinetycznego rozwiązania?
Na podstawie: ]]>DoRzeczy 04.03.2025]]>
