Jeszcze Polska nie zginęła!… póki Polak umie grać Chopina [impresje po koncercie Piotra Pawlaka]

pch24.pl 2 hours ago

Usłyszałem pierwsze dźwięki Andante spianato G-dur i poczułem jak wstrząsa mną głębokie duchowe wzruszenie. Pojawił się płacz – taki, który dosięga niedostępnych na co dzień obszarów duszy. Piotr Pawlak gra delikatnie i z wyczuciem, a przy tym wyraziście. Dokładnie tak, jak sam Fryderyk Chopin określał ideał wykonawstwa. Polski półfinalista trwającego Konkursu Chopinowskiego to artysta natchniony, który potrafi stać się jednym z Muzyką. Dzięki niemu polskość, którą zaklął w swoim kompozycjach Chopin, powstaje raz jeszcze, a my mamy szczęście być tego wydarzenia świadkami. Skąd w jego duszy takie piękno? Zaryzykuję domysł – niepozbawiony poszlak – iż jego spoiwem jest głęboka relacja… ze Stwórcą i Pierwszym Poruszycielem wszelkiego Piękna.

Gdy zacząłem słuchać koncertu Piotra Pawlaka, nie byłem pewny, czy starczy mi łez, by dosłuchać do końca… Jedyne zaś słowa, jakie przychodziły mi do głowy, to słowa Starca z Wyzwolenia Stanisława Wyspiańskiego, a konkretnie z pięknego monologu o „kościele myśli polskiej”, który wraca do mnie zawsze w rzadkich i bezcennych chwilach wzruszenia polskością, która na moment przestaje być tylko wspomnieniem:

Tutaj możecie płakać – a żadna łza wasza nie będzie zapomniana. Radujcie się – a żadna euforia wasza nie będzie samotna. Otacza was Polska, wieczyście nieśmiertelna. – Otwierajcie oczy, córki moje, – patrzcie, patrzcie, patrzcie, a milczenie ust waszych złotym będzie dusz waszych pancerzem…

Tylko zamiast „patrzcie” wstawmy „słuchajcie”. Słuchajcie, słuchajcie, słuchajcie…

Dźwięki Piękna i Miłości

Są takie gremia i miejsca, gdzie drobne szczegóły mówią więcej. Tam, gdzie podług ściśle określonych reguł oraz niepisanych zwyczajów odbywa się rytuał, każde odstępstwo od normy staje się wydarzeniem. Takim wydarzeniem był moment, gdy Piotr Pawlak nie dobył jeszcze ostatnich dźwięków Allegro de concert A-dur op. 46, a widownia nie wytrzymała i zaczęła bić brawo. Pogwałcono zasady obowiązujące na sali koncertowej, ponieważ zachwyt był zbyt wielki, by utrzymać go w karbach savoir-vivre’u. Nastąpiły owacje na stojąco poprzetykane okrzykami entuzjazmu, tak, iż przez chwilę Sala Koncertowa Filharmonii Narodowej w Warszawie przypominała niemalże koncert gwiazdy rocka.

Jaka jest przyczyna tego zjawiska? Czy Piotr Pawlak zaproponował jakąś niesłychanie śmiałą i nieszablonową – rewolucyjną – interpretację? Bynajmniej. Entuzjazm był tak wielki, ponieważ Piotr Pawlak… zagrał Chopina. I słowo zagrał – wbrew zasadom gramatyki – należałoby napisać z wielkiej litery. Jego wykonania odmalowały nam przed oczyma duszy to wszystko, co w muzyce Chopina stanowi ową „Arkę Przymierza” – nie tylko „pomiędzy dawnemi i młodszemi laty”, jak pisał Mickiewicz, ale pomiędzy naszym światem a światem polskości, która sięga do pułapu piękności tak uniwersalnej, iż chciałoby się rzecz, iż zapisanej w sercu samego Pana Stworzenia.

Koncerty transmitowane są na kanale YouTubowym organizatora konkursu – Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina (Chopin Institute). Kiedy włączymy występ Piotra Pawlaka z 11 października, zobaczymy, iż osobny „koncert” odbywa się w komentarzach. To jest ta chwila, gdy rzecz jest tak piękna, iż nie kończy się wraz z zakończeniem, ale niejako odbija się, promieniuje i dalej rośnie w reakcjach odbiorców. Przytoczę garść komentarzy, by oddać nastrój, jaki zapanował po występie.

Nasz skarb narodowy.

He is CHOPIN. [„On jest Chopinem”]

Czuje polskość w tym graniu. Nasza delikatność odczuwania. To jest to!

Są ludzie, którzy grają perfekcyjnie, jak maszyna. Są też ludzie, którzy są o taki niewidzialny stopień wyżej, przy których grze mózg zaczyna malować obrazy. Tutaj tak było. Życzę co najmniej trzeciego etapu, bo to wykonanie było genialne, poruszające i właśnie takie bliskie, polskie, chopinowskie. Brawo!!!

Piotr is the best Chopinist since Blechacz. [„Piotr jest najlepszym Chopinistą od czasu Blechacza”]

Ludzi można podzielić na 3 rodzaje: takich , co odgrywają nuty, takich, co robią muzykę i takich, co robią magię z muzyki. Piotr gra Chopina mistycznie!

I wish Mr. Piotr Pawlak the success he hopes for. I tuned in spontaneously to the live broadcast and was overwhelmed by the highest level of artistry, clarity, and precision displayed by all the performers. Piotr’s interpretation, however, went far beyond technical brilliance, shining with a uniquely convincing and inspired musicality in the true spirit of Chopin. With his performance of the Allegro de Concert, he set a new standard. [Życzę panu Piotrowi Pawlakowi sukcesu, na jaki liczy. Spontanicznie włączyłem transmisję na żywo i byłem pod wrażeniem najwyższego poziomu artystycznego, klarowności i precyzji, jakie zaprezentowali wszyscy wykonawcy. Ale interpretacja Piotra wykroczyła daleko poza granice technicznej błyskotliwości, lśniła wyjątkowo przekonującą i inspirującą muzykalnością, w prawdziwym duchu Chopina. Swoim wykonaniem Allegro de concert wyznaczył nowy standard.]

Pan Piotr gra z taka lekkością jakby prezentował publiczności własne utwory, a nie repertuar konkursowy – jest coś wyjątkowego, nieuchwytnego w jego grze – inny wymiar doświadczania muzyki. Jakby zaprosił mnie na chwilę do swojego świata i pokazał piękno, którego sam doświadcza grając.

W małej austriackiej wiosce rozlega się muzyka Chopina. Mam telefon w kieszeni i grabię liście, słuchając pięknego koncertu.

この方のポロネーズの前には
誰のポロネーズも色あせて見えます
ああこれがこれがポロネーズ なんだ!ポーランドの音楽
ショパンの音楽これだったんだ!
このリズムの進め方の絶妙さ
上に乗った軽妙なキラキラ
かしこも味わい深く私が初めて聞くものです
本当に感動です感激です
本当のショパンを聞かせてくださってありがとうございます
この方の演奏に出会えたのは本当に奇跡だと思います
どうぞ 本選まですすまれて
コンチェルトを聞かせてください [Ten polonez przyćmiewa wszystkie inne polonezy. Ach, to jest polonez! Polska muzyka. To muzyka Chopina! Wykwintna progresja rytmiczna. Lekki blask na wierzchu. Wszystko jest takie wysmakowane, nigdy wcześniej czegoś takiego nie słyszałam. Jestem naprawdę wzruszona i głęboko poruszona. Dziękuję, iż pozwoliliście nam usłyszeć prawdziwego Chopina. Uważam, iż to prawdziwy cud, iż mogłam doświadczyć wykonania tej osoby. Proszę, dojdź do finału i pozwól nam usłyszeć jeszcze raz Twój koncert.]

素晴らしい演奏です。感動して涙が出ました。[To był wspaniały występ. Wzruszyłem się do łez.]

Dzięki Panie Piotrze za ten wiatr między wierzbami i połyskujące letnie słońce pomiędzy dźwiękami i tęsknotę za czymś ulotnym i kochanym. Wspaniale Pan maluje dźwięki. To jest Chopin.

Cytując te wszystkie komentarze, zaznaczam, iż nie jest to wybór najlepszych, najpiękniejszych czy najbardziej wzruszających – to po prostu komentarze pierwsze z brzegu i to niechaj mówi samo za siebie. Są ich setki, a większość jest nasycona takimi właśnie wyrazami.

Artysta blisko Boga

Piotr Pawlak zwrócił na siebie uwagę nie tylko mistyczną niemalże maestrią swego wykonania. Kamery pokazały bowiem, jak za kulisami modli się z różańcem w ręku, po czym wykonuje znak krzyża przed samym wyjściem na scenę. Mając przed oczyma te gesty, ucieszyłem się, gdy napotkałem pod nagraniem kilka komentarzy osób, które twierdzą, iż miały okazję poznać gdańskiego muzyka. Proszę pozwolić, iż oddam znów głos internetowej widowni.

I pomyśleć, iż był organistą w moim kościele i mogłem słuchać za darmo co niedzielę. Kozak.

Jest cudownym człowiekiem. Bardzo wierzącym. Moja córka z zięciem pana Piotra znają… córka twierdzi iż jest współczesnym Chopinem…

Tak i wspaniałym matematykiem, gra na organach i prowadzi scholę przy parafii Świętej Teresy od dzieciątka Jezus w Gdańsku.

Mr. Piotr was the organist at the church, and you could listen to him for free at the Sunday Mass. And laureate of mathematical Olympiads. He is a wonderful person, very faithful, we love him! [„Pan Piotr był organistą w kościele i można było posłuchać go za darmo podczas niedzielnej Mszy. I laureatem olimpiad matematycznych. Jest wspaniałą osobą, bardzo wierzącą, kochamy go!”]

Biorąc udział w Konkursie Chopinowskim w 2021 roku Piotr Pawlak w rozmowie z portalem Stacja7 przyznał, iż modli się przed każdym występem. – Nawet jak jest bardzo mało czasu do wyjścia na scenę, to zwykle chociaż przeżegnam się i tym proszę Boga o wsparcie w tym graniu – mówił. – To, co robimy jako muzycy, jest przeżyciem dość ekstremalnym i często czujemy, iż sami możemy nie dać sobie rady. Ja w takiej sytuacji wiem, iż mam wsparcie od Boga. Uspokaja mnie to. Powierzam Mu swój występ, żeby działo się to, co dla mnie zaplanował. My tak naprawdę nie wiemy, co dla nas jest najlepsze. Czy potrzebujemy występu, który nam otworzy nowe drzwi artystyczne, czy też występu, który zmusi do pracy lub da nam jakąś lekcję pokory. Wierzę, iż Pan Bóg przygotowuje dla mnie ścieżkę, którą będę powoli poznawał – dodawał.

I, proszę Państwa, to słychać. W interpretacjach Pawlaka ujawnia się ten rodzaj piękna, który przynależy wprawdzie do świata naturalnego, a nie nadprzyrodzonego – jest jednak na swój sposób transcendentny. Jak piękno stworzenia jest odbiciem piękna stwórcy, tak sztuka – dzięki prawdziwemu i tajemniczemu w swojej istocie mimesis – staje się zwierciadłem transcendentale, jakim jest piękno, unosząc nas jednocześnie poza i ponad to wszystko, co na bazie drugorzędnych różnic może nas dzielić. Piękno, które wybrzmiało w koncercie Piotra Pawlaka, to ponadczasowe piękno Polski, a więc tego, co najwspanialsze na styku naszej ojczystej przyrody, duszy narodowej i… tego Źródła, skąd to wszystko pochodzi.

Dziękując panu Piotrowi za wyjątkowy występ, pozostaje mi jedynie przyłączyć się do najlepszych życzeń na etap półfinałowy i rozpoczynające się w sobotę koncerty finałowe . Ale niezależnie od tego, czy stanie na podium, Pawlak już dokonał prawie niemożliwego – sposobem cudownym i dlatego zarezerwowanym dla geniuszy poruszył struny tej polskości, która pozostaje niewinna i „czysta jakby umieciona skrzydłem aniołów” (jak pisał Ernest Bryll) i która jest doprawdy ostatnią nadzieją na przezwyciężenie tego, co złe: zdrady, nienawiści i gorszej jeszcze – obojętności.

Filip Obara

„Bez ciebie, mój drogi, byłbym zdechł – jak świnia!”. Jak Chopin przed śmiercią przyjął Pana Jezusa [175. rocznica śmierci]

Read Entire Article