

„Prezydent Trump jest ostatecznym negocjatorem i przyniesie pokój regionowi, kończąc wojnę w Ukrainie. Zawsze mówiliśmy, iż wojska amerykańskie nigdy nie powinny być narażone na niebezpieczeństwo, jeżeli nie służy to interesom i bezpieczeństwu Ameryki. Ta wojna toczy się między Rosją a Ukrainą” — napisał Vance na portalu X, komentując wpis swojego rzecznika prasowego Williama Martina, który stwierdził, iż artykuł „Wall Street Journal”, oparty na wywiadzie z Vance’m, był „czystym fake newsem”.
„WSJ” napisał iż Vance „obiecał nałożyć na Rosję sankcje i potencjalnie podjąć działania militarne, jeżeli Putin nie zgodzi się na porozumienie pokojowe gwarantujące niepodległość Ukrainy”. Według Martina słowa te błędnie oddają sens wypowiedzi Vance’a, który powiedział, iż prezydent Trump ma do dyspozycji szeroki zakres instrumentów nacisku, w tym „narzędzia wojskowe”.
Vance nie wysyła sygnału ostrzegawczego Moskwie? „Przekręcił słowa”
„Wiceprezydent nie wypowiedział żadnych gróźb. Po prostu stwierdził fakt, iż nikt nie odbierze opcji prezydentowi Trumpowi, gdy rozpoczną się negocjacje” — wyjaśnił Martin.
„Fakt, iż »WSJ« przekręcił moje słowa w ten sposób, jest absurdalny, ale nie zaskakujący, biorąc pod uwagę, iż przez lata naciskali na to, aby większa liczba amerykańskich synów i córek w mundurach była niepotrzebnie wysyłana za granicę” — dodał Vance.
W stenogramie z wywiadu, zamieszczonym przez rzecznika wiceprezydenta, Vance zaznaczył, iż prezydent Trump „bardzo jasno dał do zrozumienia”, iż nie podoba mu się idea wejścia Ukrainy do NATO. Podkreślił też jednak, iż dla Trumpa podczas każdych negocjacji „wszystkie opcje są na stole”.