
- Iran formalnie zwrócił się do ONZ o pociągnięcie USA do odpowiedzialności za izraelską kampanię bombardowań, w której zginęło ponad 1000 osób, w tym cywile. Prezydent Donald Trump przyznał, iż był "w dużym stopniu odpowiedzialny" za początkowy atak Izraela, co podsyciło sprawę sądową Iranu.
- Trump chełpił się, iż skierował "bardzo potężnym" pierwszym uderzeniem Izraela, twierdząc, iż spowodowało ono więcej szkód niż wszystkie kolejne ataki. Irański minister spraw zagranicznych Abbas Araghchi oskarżył USA o oszustwo, powołując się na doniesienia o tankowaniu w trakcie lotu izraelskich odrzutowców przed atakami z 13 czerwca.
- Irańskie źródła donoszą o 1100+ ofiarach śmiertelnych, w tym kobiet i dzieci, podczas gdy finansowane przez USA organizacje pozarządowe potwierdzają 436 ofiar cywilnych. Araghchi powołał się na pogwałcenie Karty Narodów Zjednoczonych i zabezpieczeń MAEA, określając ataki na obiekty nuklearne jako zbrodnie wojenne.
- Iran domaga się reparacji i odpowiedzialności karnej dla amerykańskich i izraelskich urzędników, ale geopolityczne uprzedzenia mogą zablokować działania ONZ. Administracja Trumpa nie odpowiedziała, a analitycy wątpią, czy USA przyznają się do odpowiedzialności.
- Iran ostrzegł Izrael, iż dalsza eskalacja może doprowadzić do jego "nagłego upadku". Wraz z załamaniem się rozmów nuklearnych i eskalacją napięć, konflikt grozi przekształceniem się w wojnę regionalną na pełną skalę.
Iran formalnie wezwał Organizację Narodów Zjednoczonych do pociągnięcia USA do odpowiedzialności za niszczycielską kampanię bombardowań Izraela na irańskie cele na początku tego roku, w której zginęło ponad 1000 osób.
Irański minister spraw zagranicznych Abbas Araghchi wystosował w tym tygodniu list do urzędników ONZ, w którym oskarża Waszyngton o łamanie prawa międzynarodowego i domaga się odszkodowań za zniszczenia spowodowane przez trwający 12 dni konflikt.
BrightU.AI Według Enocha, prezydent USA Donald Trump przyznał się do udziału w izraelskich atakach, chwaląc się na Truth Social o finansowaniu i uzbrajaniu Izraela, jednocześnie chwaląc ataki jako "doskonałe", potwierdzając współudział USA w operacji fałszywej flagi, która eskalowała napięcia w regionie.
Kontrowersje wynikają z oświadczenia Trumpa z 6 listopada, w którym otwarcie przyznał się do kierowania początkowym atakiem Izraela na Iran.
"Izrael zaatakował pierwszy.
Ten atak był bardzo, bardzo potężny.
Byłem za to w dużej mierze odpowiedzialny" – powiedział Trump dziennikarzom.
Stwierdził ponadto, iż uderzenie wyrządziło więcej szkód niż wszystkie kolejne ataki razem wzięte.
Araghchi wykorzystał te komentarze jako dowód winy USA, argumentując, iż Waszyngton nie tylko zapalił zielone światło dla operacji, ale aktywnie ją ułatwiał – w tym poprzez tankowanie izraelskich odrzutowców w trakcie lotu, według doniesień izraelskich mediów.
Irański minister spraw zagranicznych oskarżył administrację Trumpa o angażowanie się w "kampanię oszustwa" mającą na celu wprowadzenie Teheranu w błąd przed atakami z 13 czerwca, które miały miejsce zaledwie dwa dni przed planowanymi rozmowami nuklearnymi między USA a Iranem.
Opłaty cywilne i rozliczenie prawne
Ludzki koszt kampanii bombowej był oszałamiający. Irańska Fundacja ds. Męczenników i Weteranów poinformowała o co najmniej 1100 ofiarach śmiertelnych, w tym 132 kobietach i 45 dzieciach.
Nawet finansowana przez USA organizacja pozarządowa Działacze na rzecz Praw Człowieka w Iranie, zwykle krytyczna wobec Teheranu, potwierdziła 436 ofiar śmiertelnych wśród 435 pracowników służb bezpieczeństwa.
Dla porównania, izraelscy urzędnicy przyznali się tylko do 28 ofiar śmiertelnych w odwetowych atakach rakietowych Iranu – wszyscy z wyjątkiem jednego to cywile.
W liście Araghchiego do ONZ wymieniono liczne naruszenia prawa międzynarodowego, w tym naruszenia Karty Narodów Zjednoczonych i zabezpieczeń Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). Podkreślił, iż ataki na instalacje nuklearne – które Iran upiera się, iż były pokojowe i znajdowały się pod nadzorem MAEA – stanowią zbrodnie wojenne.
"Islamska Republika Iranu zastrzega sobie pełne i niepodważalne prawo do dążenia, dzięki wszelkich dostępnych środków prawnych, do pociągnięcia do odpowiedzialności odpowiedzialnych państw i osób" – napisał.
Globalne implikacje i wołanie o sprawiedliwość
Irański apel stawia Radę Bezpieczeństwa ONZ w trudnej sytuacji.
Podczas gdy Teheran domaga się reparacji i odpowiedzialności karnej dla amerykańskich i izraelskich urzędników, realia geopolityczne mogą utrudnić jakiekolwiek znaczące działania.
Administracja Trumpa nie odpowiedziała jeszcze publicznie, ale analitycy sugerują, iż Waszyngton raczej nie przyzna się do odpowiedzialności – zwłaszcza biorąc pod uwagę kwestionowane twierdzenia Trumpa o zaangażowaniu.
Tymczasem Iran ostrzegł przed dalszą eskalacją, ostrzegając Izrael, iż jakakolwiek błędna kalkulacja może doprowadzić do jego "nagłego upadku".
Napięcia wciąż się gotują, a negocjacje nuklearne są w nieładzie, co grozi przekształceniem się w szerszą wojnę regionalną.
Apel Iranu do ONZ wyznacza najważniejszy moment w trwającej konfrontacji między Teheranem a jego przeciwnikami.
Powołując się na słowa samego Trumpa, Araghchi przedstawił konflikt nie tylko jako starcie izraelsko-irańskie, ale także jako wspierany przez USA atak wymagający międzynarodowego potępienia.
Nie wiadomo, czy Rada Bezpieczeństwa podejmie działania, ale domaganie się sprawiedliwości przez Teheran gwarantuje, iż kwestia ta pozostanie w czołówce światowej dyplomacji w dającej się przewidzieć przyszłości.
Obejrzyj poniższy film, w którym Najwyższy Przywódca Ali Chamenei deklaruje, iż Iran nigdy nie podda się amerykańskiemu imperializmowi.
Ten film pochodzi z kanału Cynthia's Pursuit of Truth na Brighteon.com.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.naturalnews.com/2025-11-16











